Wszystko wskazuje na to, że kończy się rumakowanie politycznego antybohatera ostatnich kilku miesięcy. Jak podała dziś rano Polska Agencja Prasowa, dymisja Janusza Kowalskiego jest już przesądzona. Wiceministra aktywów państwowych ma zwolnić jego przełożony, czyli Jacek Sasin. Miejmy nadzieję, że w tym mało udanym dla szefa MAP roku choć ta jedna operacja zakończy się sukcesem.
Dymisja Janusza Kowalskiego
O Januszu Kowalskim pisałem w ubiegłym tygodniu, używając określenia zawodowy kłamca. I właśnie jako taką osobę powinniśmy go przede wszystkim zapamiętać. Nie było w ostatnich latach w polskiej polityce człowieka tak gęsto operującego kłamstwem i manipulacją. Kowalski wypłynął na szczuciu na osoby LGBT, a ostatnio znalazł sobie nowego wroga – Unię Europejską. To on jest jedną z osób, przez którą rozgorzała dyskusja o Polexicie, na szczęście szybko zduszona w zarodku.
Janusz Kowalski, według informacji PAP, ma stracić stanowisko wiceministra aktywów państwowych. Powodem ma być właśnie jego antyunijna retoryka, najczęściej wyrażana słowami „weto albo śmierć”. Poseł jest zresztą autorem wniosku podniesionego na zarządzie Solidarnej Polski o wyjście z koalicji rządzącej. Wniosek upadł, bo ziobryści uznali że nie opłaca im się dla idei marnować milionów złotych, jakie ciągną co miesiąc od państwa. W tym sensie można by rzec, że Kowalski, jaki by nie był, przynajmniej trzyma się jakiejś idei.
Ale tak nie powiem, bo człowiek realizujący swoją ideę poprzez kłamanie na każdym kroku jest tak naprawdę cynikiem, któremu nie zależy na dobru wspólnym. Dlatego dymisja Janusza Kowalskiego jest doskonałym prezentem dla Polaków na gwiazdkę. Oczywiście nie ma się co łudzić – zostanie on w polityce, bo wśród prawicowych radykałów stał się on osobą rozpoznawalną. Ale być może czas najwyższy, by zaczął szukać swojego miejsca wśród skrajnie prawicowej opozycji, a nie w obozie rządzącym ważnym europejskim krajem.
Co z Solidarną Polską?
Otwarta pozostaje inna kwestia – Janusz Kowalski to postać wyrazista, komiczna, ale też przerażająca, natomiast powiedzmy sobie szczerze: w Solidarnej Polsce w taki sposób myśli niemal każdy. A to wciąż silniejszy z dwóch małych koalicjantów w Zjednoczonej Prawicy. I Zbigniew Ziobro, choć nie robi tego tak efektownie jak Kowalski, wciąż regularnie podgryza Mateusza Morawieckiego, próbując go osłabiać. Czy rządzący Polską obóz wytrzyma z takim koalicjantem? To będzie jedno z najważniejszych pytań na nadchodzący 2021 rok.
(zdjęcie pochodzi z Twittera @JKowalski_posel)