Już za parę dni nastąpi zniesienie stanu zagrożenia epidemicznego. Przepisy COVID-owe były z nami tak długo, że nie wszyscy jeszcze pamiętają, jak wielu zagadnień dotknęły. Tymczasem od 1 lipca spore zmiany czekają pracowników, którzy po kilku latach będą musieli chociażby udać się do lekarza medycyny pracy. Za parę dni powrócą także korzystane rozwiązania w zakresie urlopów, a część uprawnień z czasów epidemii zostanie z nami na stałe.
Badania okresowe, wysokość odpraw i umowy o zakazie konkurencji – na to wpłynie zniesienie stanu zagrożenia epidemicznego
Stan zagrożenia epidemicznego wprowadzony został w Polsce 14 marca 2020 roku. Później przez wiele miesięcy obowiązywał już stan epidemii, który wobec spadającej liczby zachorowań w maju 2022 roku został zmieniony na rzecz jedynie zagrożenia epidemią. Przez cały ten czas, a więc przez ponad 3 lata, w naszym kraju obowiązywało wiele przepisów przejściowych mających złagodzić gospodarcze skutki COVID-19. Zapowiedziane przez rząd zniesienie stanu zagrożenia epidemicznego sprawia, że od 1 lipca, zwłaszcza na pracowników, czeka wiele zmian.
Najistotniejszą kwestią z perspektywy pracodawców i pracowników jest powrót obowiązkowych badań okresowych. Na wstępne badania lekarskie w przypadku zmiany miejsca pracy będą też musieli udać się pracownicy administracyjno-biurowi. To sprawi, że lekarze medycyny pracy powinni nastawić się na wzmożone zainteresowanie świadczonymi przez nich usługami. Wszak wielu pracowników nie przechodziło badań co najmniej od 3 lat. Nie nastąpi to jednak od razu, gdyż ustawodawca daje pracodawcom jeszcze pół roku na wystawienie stosownego skierowania.
Po 1 lipca przestanie też obowiązywać kontrowersyjny przepis ograniczający wysokość odprawy, odszkodowania lub innego świadczenia pieniężnego wypłacanego przez pracodawcę w związku z rozwiązaniem umowy o pracę. Od marca 2020 roku przedsiębiorcy, którzy odczuwali skutki COVID-19 wypłacali świadczenia do wysokości dziesięciokrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę. Problemem było przede wszystkim nadużywanie uprawnień przez firmy, które na epidemii wcale nie straciły, a także brak określenia ram czasowych związanych z nabyciem prawa do odprawy. Stąd też uchylenie tych rozwiązań to dobra wiadomość z perspektywy pracowników.
Zakończenie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego oznacza też koniec uprawnienia do błyskawicznego wypowiedzenia umowy o zakazie konkurencji po ustaniu współpracy. Do tej pory każda ze stron mogła to zrobić z zachowaniem zaledwie 7-dniowego terminu.
Kolejne w tym roku zmiany w urlopach. Krwiodawcy z dodatkowym wolnym na stałe
Wprowadzone w tym roku zmiany w urlopach przyniosły pracownikom wiele korzystnych rozwiązań. To jednak nie koniec dobrych wiadomości. Powrót do stanu sprzed epidemii oznacza bowiem zmiany w wykorzystaniu zaległych urlopów. Do tej pory pracodawca mógł zignorować ustalony plan urlopowy, a nawet wolę pracownika i udzielić mu niewykorzystanego w poprzednich latach urlopu wypoczynkowego w wymiarze do 30 dni, w wybranym przez siebie terminie. Po zniesieniu stanu zagrożenia epidemicznego to znów pracownik będzie decydować kiedy zechce skorzystać z zaległego urlopu. Teoretycznie powinien to zrobić do 30 września następnego roku kalendarzowego, jednak w praktyce wygląda to różnie. Warto jednak zaznaczyć, że ewentualne zaniedbania w tym zakresie mogą oznaczać nawet 30.000 zł kary dla pracodawcy.
Co ciekawe, nie wszystkie rozwiązania dotyczące pracowników, a wprowadzone w czasie epidemii COVID-19 znikną z naszego porządku prawnego. Rząd zdecydował się bowiem na zachowanie dwóch dni zwolnienia od obowiązku wykonywania pracy dla honorowych dawców krwi. Tym samym każdy kto zdecyduje się na ten szczytny gest, może liczyć na wolne w dniu donacji oraz dniu następnym. Zła informacja dla krwiodawców jest natomiast taka, że wraz ze zniesieniem stanu zagrożenia epidemicznego stracą oni uprawnienie do 33% zniżki na przejazdy koleją oraz autobusami. Resort zdrowia zapowiedział jednak, że ulga nie zniknie od razu i będzie przedłużona o 3 miesiące od ostatniej donacji.