Konsultowany obecnie nowy kodeks urbanistyczno-budowlany zakłada, że będzie można budować tylko na działkach z bezpośrednim dostępem do drogi publicznej.
Służebność przejazdu polega na ograniczeniu praw właściciela danej nieruchomości w celu ułatwienia korzystania z innej nieruchomości. Zazwyczaj sprowadza się to do wydzieleniu części działki na dojazd do innej. Ułatwiało to budowę na działkach niemających bezpośredniego połączenia z drogą publiczną. Nowy kodeks urbanistyczno-budowlany przewiduje zmianę w tej materii.
Zmiany, które przewiduje kodeks urbanistyczno-budowlany, a właściwie jego projekt, dotyczą między innymi zmian w służebności przejazdu. W założeniu będzie można budować tylko na działkach z bezpośrednim dostępem do drogi publicznej. Sądzę, że taka zmiana może przynieść więcej szkód niż pożytku.
Kodeks urbanistyczno-budowlany 2017
Obecnie prawo pozwala wytyczyć dojazd do posesji, która nie ma bezpośredniego dostępu do drogi publicznej, przez posesję innego właściciela. Może on otrzymać odszkodowanie lub cykliczne wynagrodzenie mające rekompensować stratę. Zwykle właściciele nieruchomości dogadują się ze sobą, lecz w niektórych przypadkach o warunkach służebności musi zadecydować sąd.
Nowy Kodeks urbanistyczno-budowlany zakłada znaczne ograniczenie możliwości powstawania budynków przeznaczonych do tego, aby przebywali w nich ludzie, które nie będą miały bezpośredniego dostępu do drogi publicznej lub poprzez drogę wewnętrzną. Powodem jest między innymi to, że obecnie dojazd do niektórych posesji jest znacznie utrudniony, a to ma niebagatelne znaczenie choćby w przypadku służb ratowniczych – straży pożarnej, pogotowia ratunkowego, czy policji. Służebność będzie jednak dopuszczona, ale jedynie w przypadkach budynków innych niż przeznaczone do przebywania w nich ludzi.
Czy nowy kodeks urbanistyczno-budowlany został odpowiednio przemyślany i w takiej postaci wejdzie w życie? Co będzie w przypadku, gdy ktoś będzie chciał wybudować dom na działce bez dostępu do drogi publicznej, nie będzie mógł tego zrobić! Będzie musiał wykupić działki zapewniające dostęp do drogi publicznej, albo porzucić pomysł. Takie regulacje nie sprawią, że mieszkania mogą podrożeć. A co Wy o tym sądzicie?