Oto twój nowy konkurent na rynku pracy, z którym zmierzysz się już wkrótce

Praca Technologie Dołącz do dyskusji
Oto twój nowy konkurent na rynku pracy, z którym zmierzysz się już wkrótce

Elektryczność, tranzystor, komputer i internet. Przełomowe wynalazki, których powstanie zawdzięczamy kolejnym pokoleniom czerpiącymi garściami z osiągnięć poprzednich. Bo człowiek to istota „z wrodzoną potrzebą rozumowania i tworzenia”, jak pisze na swoim blogu Sam Altman. CEO OpenAI zalicza do tego grona także sztuczną inteligencję, a konkretnie silną sztuczną inteligencję, w skrócie „AGI”. Zmiany, idą zmiany na świecie.

Czym jest AGI?

A raczej czym będzie, bo jeszcze jej nie ma. Niedzielny wpis Sama Altmana może jednak wskazywać na to, że czai się tuż za rogiem. Dobrze jest jednak nie dać się zaskoczyć i wiedzieć, z czym będziemy mieć do czynienia. AGI to skrót od Artificial General Intelligence, co tłumaczymy na „sztuczna silna inteligencja” lub „ogólna sztuczna inteligencja”. Dlaczego jej jeszcze nie ma? Przecież co chwilę słyszymy o tym, jak kolejne wersje ChatGPT i jej chińska czy francuska konkurencja podbija świat.

AGI ma rozumieć, uczyć się i stosować wiedzę w ogólny sposób – na wzór ludzi. W obecnej chwili AI nadal ma ograniczone możliwości – potrzebuje konkretnych wskazówek, odpowiednich danych do nauki, ludzkiego mentora. Silna sztuczna inteligencja będzie w stanie sama nauczyć się nowych rzeczy, i tak jak ludzie, łączyć nabytą wiedzę z różnych dziedzin w jedną, spójną całość.

Nic dziwnego, że Sam Altman umieszcza ją jako kolejny wynalazek, który zrewolucjonizuje świat. Skala zmian będzie jednak inna niż do tej pory. Tak jak komputer czy internet po prostu usprawniały pracę człowieka, tak AGI nie tylko ją usprawni, ale może stać się bezpośrednią konkurencją człowieka na rynku pracy. OpenAI już pozwoliło nam spróbować to, co nadchodzi.

Funkcja Operator, czyli jedna z nowszych funkcji w ramach ChatGPT to nic innego jak agent AI. Póki co jego możliwości są ograniczone do wykonywania zadań w przeglądarce internetowej. Tak, wystarczy dać znać, co potrzebujesz. W wielkim skrócie – agent „poklika” tam gdzie trzeba, i gotowe. Oczywiście nie zrobi wszystkiego, ale to i tak kolejny, istotny krok. Pamiętacie jak śmiano się z nieporadności pierwszych wersji ChatGPT? Ciekawe, kto śmieje się teraz.

Nowa konkurencja na rynku pracy

Sam Altman nie ukrywa tego, że agenci będą w stanie wykonywać większość zadań, które potrafią programiści z kilkuletnim doświadczeniem. Czy wyeliminuje zupełnie pracę człowieka? Wszystkich? Na pewno nie. Nadal będzie wymagał ścisłej kontroli i wskazówek. Nie ma też słynąć z innowacyjności. I coś w tym jest, nie od dziś wiadomo, że ostoją kreatywności jest ludzki mózg. Sztuczna inteligencja jest jedynie wykonawcą ludzkich pomysłów. Już udowodniono, że najbardziej efektywna jest współpraca człowieka z AI, a nie działanie osobno.

Naszym konkurentem ma być zatem nie tylko drugi człowiek ze swoją kreatywnością, ale także agent AI, który wykona za nas powtarzalną, schematyczną pracę szybciej i taniej. Czy agent AI jest tożsamy z AGI? Nie, ale to krok w tym kierunku. A może Altman po prostu nas straszy tą całą AGI, żeby pochwalić się, że OpenAI jest „blisko”? To już nie pierwszy raz, kiedy publikuje takie rozważania. W ubiegłym miesiącu pisał:

Uważamy, że w 2025 roku pierwsi agentci AI mogą dołączyć do rynku pracy i znacząco zwiększyć wydajność firm.

Czy tak będzie? Nie jestem nastawiony pesymistycznie wobec potencjału technologii. Wolę przeceniać jej możliwości, niż w nie wątpić. Aby to zrozumieć, nie potrzeba tytułu inżyniera, znajomości działania AI od kuchni, czy umiejętności programowania. Odpowiedź wcale nie leży w naukach ścisłych, a w historii. W 1943 roku szef firmy IBM, Thomas Watson, powiedział:

Uważam, że na rynku światowym jest miejsce może na pięć komputerów

Komentarz do tej wypowiedzi jest raczej zbędny. Skrajny przypadek? Może i tak, ale po co wątpić?