Czy pracownicy zdalni mają prawo do bycia offline? Nie jest to takie oczywiste jak mogłoby się wydawać

Praca Dołącz do dyskusji (7)
Czy pracownicy zdalni mają prawo do bycia offline? Nie jest to takie oczywiste jak mogłoby się wydawać

Coraz więcej osób pracuje zdalnie – co jest m.in. jednym ze skutków trwającej pandemii. To jednak sprawia, że wielu takich pracowników jest wiecznie online – dostają powiadomienia mailowe z firmowych skrzynek, współpracownicy i przełożeni wysyłają wiadomości na komunikatorach służbowych. Czy taki pracownik ma prawo do bycia offline i ignorowania służbowych kanałów komunikacji po godzinach pracy? Czy jest to w jakikolwiek sposób uregulowane przepisami? 

Prawo do bycia offline a praca zdalna. Gdzie są granice?

W listopadzie do minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg kilku posłów złożyło wspólnie interpelację, chcąc uzyskać odpowiedzi na kilka pytań związanych z pracą zdalną. W interpelacji powołali się na wyniki badań Eurofund, z którego wynika, że Polacy są na czele najdłużej pracujących narodów. Ma to związek z godzinami nadliczbowymi, co zresztą niejednokrotnie było już przedmiotem sporu między Polską a UE. Komisja Europejska upominała już polskie władze, że przepisy dotyczące nadgodzin nie są wystarczająco respektowane.

Dodatkowo KE zarzuciła też Polsce, że nie podejmuje w ogóle dyskusji o prawie pracowników do bycia offline. Polskie przepisy już teraz nie sprzyjają zatrudnionym – nie ma na przykład zakazu kontaktowania się z pracownikami po godzinach ich pracy. Pracodawca może zatem dowolnie, zupełnie legalnie i zgodnie z przepisami, dzwonić do pracownika po jego godzinach pracy, wysyłać mu maile i zostawiać mu wiadomości na komunikatorach służbowych. Być może jednak już za jakiś czas Polska będzie zmuszona wprowadzić nowe przepisy – możliwe jest wydanie przez Komisję Europejską odpowiedniej dyrektywy dotyczącej prawa do bycia offline.

Co znalazło się w treści interpelacji? Po pierwsze – posłowie chcieli dowiedzieć się, czy ministerstwo prowadzi jakieś prace nad dodatkowym uregulowaniem kwestii czasu wolnego pracowników (a jeśli tak – to na jakim są one etapie). Po drugie – jak resort chce uregulować kwestię pracy zdalnej. Wreszcie po trzecie – czy przy projektowaniu ewentualnych rozwiązań dotyczących pracy zdalnej ministerstwo planuje np. uwzględnić szczególną sytuację rodziców małych dzieci.

Polska ogląda się na Unię, a rządzący umywają ręce

W odpowiedzi na interpelację minister stwierdziła, że obecnie na poziomie unijnym nie obowiązuje dyrektywa dotycząca prawa do bycia offline – Polska więc nie musi wprowadzać żadnych dodatkowych przepisów. Co więcej, zdaniem minister, w ogóle nie ma potrzeby tworzenia nowego prawa, ponieważ obecne przepisy i orzecznictwo sądów są według niej wystarczające, by rozstrzygać sporne kwestie.

Teoretycznie minister ma do pewnego stopnia rację – pracownik co do zasady pozostaje do dyspozycji pracodawcy tylko w godzinach pracy (z pewnymi wyjątkami – np. gdy pracownikowi zlecony został dyżur lub wykonuje pracę nadliczbową). Tym samym poza godzinami pracy – nie licząc wspomnianych wyżej wyjątków – pracownik nie musi pozostawać w kontakcie z pracodawcą czy współpracownikami.

O ile jednak jest to proste do rozstrzygnięcia w biurze, o tyle w przypadku pracy zdalnej, gdzie cała komunikacja odbywa się online – jest to już znacznie trudniejsze, a granice się zacierają. Dodatkowo pracodawca może wysyłać wiadomości do pracownika co chwilę, co dla pracownika – jeśli ma włączone powiadomienia – może być równie dobrze zakłócaniem odpoczynku. Stąd odpowiednie przepisy regulujące prawo do bycia offline wydają się dobrym pomysłem.

Osobną kwestią jest konieczność ostatecznego uregulowania pracy zdalnej w Kodeksie pracy. Mimo wielu zapowiedzi rządzący nadal nie uchwalili konkretnej ustawy. Nie wiadomo też, kiedy to się stanie.