Już jutro odbędzie się piąta edycja Fame MMA. Przedsięwzięcie, mimo że w dalszym ciągu znajduje się w powijakach, już stało się swoistym klasykiem gatunku, jeżeli chodzi o freakfighty w Polsce. Fakt, że w tym wydarzeniu biorą udział bardziej celebryci, niż sportowcy, jedynie sprzyja popularności gali, ale może rodzić pewne problemy w sferze prawa.
Fame MMA a ryzyko sportowe
Każdy, kto chociaż trochę interesuje się galą Fame MMA, doskonale pamięta, że podczas drugiej edycji doszło do pewnej kontuzji. W walce pomiędzy YouTuberami: Rafonixem i Danielem Magicalem, ten drugi doznał poważnego urazu — złamał nogę, czego skutkiem była długotrwała hospitalizacja i rehabilitacja. Gdzie oglądać Fame MMA wyjaśniamy w osobnym artykule.
Jutro, podczas Fame MMA 5, jedną z najbardziej oczekiwanych walk jest pojedynek Marcina Najmana i „łazarskiego gladiatora”, słynnego Bonusa BGC, którego ciężko jakkolwiek zdefiniować. Oszczędzę wam jednak, drodzy czytelnicy, załączania filmów z udziałem Bonusa.
Marcin Najman jest natomiast profesjonalnym pięściarzem, sportowcem z krwi i kości, który w pewnym momencie wkroczył w świat MMA, gdzie sukcesów raczej nie osiągał, a nawet okazało się to dla niego źródłem kilku kontuzji, z których — jak sam wspomina — do dzisiaj nie może się wyleczyć.
Dlaczego o tym wspominam?
Podczas gali Fame MMA rywalizują przeważnie amatorzy. Zawodowcy, jak Marcin Najman, również biorą udział w przedsięwzięciu, jednak są to osoby raczej u schyłku sportowej kariery.
Oznacza to, że ryzyko kontuzji jest znacznie wyższe, niż w wypadku zawodów typowo sportowych. Trzeba bowiem podkreślić, że Fame MMA jest przedsięwzięciem bardziej rozrywkowym, niż sportowym.
Każdy wie, że co do zasady każde uszkodzenie ciała, do którego — świadom konsekwencji — przyczynia się druga osoba, może być problemem natury prawa karnego. Czy to oznacza, że w wypadku kontuzji (choćby złamania nogi) oponent, który przyczynia się do zdarzenia, może ponieść odpowiedzialność karną?
Fame MMA a ryzyko sportowe
Jako że uprawianie niektórych sportów (głównie kontaktowych) może skutkować powstawaniem uszkodzeń ciała, a nawet śmierci, prawo karne musi umieć rozsądnie na takie zdarzenia odpowiedzieć. Celem ustawodawcy nie powinno być wszak uniemożliwienie uprawiania sportów, tylko dlatego, że może to grozić wystąpieniem niepożądanych skutków.
Również nie wyobrażam sobie, aby na sportowcy, uprawiającym jeden ze sportów walki, ciążyła świadomość karalności za każde zetknięcie się z oponentem (naruszenie nietykalności cielesnej — art. 217 k.k.), a tym bardziej za uszkodzenie ciała (art. 156 i 157 k.k.).
Nauka prawa karnego, wespół z orzecznictwem, wypracowała pojęcie tzw. ryzyka sportowego. Czy jest to kontratyp pozaustawowy, czy też nie — nie będę rozstrzygał.
Ryzyko sportowe
Jak wskazuje karnista, prof. Lech Gardocki, aby ryzyko sportowe mogło zaistnieć, wymagane jest spełnienie kilku przesłanek
- uprawianie danej dyscypliny sportu jest dozwolone
- działanie podjęte było w celu sportowym
- nie naruszono reguł dyscypliny sportowej
Jeżeli zostaną one łącznie spełnione, następuje wyłączenie bezprawności czynu, a co za tym idzie — nie ma możliwości uznania go jako przestępstwo. Warto też zauważyć, że nie wymagana jest przesłanka profesjonalizmu. Aby ryzyko sportowe miało zastosowanie, sport można uprawiać nawet amatorsko.
Samo Fame MMA, mimo że walczą tam głównie amatorzy, raczej spełnia wszelkie oficjalne i nieoficjalne wymogi natury organizacyjnej, na przykład co do infrastruktury, opieki medycznej, czy sędziów, czuwających nad zgodnym z zasadami przebiegiem walk.
A co z kontaktem zawodników podczas oficjalnego ważenia, czy konferencji?
Ryzyko sportowe nie ma zastosowania w wypadku konferencji przed wydarzeniami, podczas których — oprócz słownych potyczek — zdarzają się uderzenia, czy popchnięcia. Podobna sytuacja ma się w odniesieniu do ważenia, które również, mimo że są nieodłącznym elementem tego typu przedsięwzięć, nie są uprawianiem sportu per se.
Takie zachowania, mogą być podstawą do zastosowania przepisów prawa karnego, jednakże zarówno naruszenie nietykalności, jak i znieważenie, są co do zasady ścigane z oskarżenia prywatnego.