Ustawa o doręczeniach elektronicznych została przyjęta przez rząd. Nowe prawo, które ma wejść w życie za rok, zrewolucjonizuje sposób, w jaki urzędy komunikują się z obywatelami. Urząd domyślnie będzie wysyłał pocztę na wskazany adres elektroniczny. Jeżeli go nie podasz, to pismo wydrukuje poczta i doręczy tradycyjnie.
Doręczenia korespondencji to jedna z większych bolączek naszego systemu prawnego. Paradoksalnie założenia obowiązujących do tej pory przepisów są bardzo słuszne i sprawiedliwe. Praktyka jednak pokazuje, że zmiany są niezwykle potrzebne. Co z tego, że fikcja doręczenia pozwala na doręczenie pozwanemu odpisu pozwu, jeżeli ten wysyłany jest na nieaktualny od wielu lat adres? Takie rozwiązanie również nie ma sensu, kiedy obywatele zaniedbują obowiązki informowania o zmianie adresu, myśląc, że informacja o przeprowadzce magicznie znajdzie odzwierciedlenie w urzędowych rejestrach. Ten rozdźwięk pomiędzy teorią a praktyką sprawił, że zbliżająca się nowelizacja kpc 2019 największą rewolucję wprowadzi właśnie w kwestii doręczenia korespondencji sądowej. Niestety wcale nie na lepsze.
Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest to, nad którym trwają obecnie prace w rządzie. Kilka dni temu rząd przyjął projekt ustawy o doręczeniach elektronicznych, co pozwala mieć nadzieję, że ta kwestia doczeka się w końcu nowoczesnego rozwiązania. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że przyjęte rozwiązania brzmią całkiem sensownie. Przede wszystkim projekt zakłada, że doręczenia elektroniczne staną się domyślnym, a z czasem podstawowym rozwiązaniem stosowanym w administracji. Ustawa o doręczeniach elektronicznych zakłada, że ta forma będzie równoważna z tradycyjnym listem poleconym ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru.
Ustawa o doręczeniach elektronicznych
Oczywiście nie byłoby nowej ustawy bez stworzenia nowego rejestru. Ustawa o doręczeniach elektronicznych tworzy bazę adresów elektronicznych. W tym wypadku będzie to baza adresów elektronicznych. Będzie to urzędowy rejestr prowadzony przez właściwego ministra, a wpis do niego będzie się odbywał na wniosek samego zainteresowanego. Każdy obywatel będzie mógł utworzyć tylko jedną skrzynkę do doręczeń. Wyjątkiem będą przedsiębiorcy. Ci będą mogli posiadać dwie skrzynki – jedną prywatną, a drugą służbową, wykorzystywaną do prowadzenia działalności gospodarczej.
Art. 31. 1. Wpis do bazy adresów elektronicznych stanowi czynność materialno- techniczną i wywołuje skutki prawne od dnia jej dokonania.
2. Domniemywa się, że dane wpisane do bazy adresów elektronicznych są prawdziwe.
3. Dane zawarte w bazie adresów elektronicznych nie mogą być z niej usunięte, chyba że ustawa stanowi inaczej.
4. W przypadku dokonania zmiany wpisu lub wykreślenia wpisu w bazie adresów elektronicznych, poprzedniej treści nie usuwa się. Treść zmienianego lub wykreślanego wpisu oznacza się jako nieaktualną i nadal umożliwia jej odczytanie.
Ustawa o doręczeniach elektronicznych odpowiedzią na bolączki systemu?
Ustawa o doręczeniach elektronicznych przewiduje, że operatorem tego systemu do 2025 roku będzie Poczta Polska. To bardzo ważne z punktu widzenia uzupełniającej usługi. Nowe prawo przewiduje, że urzędy domyślnie będą wysyłały korespondencję w formie elektronicznej. Z tego powodu istotne jest wprowadzenie rozwiązania umożliwiającego jej doręczenie osobom, które z różnych względów z e-doręczenia nie chcą lub nie mogą skorzystać. Dlatego przesyłki do analogowych odbiorców będą doręczane właśnie przez Pocztę Polską. Publiczna usługa hybrydowa, bo tak określa to ustawa, w dużym skrócie będzie polegała na tym, że pisma kierowane do analogowego odbiorcy będą przez pocztę drukowane, a następnie doręczane w formie tradycyjnej. Tak samo w drugą stronę – poczta będzie skanowała pisemne przesyłki adresowane przez obywateli do urzędów. Cała usługa ma być zbudowana tak, aby zapewniała zachowanie tajemnicy korespondencji.
Wiele wskazuje na to, że w końcu doczekamy się nowoczesnego rozwiązania doręczania korespondencji. Z zachwytem warto jednak poczekać. W końcu ePUAP również początkowo miał być rozwiązaniem idealnym. Warto jednak docenić, że ustawowe założenia wyglądają zadowalająco.