Likwidacja ulgi abolicyjnej to kolejny pomysł rządu na znalezienie dodatkowych pieniędzy dla osłabionego budżetu. Od przyszłego roku pracujący za granicą będą musieli zapłacić podatki również w Polsce.
Likwidacja ulgi abolicyjnej została ujęta w projekcie zmian podatków na 2021 rok
W Biuletynie Informacji Publicznej Rady Ministrów zamieszczono projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne oraz niektórych innych ustaw. Zawarto w nim krótki zapis o treści: „jednocześnie ustawa likwiduje ulgę, o której mowa w art. 27g ustawy PIT (tzw. ulgę abolicyjną)”. To ogromna zmiana dla setek tysięcy Polaków pracujących za granicą. Dzięki uldze abolicyjnej unikali oni do tej pory podwójnego opodatkowania dochodów. Od przyszłego roku, będą musieli zapłacić również podatki w Polsce. Może się okazać, że praca za granicą nie ma ekonomicznego sensu. To kolejny po zapowiedzi objęcia spółek komandytowych podatkiem CIT, pomysł na ratowanie kurczącego się budżetu.
Polacy pracujący za granicą rozliczają się według dwóch systemów
Polacy będący rezydentami podatkowymi naszego kraju, którzy zarabiają za granicą rozliczają się albo metodą proporcjonalnego odliczenia, albo wyłączenia z progresją. Zależy to od tego, jakie rozwiązanie przewiduje umowa międzypaństwowa dotycząca unikania podwójnego opodatkowania. W przypadku wyłączenia z progresją dochód opodatkowany za granicą jest wyłączony z opodatkowania w Polsce. Ma jednak wpływ na wysokość stawki podatkowej od dochodów uzyskanych w Polsce, tj. czy podatnik podpada pod pierwszy, czy drugi próg podatkowy. Natomiast metoda proporcjonalnego odliczenia zakłada, że dochód osiągnięty za granicą jest opodatkowany w Polsce, ale od podatku należnego odlicza się podatek zapłacony za granicą. Jak można łatwo się domyślić – jest to o wiele mniej korzystne. Żeby takie osoby nie były poszkodowane wiele lat temu wprowadzono do polskich przepisów ulgę abolicyjną. Przy jej zastosowaniu podatek oblicza się tak jak u osób, które rozliczają się metodą wyłączenia z progresją.
Likwidacja ulgi abolicyjnej uderzy w Polaków pracujących w wielu krajach
Z korzyści płynących z art. 27g korzystają podatnicy pracujący w Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Finlandii, Portugalii, Norwegii, czy Słowacji. To łącznie setki tysięcy polskich obywateli. W wyniku likwidacji ulgi abolicyjnej podatnik będzie musiał zapłacić różnicę między podatkiem zapłaconym za granicą, a podatkiem w Polsce, z uwzględnieniem polskich progów podatkowych. Będzie to niekorzystne z dwóch powodów. Pierwszym jest niezwykle niska kwota wolna od podatku w Polsce wynosząca jedynie 3 091 zł. Drugim są niskie progi podatkowe. W Polsce pierwszy próg podatkowy określony jest do kwoty 85 528 zł, należny podatek od tej kwoty wynosi 17 %. Natomiast powyżej tej kwoty stawka podatku rośnie do 32 %. Wystarczy więc zarobić ponad 19 000 euro rocznie i taki podatnik wejdzie w drugi próg podatkowy.
Dla zobrazowania problemu podam przykład Belgii. W tym kraju minimalne wynagrodzenie miesięczne wynosi około 1 600 euro. Wystarczy więc osiągnąć minimalny dochód tam, by wpaść w drugi próg podatkowy w Polsce. Co więcej, kwota wolna od podatku w Belgii wynosi około 8 000 euro, a stawka podatku będzie niższa niż w Polsce, tj. 25 %. Jeżeli założymy, że Polak zarobił w Belgii przez rok podatkowy 100 000 zł, tj. trochę ponad 23 000 euro, to w wyniku likwidacji ulgi abolicyjnej będzie musiał dodatkowo zapłacić w Polsce około 7 000 zł podatku dochodowego od dochodów uzyskanych za granicą. Kwoty będą rosnąć w zależności od stawek podatku w danym państwie. W przypadku Wielkiej Brytanii kwoty podatku należnego do zapłacenia w Polsce będą jeszcze większe. Dodatkowo podatnicy po zniesieniu ulgi będą musieli co miesiąc uiszczać zaliczki na podatek dochodowy w wysokości 17%.
Zmiany w podatkach mają wejść w życie już za trzy miesiące.