Spadki cen najmu są już faktem. Jest jednak i zła wiadomość dla najemców

Finanse Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Spadki cen najmu są już faktem. Jest jednak i zła wiadomość dla najemców

Wszystko wskazuje na to, że na rynku najmu faktycznie zapanowała stabilizacja – a co więcej, stawki najmu wreszcie zaczęły spadać (po raz pierwszy w III kwartale). Wzrasta też liczba dostępnych mieszkań. Nie powinno to jednak mocno dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że znacząco spadł popyt ze strony studentów, którzy szukali mieszkania na wynajem przed rozpoczęciem roku akademickiego. Czego jednak można spodziewać się w najbliższym czasie?

Spadki cen najmu są już faktem. Po raz pierwszy w III kwartale 2024 r.

Sytuacja na rynku najmu w 2024 r. mimo wszystko jest względnie stabilna – choć zdarzały się okresy, gdy stawki rosły. Teraz jednak sytuacja – z perspektywy najemców – jest jeszcze bardziej komfortowa. Po pierwsze, rośnie liczba oferowanych mieszkań na wynajem; jak wynika z danych Otodom, w ostatnich dniach września było to 24 879 lokali, czyli o 12 proc. więcej niż w sierpniu. Dodatkowo oznacza to również wzrost do poziomu zbliżonego do tego z czerwca. Co ciekawe, najwięcej ofert (procentowo) przybyło w Sopocie – pula mieszkań do wynajęcia zwiększyła się tam aż o 49 proc., czego przyczyny należy upatrywać w kończącym się sezonie letnim w połączeniu z popularnością najmu krótkoterminowego w trakcie wakacji. Spory wzrost liczby mieszkań do wynajęcia odnotowano również w Zielonej Górze (34 proc.), Kielcach (21 proc.) oraz Warszawie i Krakowie (po 18 proc.). Co ciekawe, nie wszędzie jednak podaż mieszkań na wynajem wzrosła – spadek odnotowano m.in. w Olsztynie (o 13 proc.), Opolu czy Rzeszowie (o 5 proc.).

Jak komentuje Milena Chełchowska, ekspertka rynku nieruchomości Otodom,

Rosnąca podaż lokali mieszkalnych na wynajem zatrzymała wzrost cen na rynku. Spadek stawek we wrześniu w ujęciu miesięcznym – choć bardzo marginalny – jest pewnego rodzaju odmiennością. Natomiast zasadnicze zmiany widać, patrząc na ofertowe stawki w skali roku. We wrześniu 2022 był to wzrost o 29%, rok później 7%, a teraz jest on na poziomie 2,1%. Trudno dziś jednoznacznie sondować, czy ta tendencja się utrzyma.

Jest też i zła wiadomość. Na razie stawki spadły jedynie o kilka procent

Niestety, większa podaż wprawdzie przełożyła się na spadki stawek najmu – co dla najemców jest świetną wiadomością – jednak równocześnie nie są to tak wyraźne spadki, jak mogliby sobie tego życzyć. W Trójmieście i Olsztynie stawki spadły średnio o 3 i 2,5 proc.; w Warszawie – o 2,9 proc. Jednocześnie w stolicy średnia stawka najmu to już średnio 5003 zł. Na drugim biegunie, jeśli chodzi o wysokość stawek najmu w miastach wojewódzkich, są Kielce (2035 zł), Bydgoszcz (2030 zł) oraz Łódź (2105 zł).

Co natomiast czeka najemców w kolejnych tygodniach? Jak twierdzi Mileną Chełchowska,

Wydaje się, że sytuacja jest dość przewidywalna, a październik nie przyniesie znaczących zmian na rynku. Przyzwyczajeni do corocznych podwyżek właściciele mieszkań na wynajem najprawdopodobniej będą musieli z nich zrezygnować. Powodem jest zwiększona podaż, która jest zasilana z dwóch źródeł. Po pierwsze beneficjenci programu Bezpieczny Kredyt 2%, którzy dotychczas wykańczali nieruchomości nabyte w jego ramach, zwalniają wynajmowane lokale. Po drugie, nowe mieszkania deweloperskie, oddawane do użytku, pełnią również funkcję produktu inwestycyjnego.

Wydaje się zatem, że sytuacja nie powinna się pogarszać – a nawet wręcz przeciwnie, z perspektywy najemców jest jeszcze szansa na poprawę.