Kilka lat temu popularna wegańska restauracja Krowarzywa przeżywała kryzys wizerunkowy. Okazało się, że właściciele knajpy lewicowe ideały owszem mieli, ale tylko w menu. W kwestii prowadzenia biznesu zwyciężał kapitalizm, co poskutkowało zwalnianiem pracowników zaangażowanych w tworzenie związków zawodowych.
Tamten kryzys miał miejsce ponad dwa lata temu, ale wciąż wywołuje duże emocje. Zwłaszcza wśród osób zaangażowanych nie tylko w prawa zwierząt, ale tych identyfikującymi się z lewicowymi ideałami. Wiele osób widzi sprzeczność z lewicowymi ideałami bijącymi z każdego menu, a iście kapitalistycznym podejściem do prowadzenia biznesu. Czy restauracji Krowarzywa znów oberwie się za te sprzeczności?
Internauta podzielił się swoimi wrażeniami z wizyty w jednym z lokali należących do sieci. Na szybie widniała informacja o tym, że restauracja poszukuje pracowników, a tym samym zachęca do składania CV. Pamiętając o aferze sprzed dwóch lat, zaangażowany internauta postanowił rozpytać w lokalu o panujące warunki zatrudnienia. Domyślam się, że chodziło także o sprawdzenie, czy Krowarzywa wyciągnęła jakieś wnioski z wizerunkowego kryzysu.
Krowarzywa – praca na śmieciówce, a na talerzu lewicowe ideały?
Według mężczyzny rozmowa miała następujący przebieg. Oczywiście zakładam, że rozmowa nie jest przywołana słowo w słowo i stanowi jedynie relację zaangażowanego internauty.
Proszę pana, umowa zlecenia, 14 złotych za godzinę.
– Ale jak to umowa zlecenia, skoro zachodzi stosunek pracy?
– Proszę pana, procedura jest taka, że najpierw pan składa CV, a potem rozmawiamy o szczegółach.
– Ale umowa zlecenia przy zachodzącym stosunku pracy jest, proszę pana, nielegalna.
– Dlatego nie musi pan aplikować. Do widzenia.
Z rozmowy wynika, że Krowarzywa za pracę za stawkę nieznacznie wyższą od minimalnego wynagrodzenia. Warto przypomnieć, że minimalna stawka godzinowa 2018 wynosi 13,70 zł brutto. Z pewnością większe kontrowersje wywołuje forma zawartej umowy. Według rozmowy restauracja proponuje zatrudnienie na umowę zlecenie. Oczywiście słowo zatrudnienie jest tu użyte nieco na wyrost, ponieważ stosunek pracy nie zostaje nawiązany w przypadku zawarcia umowy zlecenie, o dzieło czy jakiejkolwiek innej cywilnoprawnej.
Jednak nie jest tak, jak twierdzi mężczyzna, że umowa zlecenia przy zachodzącym stosunku pracy jest nielegalna. Zakładam, że chodziło o przywołanie definicji stosunku pracy według kodeksu pracy.
Art. 22.§ 1. Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca – do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
§ 1 1. Zatrudnienie w warunkach określonych w § 1 jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy.
§ 1 2. Nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną przy zachowaniu warunków wykonywania pracy, określonych w § 1.
To oczywiście nie jest wyłącznie czcze gadanie przepisów. Kodeks pracy przewiduje całkiem poważne sankcje dla pracodawców, którzy chcą w ten sposób ominąć prawo.
Art. 281. Kto, będąc pracodawcą lub działając w jego imieniu:
1) zawiera umowę cywilnoprawną w warunkach, w których zgodnie z art. 22 § 1 powinna być zawarta umowa o pracę, podlega karze grzywny od 1000 zł do 30 000 zł.
Do tego trzeba jednak wykazać, że ta praca spełnia warunki określone w tym przepisie. O tym, czy tak jest, z treści tej rozmowy się nie dowiadujemy.