Czy OLX stanęło po stronie cwaniaka, który oszukał klienta na uszkodzonego iPhone’a?

Technologie Zakupy Dołącz do dyskusji (31)
Czy OLX stanęło po stronie cwaniaka, który oszukał klienta na uszkodzonego iPhone’a?

Niektórzy myślą, że pisząc „uszkodzony” można kłamać co do każdego szczegółu sprzedawanego przedmiotu. Jest to obrzydliwa praktyka, a kupujący może zostać łatwo oszukany. Dlatego niektóre serwisy wprowadzają programy ochrony. OLX jednak zachował się tak, jakby wcale nie chciał pomóc osobie poszkodowanej, a nawet przeciwnie.

Zmiana regulaminu pakietu ochronnego OLX

Na kanale Dr iPhone pojawił się materiał, w którym autor opowiada o zakupionym na OLX smartfonie iPhone Xr.

Urządzenie było – zgodnie z zapowiedziami sprzedawcy – uszkodzone, a na pytanie, czy czujnik Face ID (służący do weryfikacji tożsamości poprzez skan twarzy) działa, sprzedawca odparł, że „tak, wystarczy wyczyścić, bo jest zabrudzone szkło”.

Po nadejściu urządzenia od razu okazało się, że czujnik Face ID jest uszkodzony, nie działa, a wyczyszczenie czegokolwiek niewiele zmieni – uszkodzenie jest raczej mechaniczne. Doszło do swego rodzaju wprowadzenia w błąd. Kupujący skorzystał więc z programu ochrony OLX, czyli z „Pakietu Ochronnego”. Bardzo istotne jest jednak to, że cała sprawa miała miejsce tuż przed wejściem w życie nowego regulaminu, który znacznie zmieniał zasady ochrony kupujących.

Autor nagrania stwierdził, że skorzysta z pakietu ochronnego. Na dzień dokonania zgłoszenia obowiązywał regulamin usługi inny niż dzisiaj. Był także dosyć niejasny w brzmieniu.

OLX nie odpowiedziało błyskawicznie, więc w międzyczasie zmienił się regulamin

Regulamin stanowił, że kupujący może otrzymać zwrot płatności (albo ubiegać się o rekompensatę) w wypadku zgłoszenia nieprawidłowości polegającej na

  • otrzymaniu przedmiotu, którego właściwości wskazują, że przedmiot ten nigdy nie posiadał cech pozwalających na wykorzystanie go do celu jakiemu miał służyć zgodnie z treścią ogłoszenia
  • otrzymaniu pustej przesyłki

Choć w dalszej części wskazuje się jednak, że Pakietem Ochronnym nie  objęte takie przypadki, jak w szczególności:

otrzymanie przedmiotu uszkodzonego, o innym kolorze, w innym rozmiarze, innego modelu lub marki danego przedmiotu, lub przedmiotu niekompletnego

Otrzymanie przedmiotu uszkodzonego poczytuję jednak za sytuację, w której o uszkodzeniu nie było mowy, a nie taką w której kupujący zapewniał, że konkretna część ma wprawdzie mankament, ale zupełnie inny. Mimo tego od razu rzuca się w oczy to, że OLX teoretycznie mogłoby z automatu odrzucać wszelkie roszczenia związane z przedmiotami opisywanymi jako „uszkodzone”. Jeżeli tak, to tutaj sprawa się zamyka i „afery” nie ma.

Co ważne, lada moment regulamin miał się zmienić na taki, który sprowadza Pakiet Ochronny jedynie do dwóch wypadków: pusta paczka, bądź też przedmiot niebędący przedmiotem ogłoszenia (słynny ziemniak zamiast iPhone). Do zmiany jednak było trochę czasu. A przynajmniej na tyle dużo, że zgłoszenie musiało zakończyć się jeszcze przed wejściem w życie nowych regulacji.

Autor nagrania tłumaczy, że OLX zazwyczaj sprawy rozpatruje błyskawicznie. W tej sytuacji odpowiedź nadeszła równo z upływem 14 dni. Czyli jedynie na chwilę przed wejściem w życie nowego regulaminu usługi. Ta była jednak negatywna. Kupujący odwołał się od tej decyzji. Odpowiedź na odwołanie nadeszła po 5 dniach, czyli już po wejściu w życie nowego regulaminu.

Inny regulamin – bardziej niekorzystny

Osoba odpowiadająca na zgłoszenie stwierdziła, że zgodnie z nowym regulaminem tego rodzaju usterka w ogóle nie kwalifikuje się do skorzystania z Pakietu Ochronnego, więc sprawę należy zakończyć. Dochodzi tutaj do pewnego absurdu, bo wydaje się, że OLX zmienia reguły gry jeszcze w trakcie rozpatrywania zgłoszenia. Odnieść można wrażenie, że konsultantka specjalnie poczekała kilka dni, by móc zasłonić się nowymi regulacjami.

Jak można podsumować powyższą sprawę? Na pewno wprowadzenie w błąd co do stanu przedmiotu, by móc na nim zarobić, może nosić znamiona oszustwa. To jest przecież przestępstwem bez względu na wartość. Sam Program Ochrony wydaje się ściśle wiązać z konkretną transakcją. A więc – na pierwszy rzut oka – sprawę OLX powinien rozstrzygać w oparciu o te regulacje, które istniały w momencie zakupu.

W momencie odbioru towaru kwalifikującego się do Pakietu Ochronnego po stronie klienta powstaje jakieś roszczenie o wykonanie umowy wobec OLX. Ono przecież nie wygasa jedynie dlatego, że trzy tygodnie później zmienia się regulamin usługi. Ciekawy jestem także regulacji intertemporalnych – czyli tych, które określają, co się dzieje w sytuacji zmiany regulaminu. Niestety źródłowy regulamin (bo pakiet ochronny uregulowano w załączniku) jak na złość – jako jedyny – nie jest dostępny na stronie OLX, więc nie da się tego ustalić.

Tytułowe pytanie pozostawiam więc otwartym, bo brakuje wielu informacji, by móc jednoznacznie rozstrzygać o racji którejkolwiek ze stron. Pewne jest jednak to, że całokształt powoduje pewien niesmak. Na miejscu autora nagrania zwróciłbym się do OLX raz jeszcze. Być może drogą bardziej „oficjalną” i uprzejmie poprosiłbym o wykonanie zawartej uprzednio umowy „Pakietu Ochronnego”, powołując się na te właśnie okoliczności – wprowadzenie w błąd przez sprzedawcę, a także obowiązywanie regulaminu o konkretnej treści w dacie zakupu.