Tarcza antyflipperska na razie nie wejdzie w życie – projekt nie przeszedł pierwszego czytania w Sejmie. Lewica, która jest autorem projektu, postanowiła nanieść autopoprawki. Te natomiast są niezbyt dobrze oceniane przez ekspertów. Może się zatem okazać, że nowe ograniczenia dla flipperów nie zostaną ostatecznie wprowadzone.
Tarcza antyflipperska nie wejdzie na razie w życie. Lewica złożyła autopoprawki
Projekt tzw. tarczy antyflipperskiej wzbudzał sporo kontrowersji. Eksperci wskazywali, że proponowane rozwiązania mogą wcale nie przyczynić się do znaczącego ograniczenia działalności flipperów – a co najwyżej do zmienienia przez nich grupy docelowej. Pierwsza wersja projektu zakładała bowiem wyższy podatek PCC dla kupujących lokal od flippera; miałoby to zniechęcić kupujących do zakupu takiej nieruchomości. Przepisy nie objęłyby jednak de facto osób, które kupują swoje pierwsze mieszkanie – i dzięki temu są zwolnione z konieczności zapłaty podatku PCC. Była to jedna z kilku luk prawnych w projekcie Lewicy. Inna luka dotyczyła szybkiej sprzedaży mieszkania; np. jeśli sprzedający zbywałby nieruchomość w ciągu roku od zakupu, stawka PCC dla kupującego miałaby wynieść aż 10 proc. Sęk w tym, że czasem mieszkania sprzedają szybko nie tylko flipperzy, ale też i osoby prywatne, które nie prowadzą obrotu nieruchomościami, a lokal muszą szybko sprzedać np. ze względu na sytuację prywatną. W praktyce, gdyby tarcza antyflipperska weszła w proponowanym na początku kształcie, takie osoby byłyby traktowane de facto jak flipperzy.
Projekt miał niedawno być poddany pierwszemu czytaniu; jak jednak donosi Interia, tak się jednak nie stało, ponieważ Lewica postanowiła – ze względu na wspomniane wcześniej luki w ustawie – wprowadzić autopoprawki. Sęk w tym, że te poprawki również nie są oceniane najlepiej przez ekspertów.
Niższa stawka PCC możliwa po złożeniu wniosku do urzędu skarbowego?
Uwagę ekspertów zwraca przede wszystkim poprawka pozwalająca na zastosowanie niższej stawki podatku PCC mimo tego, że zgodnie z przepisami kupujący powinien zapłacić wyższą stawkę. Niższa stawka miałaby być możliwa w przypadku wystąpienia ważnego interesu sprzedającego – czyli np. jeśli wystąpiłaby sytuacja niemożliwa do przewidzenia w momencie zakupu nieruchomości (czyli wspomniana wyżej sytuacja losowa zmuszająca właściciela nieruchomości do jej szybkiej sprzedaży). Aby niższa stawka podatku PCC miała zastosowanie w przypadku danej transakcji, sprzedający musiałby wystąpić do urzędu skarbowego z odpowiednim wnioskiem – choć nie wiadomo, czy jeszcze przed sfinalizowaniem transakcji, czy już po. Dodatkowo nie bardzo wiadomo również, jak urząd skarbowy miałby weryfikować słowa sprzedającego – i czym kierować się przy wydawaniu decyzji.
Poprawka Lewicy może zatem paradoksalnie przynieść więcej szkody niż pożytku – i niewykluczone, że ostatecznie cały projekt ustawy trzeba będzie napisać od nowa.