Rząd zobowiązał się do efektywnego podniesienia wieku emerytalnego w ramach KPO. To oznacza, że Polacy będą pracować dłużej – chociaż mają być do tego zachęceni, a nie zmuszeni. Przedstawiciele rządu mówią o tym, że decyzję zostawią obywatelom, ale nikt nie powinien mieć złudzeń, że celem rządzących jest zaprojektowanie nowych rozwiązań w taki sposób, by przejście na emeryturę zaraz po osiągnięciu wieku emerytalnego nie było zbyt korzystne.
Polacy będą pracować dłużej, choć rząd musi zastanowić się, jak ich do tego zachęcić
Wiadomość o tym, że rząd zobowiązał się do efektywnego podniesienia wieku emerytalnego, wywołała sporo kontrowersji. Przedstawiciele obozu rządzącego szybko zastrzegli, że podniesienie wieku emerytalnego ustawą nie wchodzi w grę – a rozwiązaniem mają być zachęty dla seniorów. Odpowiednie rozwiązania miałyby zachęcić ich do późniejszego przejścia na emeryturę, mimo osiagnięcia wymaganego wieku. W grę wchodzi też zachęta do dalszej pracy tych osób, które zdecydują się pobierać świadczenie emerytalne.
Jak tłumaczy w rozmowie z pulshr.pl wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed,
Nie chcemy wyznaczać granicy, chcemy dać pole do podejmowania decyzji o pozostaniu na rynku pracy mimo uzyskania prawa do świadczeń. Chcemy, by takie osoby chciały być aktywne zawodowo mimo przejścia na emeryturę.
Nie do końca jednak wiadomo, jakie rozwiązania planują wdrożyć rządzący. Jakiś czas temu pojawiły się doniesienia, że możliwe jest na przykład zwolnienie emerytów z podatków i składek. Teoretycznie byłoby to rozwiązanie dość kosztowne, jednak niewykluczone, że faktycznie przyniosłoby jakieś efekty. Trudno zresztą wyobrazić sobie, by „zachęty” ze strony rządzących miały inny wymiar niż podatkowy; inne zmiany, na przykład całkowita reforma systemu emerytalnego (i niekoniecznie chodzi o samo podniesienie wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę) byłaby znacznie droższa i bardziej skomplikowana. Ewentualne ulgi podatkowe czy ulgi w zakresie składek ZUS można byłoby wprowadzić znacznie mniejszym kosztem.
Rząd nie powinien skupiać się wyłącznie na zachęcaniu seniorów do pracy – powinien też pamiętać o tym, kto ich zatrudnia
Nawet najlepsze zachęty dla seniorów mogą jednak okazać się niewystarczające. Chodzi o pracodawców, którzy niechętnie przyjmują do pracy osoby już po 50. roku życia – nie mówiąc o kandydatach znacznie starszych. Rządzący powinni zatem zastanowić się, jak zachęcić również pracodawców – do tego, by częściej stawiali na seniorów. To może być jednak trudne. Na przykład państwowe dopłaty do stanowiska pracy dla osoby po 60 lub 65. roku życia mogłyby istotnie zmienić nastawienie części pracodawców, ale z drugiej strony – będzie wiązać się to z ogromnymi kosztami. A przecież cały czas pozostaje kwestia kosztów „zachęt” dla seniorów.
Jedno jest pewne – rząd musi zrobić coś, by jak najwięcej osób chciało kontynuować pracę po osiagnięciu wieku emerytalnego. I to nie tylko ze względu na KPO, ale również strukturę demograficzną Polski. W innym wypadku możliwe jest – w perspektywie kilkunastu (lub prędzej – kilkudziesięciu) lat – załamanie się systemu emerytalnego.