Pogodzenie pracy i rodzicielstwa proste nie jest. Jednak nie da się ukryć, że polskie prawo całkiem nieźle ułatwia trudny powrót do pracy z urlopu macierzyńskiego. Matka nie może pracować w nocy, nie dostanie obniżki pensji, a nawet dostanie przerwę na karmienie. Jakie są jeszcze prawa matki w pracy? Sprawdziliśmy.
Urodzenie dziecka sprawia, że często rodzice przewartościowują swoje życia. Kariera staje się już nieco mniej istotna. Jednak do pracy trzeba wrócić. A macierzyński trwa obecnie 20 tygodni.
No właśnie – czy może być dłuższy? Zwykle tak jest, bo bierze się zaległe urlopy. Ale czasem wydłużony urlop macierzyński gwarantuje ustawa. Na przykład jeśli urodziło się bliźniaki, możemy spędzić z dziećmi nie 20, a 31 tygodni. Trojaczki „zapewnią” 33 tygodnie urlopu, czworaczki – 35, a pięcioraczki – nawet 37. I to już jest górna granica macierzyńskiego.
Prawa matki w pracy. Obniżki być nie może
Wyobraźmy sobie pracodawcę, który chce zaproponować wracającej do biura matce nieco mniej stresujące stanowisko. Oczywiście może to zrobić, ale jest poważne „ale”. Otóż matka nie może na nowym stanowisku zarabiać mniej niż przed zajściem w ciążę.
Choć godziny pracy mogą zostać nieco zmodyfikowane, to nie można nakazać matce dziecka do 4 lat pracy w nocy. Delegacja poza stałe miejsce pracy jest teoretycznie możliwa – jednak kobieta musi wyrazić tu swoją zgodę. Nie można też nakazywać takiej matce brania nadgodzin w pracy.
Matki mają jeszcze jedną interesującą opcję – mogą obniżyć swój wymiar pracy, zyskując jednocześnie ochronę zatrudnienia.
Prawa matki w pracy. Dodatkowe dni wolnego i przerwa na karmienie
Aż do 14. roku życia rodzicom przysługują dwa dodatkowe dni wolnego na opiekę nad dzieckiem. Może z tego skorzystać ojciec, może matka – ale warto pamiętać, że tylko jeden rodzic może skorzystać z takiej opcji w danym roku. O tym warto zawsze pamiętać, bo niewykorzystane dni nie przechodzą na następne lata.
Te dwa dni przysługują rodzicom zdrowych dzieci. Gdy pociecha natomiast zachoruje, to oczywiście rodzice mogą też wziąć L4 na chore dziecko.
To jednak ciągle nie wszystko. Kobieta może liczyć na dodatkowe, w pełni płatne, przerwy w pracy. Warunek – po powrocie musi ciągle karmić piersią. Wtedy jeśli kobieta ma jedno dziecko, które karmi i jednocześnie pracuje od 4 do 6 godzin, to może mieć 30-minutową przerwę na karmienie. Jeśli spędza w pracy więcej niż sześć godzin, przysługują jej dwie takie półgodzinne przerwy.
Sytuacja się zmienia, gdy kobieta karmi dwójkę dzieci. Wtedy w pierwszym przypadku (praca od 4 do 6 godzin) ma 45 minut przerwy, a w drugim – dwie 45-minutowe przerwy. Oczywiście trzeba w takim przypadku przedstawić pracodawcy zaświadczenie od lekarza, że faktycznie podaje się swojemu dziecku pokarm w ten sposób.
W nieco innej sytuacji są tu jednak nauczyciele. Im przysługuje godzinna przerwa po 4 godzinach pracy dziennie – niezależnie od liczby dzieci.