Rok akademicki zbliża się wielkimi krokami. Postanowiłem przeskanować trójmiejski rynek wynajmu na studencką kieszeń. Wnioski są przerażające. Mieszkanie do wynajęcia w Gdańsku to w 90% oferty pokoju do wynajęcia w wielopokojowym mieszkaniu przedzielonym ścianką z płyty karton-gips za 1000 zł miesięcznie.
Wynajem mieszkania: trudny czas dla studentów
Bardzo się cieszę, że nie mam dzieci w wieku studenckim, a jeszcze większą radością napawa mnie fakt, że sam mam ten etap życia już za sobą. Studenckie życie to od zawsze był synonim życia skromnego, ale jednocześnie z urokliwie barwnego. To czas, w którym pustki na koncie nigdy nie przeszkadzają w częstym imprezowaniu, a keczup do parówek na śniadanie to zbytnia ekstrawagancja. Postanowiłem więc sprawdzić perspektywy żaków na trójmiejskim rynku nieruchomości. Mikrokawalerka w Gdańsku była tematem, który wywołał niemałe poruszenie, chociaż mnie przesadnie nie zdziwił. W końcu ceny nieruchomości w Trójmieście należą do najwyższych w kraju i z pewnością ma to swoje przełożenie na ceny wynajmu.
Niemniej jednak rynek wynajmu dla studentów od zawsze był rynkiem nieco odrębnym od tradycyjnego wynajmu. To mieszkania w niższym standardzie i urządzone byle jak. Często to typowe mieszkania „po babci”, które lata świetności miały kilkadziesiąt lat temu. Zazwyczaj to się łączy z kolejną ich cechą, czyli atrakcyjną lokalizacją. Niedaleko centrum czy uniwersyteckich kampusów, bardzo dobrze skomunikowane. Podczas studiów często zmieniałem swoje mieszkania i uważam, że mam całkiem niezłe rozeznanie w tym konkretnym rynku.
Mieszkanie do wynajęcia w Gdańsku do 1000 zł
Postanowiłem wcielić się w rolę studenta z mocno ograniczonym budżetem, który za kilka tygodni rozpocznie studia w pięknym Trójmieście. Koniec sierpnia i wrzesień to najgorętszy okres na rynku wynajmu. To właśnie czas, w którym po wakacjach powracają studenci i zainteresowanie lokalami do wynajęcia jest zdecydowanie największe. Rozpocząłem poszukiwania mieszkania do wynajęcia w cenie maksymalnie 1000 zł. Okazuje się, że wybór nie jest przesadnie wielki, a 1000 zł to absolutne minimum.
Zacznijmy od tego, że w tej cenie znalezienie samodzielnego mieszkania jest w zasadzie niemożliwe. Co prawda wśród wyników znalazło się kilka kawalerek, ale do kwoty wynajmu należało doliczyć opłaty i koszty mediów według zużycia. Odrzuciłem też wszystkie mieszkania pracownicze oraz wynajmu krótkoterminowego dla turystów, których cena była podana za dobę. Pozostały w zasadzie wyłącznie oferty pokoju do wynajęcia, a w zdecydowanej większości przypadków – miejsce w pokoju. Najtańsza oferta, która spełniała wszystkie wymagania to koszt 600 zł za pokój jednoosobowy o powierzchni 9m2. To niezła podróż w czasie, bo nawet za moich czasów mogła uchodzić za atrakcyjną. Standard wyposażenia oczywiście adekwatny do ceny, chociaż plusem jest telewizor CRT w pokoju.
Kolejne ogłoszenie dotyczy pokoju w cenie 790 zł w bardzo atrakcyjnej części miasta, tuż koło uniwersytetu. Lektura ogłoszenia szybko rozwiewa jednak wątpliwości. To pokój w mieszkaniu, które składa się z siedmiu pokojów i 3 łazienek. Widać, że najemca prowadzi szeroko zakrojony biznes, bo w ogłoszeniu informuje, że wynajmuje pokoje w dwóch mieszkaniach. Jedno 7-pokojowe, a drugie 4, przy czym cena pokoju jest różna. Dzielenie mieszkania z 6 innymi osobami to koszt 790 zł miesięcznie, natomiast bardziej kameralne 4-pokojowe to 840 zł. Do ceny należy doliczyć 160 zł opłat za media.
Mieszkanie do wynajęcia w Gdańsku do 1000 zł to misja prawie niemożliwa
Jednoosobowy pokój w mieszkaniu w falowcu, w którym połowę powierzchni zajmuje klasyczna meblościanka to jedyne 825 zł plus media według zużycia. Bardzo liczne są ogłoszenia wynajmu pokoju w mieszkaniach przerobionych na mikroskopijne hotele. Dla przykładu w mieszkaniu o powierzchni 90m2 można „upchnąć” aż 5 pokojów. Każdy z nich jest do wynajęcia w cenie 850 zł miesięcznie (plus opłaty). Inne mieszkanie, tym razem w okolicy centrum, o powierzchni około 60m2 zostało przerobione aż na 6 pokoi. Najtańszy pokój w mieszkaniu (7,3m2) to jedyne 800 zł. Najdroższy, a zarazem największy (12,5m2) to 1100 zł miesięcznie.
Poszukujący swojego lokum w Trójmieście student, chcący przeznaczyć na ten cel kwotę około 1000 zł miesięcznie ma, mówiąc kolokwialnie, mocno pod górkę. Zdecydowana większość ofert to albo miejsca w dwuosobowych pokojach (a więc z przeznaczeniem raczej dla par), albo ciasne pokoje w mieszkaniach podzielonych na siłę ściankami działowymi. Słysząc więc chrapanie sąsiada zza ściany, płacąc 1000 zł miesięcznie za ten wątpliwy komfort, można odnieść wrażenie, że pod tym względem świat stanął na głowie. Dla studentów mam jednak złą wiadomość – sytuacja nieprędko ulegnie zmianie. Wynajem mieszkania to bardzo drogie przedsięwzięcie. Ceny mieszkań na wynajem zwariowały już dawno temu i nie ma znaczenia, że poszukujący go jest studentem.