Jak można zniszczyć jedno z najcenniejszych miejsc w polskich górach? Na przykład budując tam miejsce upamiętniające rekolekcje Jana Pawła II. Ochrona przyrody, krajobrazu, przepisy? Okazuje się, że wszystko jest fikcją.
Budowa na Mogielicy
Na naszych oczach niszczone jest jedno z wartościowszych miejsc w polskich górach. Wszystko przez tajemniczą budowę na Mogielicy. Inwestor sam do końca nie jest w stanie określić, co dokładnie powstaje na Polanie Stumorgowej. Inwestycja powstaje jednak dość sprawnie i nikomu nie przeszkadza, że znajduje się w otulinie Rezerwatu Przyrody Mogielica, a Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego nie dopuszcza żadnej zabudowy w tamtejszym obszarze.
Polana Stumorgowa znajduje się w Beskidzie Wyspowym, u podnóża szczytu Mogielica. Fanom górskich wędrówek jest zapewne znana z jednego z bardziej charakterystycznych punktów widokowych na Tatry, Pieniny i Gorce. Do tego dochodzi wartość historyczna i kulturowa terenu oraz przyrodnicza. Wszystko to jednak nie przeszkadza inwestorowi, który ma bardzo wiele pomysłów na zagospodarowanie należącej do niego nieruchomości. W wypowiedzi dla dziennikarzy portalu limanowa.in stwierdził początkowo, że buduje schronisko, później planowany obiekt zmienił się w bacówkę. Ostatecznie zmienił swoje plany i oświadczył, że jego intencją jest „upamiętnienie papieża”, który w tym miejscu miał odprawiać rekolekcje.
Łut szczęścia inwestora
Ten interesujący ciąg zmian i planów przypomina trochę sprawę słynnego już tajemniczego zamku w Puszczy Noteckiej. Zamek Stobnica wzbudzał wiele kontrowersji ze względu na swoje położenie i wątpliwe walory estetyczne. Podobne kwestie budzą wątpliwości obserwatorów budowy na Mogielicy. Tutaj również wiele sprzyjających czynników złożyło się na umożliwienie w ogóle rozpoczęcia budowy. Inwestor otrzymał pozwolenie na budowę tuż przed zmianą MPZP, który zabraniał jakiejkolwiek zabudowy na tym obszarze. Nadleśnictwo Limanowa wydało właścicielowi pozwolenie na dojazd na terenach leśnych w celu wykonywania prac rolnych. Oficjalnie jest to nadal grunt rolny. Ze względu na fakt położenia na obszarze chronionym na inwestycje musiała wyrazić również zgodę Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie, co jest tym bardziej ciekawe, ponieważ takie zgody bardzo trudno uzyskać nawet dla mniej atrakcyjnych przyrodniczo terenów.
Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieć nową atrakcję turystyczną. Pojawia się oczywiście pytanie, czy na pewno jest ona potrzebna akurat w tym miejscu.