Pewien więzień chciał 30 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną podczas odbywania wyroku krzywdę. Chodziło o problemy z insektami, a także zbyt małą celę. Sprawa otarła się o dwie instancje, a Sąd Apelacyjny niedługo wyda wyrok w sprawie.
Zbyt mała cela
Jak opisuje serwis wnp.pl, pewien więzień poczuł się wyjątkowo pokrzywdzony warunkami, które spotkały go w więzieniu podczas odbywania kary od maja 2015 do czerwca 2016 roku. Osadzony podniósł, że w jego – notabene nieludzko za małej i wyjątkowo niewygodnej – celi znajdowały się pluskwy, a ponadto nie znajdowało się to, co być tam powinno. Co wynika ze specyfiki sprawy, pozwany musiał zostać Skarb Państwa.
Właściwym do rozpoznania sprawy w pierwszej instancji był Sąd Okręgowy w Łomży. Sąd oddalił powództwo, jednak więzień się od wyroku odwołał, składając apelację. Sąd Apelacyjny w Łomży, będący sądem odwoławczym, rozpoznał sprawę. Wyrok zostanie ogłoszony w przyszły czwartek.
Osadzony był karany wielokrotnie. Ponadto obecnie również przebywa w więzieniu, które opuści najszybciej w przyszłym roku. Widocznie jako więzień nie zawsze żył w komfortowych warunkach, bo poczuł się pokrzywdzony warunkami, w których przyszło mu odbywać karę we wspomnianym na początku wpisu okresie.
Warunki w ZK Grądy-Woniecko
Przedmiotem naruszenia dóbr osobistych był m.in. zbyt mały metraż przypadający na jednego skazanego. Osadzony wskazał także na brak stałego dostępu do ciepłej wody i szafek toaletowych, zbyt małą liczbę misek, wyłączanie prądu, czy nieodpowiednie oświetlenie w celi. Powód dodał także, że w celi znajdowały się pluskwy, przez które został pogryziony.
Przeprowadzone przez Sąd Okręgowy w Łomży – jako sąd pierwszej instancji – dowody wykazały, że rzeczywistość nie pokrywa się z twierdzeniami powoda. Ponadto, co podkreśla wnp.pl, wskazano na fakt, że
odbywanie kary pozbawienia wolności wiąże się – w sposób naturalny – z pogorszeniem standardu życia i stanowi zwykłe następstwo przymusowej izolacji.
Takie orzeczenie zostało zaskarżone, a powód podniósł m.in. brak możliwości skorzystania z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, niemożność wzięcia udziału w rozprawie, a także nieskuteczność administracji zakładu karnego w procesie zwalczania pluskiew.
Czy więzień ma prawa?
Źródłowy portal w dalszej części wpisu cytuje wypowiedzi przedstawicieli sektora penitencjarnego. Wskazują oni, że więźniowie raczej nie wygrywają tego typu spraw, tym bardziej że pracownicy m.in. Służby Więziennej dbają o to, by przepisy były w aresztach i zakładach karnych przestrzegane.
Wiele osób, komentując podobne sprawy, wręcz nie rozumie jak to tak, że więzień ma jakieś prawa. Otóż ma i mieć powinien, wszak jest człowiekiem. Odbywanie przez skazanego kary pozbawienia wolności ma odpowiednią i określoną prawem formę, a wszelkie niedogodności ponad – nie mogą być mu serwowane.
Niestety, co wynika z praktyki, więźniowie bardzo często procesują się złośliwie, albo „dla zasady”. Nie oznacza to jednak, że każda tego typu sprawa jest z góry dla osadzonego przegrana. Sąd zawsze powinien zbadać wszelkie okoliczności, bo prawo do sądu ma każdy obywatel – nie tylko ten wolny i niekarany.