Szef dręczy cię telefonami po pracy? Prawdopodobnie powinieneś dostać dodatkowe wolne lub wyższą pensję

Praca Dołącz do dyskusji (14)
Szef dręczy cię telefonami po pracy? Prawdopodobnie powinieneś dostać dodatkowe wolne lub wyższą pensję

O przyszłych zmianach Kodeksu pracy mówi się ostatnio sporo w kontekście zmian w urlopie rodzicielskim i umowach na czas określony. Pracownicy powinni mieć jednak świadomość, że Unia Europejska ma zamiar pójść krok dalej. Chodzi o prawo do bycia offline. Z drugiej strony – warto zdawać sobie sprawę z faktu, że już teraz kontakty z pracodawcą czy klientami po godzinach można uznać za polecenie pracy w godzinach nadliczbowych. 

Prawo do bycia offline. Koniec z telefonami po pracy?

Parlament Europejski przyjął w styczniu 2022 r. rezolucję, zawierającą zalecenia dla nowego prawa. Odpowiednie przepisy mają zostać ujęte w dyrektywie, którą później będą musiały wdrożyć w życie państwa członkowskie.

O tym, że UE chce wprowadzić prawo do bycia offline, wiadomo nie od dziś. Zgodnie z założeniami pracownik będzie mógł nie odbierać telefonów i wiadomości od pracodawcy czy nie angażować się w zadania zlecone przez pracodawcę poza czasem pracy. Teraz jednak, za sprawą styczniowej rezolucji, temat powrócił. Do planów UE odnieśli się również m.in. związkowcy ze Związkowej Alternatywy. Jak można przeczytać w oświadczeniu przedstawicieli związku,

W czasie epidemii, gdy coraz więcej pracowników wykonuje swoje obowiązki służbowe zdalnie, jest to kwestia szczególnie istotna i aktualna. Z badań wynika, że osoby pracujące zdalnie często pracują znacznie dłużej niż te wykonujące swoje obowiązki w zakładzie pracy.

Zdaniem związkowców odbieranie telefonów czy odpisywanie na maila po ustalonych godzinach to praca, która powinna być wynagradzana. W związku z tym przedstawiciele Związkowej Alternatywy uważają, że Kodeks pracy powinien zostać uzupełniony o odpowiednie przepisy.

Warto jednak w tym wszystkim zwrócić uwagę na fakt, że może i nie uchwalono na razie w Polsce odrębnych przepisów o prawie do bycia offline, ale prawo to można wywieść z innych przepisów prawa pracy oraz orzecznictwa sądów pracy i SN.

Pracownicy nie muszą czekać na unijną dyrektywę, by nie odbierać telefonów pracodawcy

Po pierwsze – co do zasady pracownik już teraz nie musi odbierać połączeń i wiadomości od pracodawcy poza godzinami pracy. Pewnym wyjątkiem jest dyżur pracowniczy – gdy pracownik, poza przyjętymi godzinami pracy, pozostaje na polecenie pracodawcy w gotowości do wykonywania pracy wynikającej z umowy o pracę między nim a zatrudniającym. Jednocześnie czas dyżuru nie może jednak naruszać prawa pracownika do odpoczynku dobowego i tygodniowego. Dodatkowo czas dyżuru powinien być odpowiednio zrekompensowany – albo wynagrodzeniem, albo dodatkowym czasem wolnym (z wyjątkiem sytuacji, gdy pracownik pełnił dyżur w domu).

Pracownicy powinni mieć jednak również świadomość, że odbieranie telefonów czy maili po godzinach pracy na polecenie przełożonego można uznać niekiedy za pracę w godzinach nadliczbowych – zwłaszcza, jeśli wiążą się z tym dodatkowe zadania. Przykładowo – jeśli odpisują na maile (pracodawcy lub klientowi) lub prowadzą rozmowę na tematy służbowe.

O ile dyżur to pozostanie w gotowości, o tyle ciągłe angażowanie pracowników w kolejne czynności po czasie pracy – już nie. A skoro pracownik wykonywał nadgodziny, to przysługuje mu odpowiednia rekompensata.

Oczywiście – jeśli unijna dyrektywa zmusi polskich rządzących do uchwalenia bardziej szczegółowych przepisów – to dla pracowników niewątpliwie będzie to dodatkowa korzyść. Powinni jednak mieć świadomość, że już teraz mogą walczyć o egzekwowanie należnych im praw.