Nowy rekord cen na rynku nieruchomości. Na zakup jednego metra kwadratowego trzeba już odłożyć kilka pensji

Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Nowy rekord cen na rynku nieruchomości. Na zakup jednego metra kwadratowego trzeba już odłożyć kilka pensji

15 tys. zł za metr kwadratowy mieszkania z rynku pierwotnego – to nowy, historyczny wynik, jeśli chodzi o ceny ofertowe nieruchomości. Na razie rekord został pobity w Warszawie, ale mieszkania mocno drożeją w całym kraju. Na domiar złego, Polacy muszą liczyć się nie tylko z wyższymi cenami, ale też – z niższą zdolnością kredytową. 

15 tys. zł za metr kwadratowy mieszkania. Na razie w stolicy

Jak wynika z danych Bankier.pl udostępnionych przez serwis Otodom.pl, praktycznie we wszystkich największych miastach w lutym 2022 r. (z niewielkimi wyjątkami – najczęściej chodziło o konkretny metraż) wzrosły ceny ofertowe mieszkań – i to zarówno na rynku pierwotnym jak i wtórnym.

Rekord został pobity w stolicy. Średnia cena ofertowa nowego mieszkania od dewelopera przebiła w Warszawie 15 tys. zł za metr kwadratowy w przypadku lokali o najmniejszym metrażu (do 38 mkw.). To wzrost o 3,6 proc. w porównaniu do stycznia i aż o 24,8 proc. w porównaniu do lutego 2021 r. Podobnie przedstawia się zresztą sytuacja na rynku wtórnym – średnia cena ofertowa najmniejszych lokali również przebiła w stolicy 15 tys. zł za mkw. Co ciekawe, skala wzrostu jest mniejsza. W porównaniu do stycznia 2022 r. to wzrost o 0,4 proc., natomiast do analogicznego okresu w zeszłym roku – o 13,9 proc. Ceny mieszkań z rynku wtórnego rosły wcześniej szybciej, prawdopodobnie m.in. ze względu na bardziej atrakcyjną lokalizację niż w przypadku nieruchomości deweloperskich.

Nie da się ukryć, że ceny wahające się najczęściej miedzy 10 a 15 tys. zł za mkw. oznacza dla większości Polaków konieczność odłożenia kilku pensji na zakup jednego metra kwadratowego nieruchomości.

Ceny ofertowe mieszkań rosną praktycznie we wszystkich dużych miastach

Dla osób, które planują zakup w innych dużych miastach również nie ma dobrych wiadomości. Na rynku pierwotnym ceny ofertowe nieruchomości spadły tylko nieznacznie w Gdańsku (od 0,8 do 1,4 proc., w zależności od metrażu), ale utrzymują się na poziomie przekraczającym 10 tys. zł za mkw. (a w przypadku najmniejszych lokali do 38 mkw. – nawet przekraczającym 11 tys. zł). W Krakowie średnie ceny ofertowe wahają się od prawie 11 tys. zł do ponad 13 tys. zł. We Wrocławiu – od niemal 10 do prawie 12 tys. zł. Na razie najtaniej jest w Łodzi i Lublinie (odpowiednio, w zaokrągleniu, od 7,5 do 8,5 tys. zł oraz od 7,7 do 8,9 tys. zł), jednak i w tych miastach odnotowano spore wzrosty.

Podobna sytuacja jest na rynku wtórnym. Mieszkania „z drugiej ręki” podrożały we wszystkich dużych miastach – wyjątki dotyczyły tylko poszczególnych metraży. Lekki spadek średniej ceny ofertowej odnotowano w Gdańsku w przypadku lokali do 38 mkw. (o,1 proc.), Krakowie (0,9 proc., również w przypadku najmniejszych mieszkań), czy – co ciekawe – w Warszawie (0,1 proc. i 0,2 proc. dla lokali o metrażach odpowiednio 38-60 i 60-90 mkw.).

Oczywiście należy pamiętać, że mowa o cenach ofertowych, a nie cenach transakcyjnych. Wzrost cen ofertowych przekłada się jednak zazwyczaj również na ostateczną kwotę transakcji.

Niestety, wyższe ceny mieszkań to jedna niepokojąca kwestia. Drugą jest prognozowany znaczny spadek zdolności kredytowej, po wdrożeniu przez banki nowych zaleceń KNF. Prognozuje się, że zdolność kredytowa spadnie przeciętnie nawet o 15-20 proc. To oznacza, że osoby planujące zakup mieszkania na ten rok (zwłaszcza na kredyt) mogą mieć problem ze sfinalizowaniem transakcji.