Podobno w życiu pewne są tylko śmierć oraz podatki. Tak się składa, że pierwsza z okoliczności nie zwalnia z tej drugiej. Podatek dochodowy za zmarłego przechodzi na spadkobierców. Przy czym nie muszą wypełniać żadnej deklaracji. Właściwy urząd skarbowy określi wysokość zobowiązania albo nadpłaty w drodze decyzji.
Podatek dochodowy za zmarłego muszą zapłacić jego spadkobiercy
Śmierć człowieka w trakcie roku podatkowego oznacza, że zmarły nie jest już w stanie wypełnić swoich zobowiązań wobec Fiskusa. Czy to oznacza, że w związku z tak definitywną okolicznością państwo najzwyczajniej w świecie odpuści te pieniądze? Ależ skąd! Podatek dochodowy za zmarłego nie zapłaci się może sam, ale przecież ma on z pewnością jakichś spadkobierców. Wbrew pozorom nie jest to żerowanie na ludzkiej tragedii jak w przypadku na przykład podatku od spadków i darowizn. Po prostu sprawy podatkowe danej osoby należy domknąć i wcale nie zawsze oznacza to konieczności zapłaty.
Podstawowym przepisem regulującym, co się dzieje z naszymi zobowiązaniami podatkowymi po śmierci, jest art. 100 ordynacji podatkowej.
§ 1. Organ podatkowy orzeka w jednej decyzji o zakresie odpowiedzialności lub uprawnień poszczególnych spadkobierców na podstawie decyzji ostatecznych wydanych wobec spadkodawcy oraz jego zobowiązań wynikających z prawidłowych deklaracji.
§ 2. Jeżeli deklaracja złożona przez spadkodawcę jest nieprawidłowa lub deklaracji nie złożono, orzekając o zakresie odpowiedzialności lub uprawnień spadkobierców, organ podatkowy jednocześnie ustala lub określa kwoty, o których mowa w art. 21 § 3 i 3a, art. 24 lub art. 74a.
§ 3. Termin płatności przez spadkobiercę zobowiązań wynikających z decyzji o zakresie jego odpowiedzialności wynosi 14 dni od dnia jej doręczenia.
Jak należy rozumieć te przepisy? Przede wszystkim podatek dochodowy za zmarłego nie wymaga od spadkobierców samodzielnego sporządzenia czy akceptowania deklaracji podatkowej. Nie są zresztą w stanie złożyć dokumentu za kogoś. Zamiast tego właściwą kwotę określi w drodze decyzji organ podatkowy właściwy dla ostatniego miejsca zamieszkania zmarłego. Warto wspomnieć, że decyzja ta dotyczy już konkretnych spadkobierców, którzy obejmą spadek.
Należy przy tym pamiętać, że przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza może i uwalnia nas od zwykłych długów spadkodawcy, ale nie dotyczy to jego zobowiązań podatkowych. Odmowa przyjęcia spadku sprawia, że nie musimy zaprzątać sobie głowy podatkiem dochodowym. Równocześnie jednak nie możemy liczyć na jakikolwiek udział w ewentualnej nadpłacie.
Śmierć jednego z małżonków nie stanowi w zasadzie przeszkody do wspólnego rozliczenia dochodów
Podatek dochodowy za zmarłego należy, zgodnie z §3 zacytowanego wyżej przepisu, zapłacić w terminie 14 dni od dnia doręczenia nam decyzji. Bieg przedawnienia zobowiązania podatkowego zatrzymuje się po śmierci podatnika. Przerwa ta trwa do momentu uprawomocnienia się postanowienia sądu o stwierdzeniu nabycia spadku lub zarejestrowania aktu poświadczenia dziedziczenia. Przy czym nie może ona trwać dłużej niż 2 lata od chwili zgonu spadkodawcy.
Jak już wspomniałem, istnieje także całkiem realna możliwość, że zmarły pozostawił nadpłatę na kontach swojego Urzędu Skarbowego. W takiej sytuacji pieniądze są zwracane spadkobiercom. Poszczególne kwoty są dzielone pomiędzy nich proporcjonalnie do ich udziału spadkowego określonego w prawomocnym postanowieniu sądu o stwierdzeniu nabycia spadku lub zarejestrowanym akcie poświadczenia dziedziczenia złożonym w urzędzie skarbowym.
Śmierć jednego ze współmałżonków nie stanowi przeszkodę, by drugie z nich mogło skorzystać z prawa do wspólnego rozliczenia podatku PIT. Pod względem formalnym niewiele się tutaj zmienia. Rozliczamy się w dokładnie ten sam sposób. Musimy także pamiętać o tych samych wymaganiach. Możemy skorzystać z takiej możliwości, jeśli istniała pomiędzy nami a zmarłym wspólność małżeńska. Powinniśmy także pamiętać, że przy niektórych formach opodatkowania dochodów przedsiębiorcy taka możliwość wciąż pozostaje niedostępna.