Kto może pracować zdalnie? Teoretycznie – praktycznie każdy. W praktyce bardzo wiele zależeć będzie od woli pracodawcy. Dziś wszedł w życie znowelizowany kodeks pracy, a wraz z nim przełomowe, oczekiwane od 2020 roku, skodyfikowanie zasad pracy zdalnej. Przepisy jasno mówią, komu łatwiej będzie załatwić sobie pracę z domu, a kto praktycznie nie może na nią liczyć.
Kto może pracować zdalnie?
Obowiązujące od dzisiaj zmiany w kodeksie pracy to w sporej mierze rewolucja, która nieformalnie dokonała się przez ostatnie trzy lata. Kiedy w 2020 roku wielu z nas przymusowo przeszło na pracę zdalną, działo się to niejako poza prawem, bo ustawowo nie było praktycznie żadnych zasad regulujących ten sposób wykonywania obowiązków. Do wiosny 2023 roku spore grono pracowników skorzystało z niedookreśloności tych zasad i przyzwyczaiło się do pracy z dowolnego miejsca. Wprowadzenie konkretnych przepisów dotyczących modelu pracy zdalnej może przynieść dla części z nich rozczarowanie. Choćby dlatego, że pojawia się obowiązkowa zgoda pracodawcy przy pracy zdalnej. Może on, na mocy nowych przepisów, zweryfikować swoje stanowisko co do obecności pracownika w biurze. Szczególnie, że kodeks jasno mówi o pokrywaniu kosztów pracy zdalnej przez pracodawcę, takich jak chociażby zużycie prądu.
Warto zatem przyjrzeć się temu, kto nie powinien mieć problemu z uzyskaniem zgody pracodawcy na pracę z domu. Ustawodawca w kodeksie precyzyjnie wylicza przypadki, w których wniosek o pracę zdalną jest wiążący dla szefa. Chodzi tu o:
- pracownice w ciąży,
- osoby wychowujące dziecko do 4 roku życia,
- osoby sprawujące opiekę nad niepełnosprawnym członkiem rodziny,
- osoby będące rodzicami niepełnosprawnego dziecka.
Z tym że określenie „wiążący” nie jest tu w pełni precyzyjne, bo kodeks zakłada taką możliwość, że pracodawca da odpowiedź odmowną. Kiedy? Gdy nie jest to możliwe ze względu na organizację pracy lub rodzaj pracy wykonywanej przez pracownika. Odpowiedź ma być udzielona na piśmie, co da pracownikowi możliwość ewentualnego dochodzenia swoich praw przed sądem pracy. O jakiej sytuacji możemy w tym wypadku mówić? Można sobie wyobrazić na przykład osobę na stanowisku dyrektorskim, której obowiązki polegają na bezpośrednich kontaktach z podwładnymi, decydującą się na opuszczenie biura na długo. Szef takiej osoby może uznać, że nie da się tego pogodzić z pracą zdalną. Będzie on jednak musiał to wyraźnie uzasadnić.
ℹ️Zgodnie z nowelizacją #KodeksPracy pracodawca będzie co do zasady musiał uwzględnić wniosek o pracę zdalną złożony przez pracownicę w ciąży, pracownika wychowującego dziecko do lat 4 czy sprawującego opiekę nad bliską osobą z niepełnosprawnością.
Więcej➡️https://t.co/fY7ZwYtzxU pic.twitter.com/9zZZ7CHePc— Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej (@MRiPS_GOV_PL) April 7, 2023
Kto nie może pracować zdalnie?
Znowelizowany kodeks pracy wymienia też przypadki, w których nie może być mowy o przejściu na pracę zdalną. Lista jest krótka i właściwie dość oczywista. Chodzi bowiem o:
- prace szczególnie niebezpieczne,
- prace, w wyniku których następuje przekroczenie dopuszczalnych norm czynników fizycznych (takich jak hałas czy drgania), określonych dla pomieszczeń mieszkalnych,
- prace z czynnikami chemicznymi stwarzającymi zagrożenie,
- prace związane ze stosowaniem szkodliwych czynników biologicznych, substancji radioaktywnych oraz innych substancji lub mieszanin wydzielających uciążliwe zapachy,
- prace powodujące intensywne brudzenie.
Logiczne? Logiczne. Jeśli zatem zawodowo pracujesz z chemikaliami, możesz zapomnieć o przynoszeniu pracy do domu. Zresztą zapewne nigdy o tym nie pomyślałeś. Może dziwić natomiast to, że na tej liście zabrakło prac fizycznych – jak sprzątanie czy budowlanka, których przecież nie da się wykonywać z domu. Wydaje się to jednak kwestią tak oczywistą, że autorzy kodeksu uznali, że nie będą wyliczać wszystkich zawodów, jakich nie obejmą reguły pracy zdalnej. Ostatecznie zawsze można je podciągnąć jako prace niebezpieczne czy intensywnie brudzące.