Początek 2024 r. może być nerwowy. Są wątpliwości dotyczące dopłat i ostatecznego terminu składania wniosków o Bezpieczny Kredyt

Finanse Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Początek 2024 r. może być nerwowy. Są wątpliwości dotyczące dopłat i ostatecznego terminu składania wniosków o Bezpieczny Kredyt

Środki na Bezpieczny Kredyt na przyszły rok są na wyczerpaniu – co do tego raczej nikt nie ma wątpliwości. Można się zatem spodziewać, że końcówka roku na rynku nieruchomości będzie nerwowa. Pytanie brzmi jednak, czy wszyscy, którzy złożą wnioski do momentu ogłoszenia przez BGK wyczerpania środków na 2024 r. (czyli najwcześniej 7 stycznia) faktycznie będą mogli liczyć na preferencyjny kredyt.

Do kiedy faktycznie będzie można składać wnioski, żeby dostać Bezpieczny Kredyt?

Niedawno Bank Gospodarstwa Krajowego poinformował, że

Banki zgodnie z art. 43 ust. 3 ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe, mają obowiązek zarejestrować wszystkie wnioski otrzymane (z wyłączeniem negatywnych i rezygnacji kredytobiorców) i zawarte umowy bezpiecznego kredytu 2 proc. w 2023 r. do 7 stycznia 2024 r.

Jak jednak zwraca uwagę bankier.pl, kluczowe może okazać się, jaki etap procedury (a w zasadzie to, na jakim etapie jest złożony wniosek) będzie gwarantować potencjalnym kredytobiorcom otrzymanie dopłat. Wydaje się, że wiele zależy tu od samych banków; na przykład jak informuje pośrednik kredytowy Łukasz Sroczyński, mBank wprost przyznał, że na dopłaty będą mogły liczyć osoby, których kompletnie zarejestrowana aplikacja znajdzie się w systemie banku do godz. 23:59 w dniu, w którym BGK wyda komunikat o zaprzestaniu przyjmowania wniosków.

Inne banki obsługujące Bezpieczny Kredyt na razie nie wydały tak jasnego komunikatu. Teoretycznie zatem potencjalni kredytobiorcy nie mają pewności, jak to będzie wyglądać w praktyce – oraz do kiedy faktycznie powinni złożyć wniosek, by nie stracić szansy na dopłaty do kredytu. Sroczyński wskazuje też, że nie wiadomo jak (w kontekście dopłat i Bezpiecznego Kredytu) traktować wymóg zawarty w ustawie kredytowej. Mowa o tym, że jeszcze przed zawarciem umowy kredytowej pośrednik kredytowy oraz agent są zobowiązani do przekazania przyszłemu kredytobiorcy (na trwałym nośniku) formularz informacyjny, pozwalający porównań przedstawioną mu ofertę kredytu do innych dostępnych na rynku, a także – konsekwencji jego zaciągnięcia. Taki formularz jest ważny przez co najmniej 14 dni, a jeśli kredytobiorca w terminie jego ważności złoży wniosek o kredytowy, to dane zawarte w formularzu są wiążące dla banku udzielającego zobowiązania. A w formularzu powinna przecież znaleźć się informacja o dopłatach. Co zatem w sytuacji, gdy kredytobiorca otrzyma formularz 6 stycznia, a wniosek o Bezpieczny Kredyt będzie chciał złożyć np. 10 stycznia, ale już po zamknięciu naboru przez BGK?

Wszystko wskazuje zatem na to, że końcówka naboru wniosków będzie nerwowa – i lepiej, na wszelki wypadek, uporać się ze wszystkimi formalnościami jeszcze do końca roku.

Chętni mogą liczyć na zwiększenie finansowania, ale jest to mało prawdopodobne

Teoretycznie obecny rząd Morawieckiego (który nie uzyska wotum zaufania) chce zwiększenia finansowania dla Bezpiecznego Kredytu – tak, by w przyszłym roku chętne osoby również mogły zaciągnąć kredyt na preferencyjnych warunkach. Na ten moment wydaje się to jednak mało prawdopodobne, ponieważ przyszły koalicyjny rząd jest raczej przeciwny temu rozwiązaniu.