W ostatnich tygodniach dwukrotnie opisywaliśmy historię pracownicy Evercode, której ZUS zakwestionował wysokość wynagrodzenia. W pierwszym wpisie przedstawiliśmy wersję pracodawcy, a kolejny poświęciliśmy odpowiedzi rzecznika ZUS. Najwyższy czas na podsumowanie.
Po kolei, a to było tak:
Ta sprawa rozgrzała internet do czerwoności, a pod każdym tekstem ją opisującym gorąco ją komentowaliście. W pierwszej chwili wydawałoby się, że ZUS jest na straconej pozycji. Nie ma chyba w kraju instytucji, która mogłaby się pochwalić gorszym zaufaniem niż oni. Wysokie do płacenia składki ubezpieczenia, śmiesznie niskie emerytury do wypłaty, a tym razem – arbitralne obniżenie wynagrodzenia kobiety na urlopie macierzyńskim. Spora część ludzi wzięła jednak ZUS w obronę, krytykując typowo polskie kombinatorstwo. Wkrótce potem ukazał się komentarz ZUS, który rozłożył prezesa Evercode na łopatki.
Prezes robi rage quit
Wczoraj Pan Sebastian, prezes Evercode, który swoim wpisem na Facebooku rozpoczął całą aferę, wydał oświadczenie, a po jego opublikowaniu zablokował cały swój profil. Dowiadujemy się z niego masy zupełnie nieprzydatnych dla tej sprawy rzeczy.
W mojej ocenie tłumaczenie jest strasznie mgliste. Po raz kolejny nie doczekałem się kontry na wypowiedź ZUS. Dowiedziałem się za to, że zatrudniają 40 osób, płacą wysokie podatki, których nie unikają, a to sprawia, że budowane drogi i szkoły (ale również i wypłacane odszkodowania z procesu Ewy Tylman) i ogólnie – dobrze się im wiedzie.
Dalej widzimy oczko puszczone w stronę ZUS oraz fajną reklamę zarobków w firmie. Typowa zasłona dymna, która ma na celu odwrócenie uwagi od sedna problemu i skierowanie uwagi na inne, poboczne dla sprawy wątki. Tymi wątkami są właśnie argumenty o płaceniu podatków (to przecież obowiązek, a nie łaska) czy wysokich wynagrodzeniach pracowników (co w tej branży jest raczej normą, a nie wyjątkiem). Sprawa dotyczyła jednej pracownicy, jednej umowy, a nie firmy w ogóle. Na co mi jest potrzebna informacja, że pracownicy dostają wysokie podwyżki skoro zatrudnienie tylko jednej kobiety jest kwestionowane?
ZUS vs Evercode 2:1
Przypomnijmy – całą tę aferę zapoczątkował post pana Sebastiana. Zapewne liczył na powszechne oburzenie opinii publicznej i, być może, że ZUS pod naporem krytyki wycofa się ze swojej decyzji rakiem. Tymczasem stało się zupełnie odwrotnie – ZUS bardzo konkretnie przedstawił swoje argumenty, jakie przemawiały za taką kontrowersyjną przecież decyzją. Paradoksalnie to od ubezpieczalni dowiedzieliśmy się konkretów w tej sprawie, a prezes nabrał tylko wody w usta. Kilka frazesów rzuconych w swoich postach nie przekonało nikogo i to znienawidzony przez wszystkich ZUS okazał się zwycięzcą. Nawet nie chodzi już o samo widowisko.
Wychodzi na to, że po prostu mieli rację.