Jeśli Polski Ład ostatecznie wejdzie w życie, pociągnie za sobą wiele zmian – nie tylko w składce zdrowotnej, kwocie wolnej od podatku czy kredytach hipotecznych. Jedna ze zmian – zdaniem opozycji – może bezpośrednio godzić w prywatność Polaków. Chodzi o nowe uprawnienia skarbówki do kontroli zakupów. A raczej – o integrację terminali płatniczych i kas.
Nowe uprawnienia skarbówki do kontroli zakupów? Wszystko przez integrację terminali z kasami
Całkiem niedawno na łamach Bezprawnika poruszałam już temat rządowego projektu zakładającego integrację terminali płatniczych z kasami rejestrującymi. Chodzi o kasy online – które w czasie rzeczywistym łączą się z Centralnym Repozytorium Kas. Oprócz e-paragonów do Repozytorium trafiają też dane dotyczące płatności bezgotówkowych. Zgodnie z nowym przepisem, o odpowiednią współpracę kasy i terminala będą musieli zadbać sami przedsiębiorcy. Ci, którzy nie wywiążą się z nowego obowiązku, będą mogli otrzymać nawet 5 tys. zł kary za brak integracji terminala z kasą.
Okazuje się jednak, że nowy przepis (który znalazł się w przegłosowanej już przez Sejm ustawie podatkowej Polskiego Ładu) może mieć też pewne konsekwencje dla reszty obywateli, a konkretnie – mieć wpływ na ich prywatność. Tego przynajmniej obawiają się politycy opozycji. Jak na łamach „Rz” tłumaczy Hanna Gill-Piątek, szefowa koła Polska 2050, z analiz wynika, że do skarbówki mogą trafiać w czasie rzeczywistym dane z paragonów powiązane z numerami kart. A z kolei numer karty wystarcza, by zidentyfikować kupującego. Zdaniem Gill-Piątek, jeśli przepis wejdzie w życie w obecnym kształcie, może oznaczać to koniec prywatności zakupów. Skarbówka mogłaby w łatwy sposób zidentyfikować kto, gdzie i kiedy coś kupił. Co więcej – teoretycznie takie dane mogłyby trafić również do innych instytucji. Mowa m.in. o nowych zasadach kontroli zwolnień lekarskich. ZUS ma w przyszłym roku zyskać możliwość pozyskiwania odpowiednich danych od podmiotów i osób trzecich. Jednym z takich podmiotów mogłaby być KAS.
MF zaprzecza i twierdzi, że żadnego niebezpieczeństwa nie ma
Jak jednak przekonuje Ministerstwo Finansów, nowe uprawnienia skarbówki do kontroli zakupów nie mają mieć takiej specyfiki, jakiej obawiają się politycy opozycji. Do Repozytorium mają wprawdzie trafiać dane związane z transakcją, ale mają to być dane zanonimizowane. Dodatkowo chodzi wyłącznie o informacje o charakterze transakcji – a nie o samym płacącym. MF podaje też, że przepisy regulujące zasady współpracy kasy rejestrującej z terminalem płatniczym już funkcjonują. Te jednak – zdaniem opozycji – można byłoby łatwo zmienić w taki sposób, by skarbówka mogła pozyskać dodatkowe dane. O silnej pokusie skarbówki mówi również Michał Borowski z gospodarczego gabinetu cieni Business Centre Club.
Czy to oznacza, że obywatele faktycznie mają się czego obawiać? Na ten moment dane przekazywane do Repozytorium faktycznie nie są szczegółowe, a nowe przepisy w pierwszej kolejności dotkną przedsiębiorców, którzy będą musieli zadbać o integrację terminala i kasy. Faktycznie nie wiadomo jednak, czy za jakiś czas rządzący nie pokuszą się o realne poszerzenie uprawnień skarbówki i umożliwienie jej dostępu do kolejnych informacji. Warto zresztą pamiętać, że taką możliwość niedawno rząd przyznał ZUS-owi. Możliwe zatem, że faktycznie ostatecznie do Repozytorium będą trafiać bardziej obszerne informacje.