Inspekcja pracy w przyszłym roku będzie częściej kontrolować samozatrudnionych. I nie tylko ich

Firma Praca Dołącz do dyskusji (54)
Inspekcja pracy w przyszłym roku będzie częściej kontrolować samozatrudnionych. I nie tylko ich

Państwowa Inspekcja Pracy skontroluje samozatrudnionych, osoby pracujące na podstawie umowy zlecenia oraz umowy o dzieło. W przyszłym roku inspekcji może być jeszcze więcej niż w tym roku – m.in. ze względu na zapowiadaną walką rządu z szarą strefą. 

Rząd wypowiada wojnę szarej strefie

Rząd wypowiedział wojnę szarej strefie – to ma być koniec z zatrudnianiem na czarno. W tej walce z nielegalnym zatrudnieniem ma pomóc oczywiście inspekcja pracy, ale i – sami pracownicy. Nawet jeśli w zakładzie pracy wykazane będą nieprawidłowości, pracownicy nie poniosą żadnych konsekwencji – i nie będą płacić żadnych zaległych należności. W przeciwieństwie do pracodawców, dla których nielegalne zatrudnienie (w przypadku wykrycia procederu) ma stać się jeszcze bardziej nieopłacalne. Będą musieli nie tylko zapłacić zaległe składki, ale również – przypisany im zostanie dodatkowy przychód w wysokości minimalnego wynagrodzenia za każdy miesiąc nielegalnego zatrudnienia. Dodatkowo wypłacanych na czarno wynagrodzeń i zaległych składek nie będzie można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu.

Inspekcja pracy skontroluje samozatrudnionych i przyjrzy się umowom cywilnoprawnym

PIP jednak w przyszłym roku – jak zapowiada – skoncentruje się nie tylko na walce z nielegalnym zatrudnieniem, ale również uważniej przyjrzy się zawieranym umowom cywilnoprawnym – które w wielu wypadkach powinny być umowami o pracę. To jednak nie wszystko – inspekcja pracy skontroluje też samozatrudnionych. Jak komentuje dla agencji Newseria Biznes zastępca Głównego Inspektora Pracy Jarosław Leśniewski,

Ścigamy przypadki wymuszenia, kiedy osoba, która chce podjąć zatrudnienie, nie ma innego wyjścia i jest zmuszona do tego, żeby posiadać działalność gospodarczą. Często też się zdarza, że nawet gdy jest pracownikiem, w pewnym momencie jego pracodawca dochodzi do wniosku, że rozwiąże z nim umowę o pracę i zobowiązuje go do tego, aby dalej prowadził własną działalność gospodarczą. Takie sytuacje będziemy ścigać i piętnować.

Oczywiście można się domyślać, że skutki kontroli PIP w tej kwestii raczej nie będą spektakularne. Po pierwsze – ciężko udowodnić, że dana osoba faktycznie przeszła na samozatrudnienie nie z własnej inicjatywy, a pod przymusem byłego pracodawcy. Po drugie – w wielu wypadkach założenie jednoosobowej działalności gospodarczej jest korzystniejsze finansowo dla obu stron.

Wiadomo również, że uprawnienia PIP na ten moment nie są wcale takie, jak chciałaby tego sama inspekcja pracy. Z tego względu proponowała też projekt, który umożliwiłby np. przekształcenie (na podstawie decyzji urzędnika) umowy cywilnoprawnej w umowę o pracę. Projekt ma jednak niewielkie szanse na przyjęcie.