Istnieją przepisy pozwalające urzędowi załatwić naszą sprawę poprzez jej zignorowanie

Firma Państwo Prawo Dołącz do dyskusji
Istnieją przepisy pozwalające urzędowi załatwić naszą sprawę poprzez jej zignorowanie

Rozpatrywanie spraw przez urzędników potrafi trwać. Im bardziej są skomplikowane, tym zazwyczaj czeka się dłużej. Tak się składa, że te sprawy przedsiębiorców należą nierzadko właśnie do tej kategorii. Nie chronią ich też specjalne wyjątki proceduralne dla osób fizycznych. Być może rozszerzone milczące załatwienie sprawy w rozumieniu KPA byłoby jakimś rozwiązaniem? Problem w tym, że oszczędne stosowanie tej instytucji ma dość konkretne powody.

Już teraz istnieją przepisy pozwalające urzędowi pozytywnie załatwić naszą sprawę poprzez jej zignorowanie

Pomysłów na deregulację gospodarki jest całkiem sporo. Spośród tych formułowanych przez zespół Rafała Brzoski nadspodziewanie dużo może się przysłużyć nie tyle przedsiębiorcom, ile zwykłym osobom fizycznym. Jest to z pewnością miła niespodzianka dla tych osób, które przewidywały, że biznes będzie się zajmować przede wszystkim swoimi problemami. Przykładem może być tutaj milczące załatwienie sprawy.

Chodzi o zdroworozsądkową instytucję, którą znajdziemy w art. 122a kodeksu postępowania administracyjnego.

§  1.  Sprawa może być załatwiona milcząco, jeżeli przepis szczególny tak stanowi.
§  2.  Sprawę uznaje się za załatwioną milcząco w sposób w całości uwzględniający żądanie strony, jeżeli w terminie miesiąca od dnia doręczenia żądania strony właściwemu organowi administracji publicznej albo innym terminie określonym w przepisie szczególnym organ ten:
1) nie wyda decyzji lub postanowienia kończącego postępowanie w sprawie (milczące zakończenie postępowania) albo
2) nie wniesie sprzeciwu w drodze decyzji (milcząca zgoda)

Z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego najczęściej spotykamy się z milczącym załatwianiem sprawy w dwóch przypadkach. Pierwszym jest zgłoszenie zamiaru wycinki drzewa, które zastąpiło wymóg uzyskiwania zezwolenia ze strony gminy po uchyleniu słynnej ustawy „Lex Szyszko„. Tak naprawdę niewiele się zmieniło. Z tym że urząd ma 21 dni na zgłoszenie ewentualnego sprzeciwu. Drugim przykładem jest zgłoszenie budowlane, a więc mniej sformalizowana ścieżka względem konieczności uzyskania pozwolenia na budowę.

Kluczowym elementem przytoczonego wyżej przepisu jest §1. Milczące załatwienie sprawy wchodzi w grę jedynie wtedy, gdy przepis wprost zezwala na zastosowanie tego trybu w sprawach danego typu. Rozsądek podpowiada wiec, by rozszerzyć tę możliwość. Pytanie brzmi: jak bardzo możemy to zrobić bez wywołania jakichś niepożądanych skutków?

Milczące załatwienie sprawy może sporo ułatwić także przedsiębiorcom

Wbrew pozorom, milczące załatwienie sprawy potrafi już teraz mieć dość poważne konsekwencje, oczywiście pod warunkiem bierności właściwego organu. Przedsiębiorcy są niewątpliwie tą grupą, która najczęściej korzysta z instytucji wydania indywidualnych interpretacji podatkowych. Tak się składa, że art. 14o ordynacji podatkowej jest jednym z przepisów wprost umożliwiające załatwić sprawę właśnie poprzez brak odpowiedzi w terminie.

§  1.  W razie niewydania interpretacji indywidualnej w terminie określonym w art. 14d uznaje się, że w dniu następującym po dniu, w którym upłynął termin wydania interpretacji, została wydana interpretacja stwierdzająca prawidłowość stanowiska wnioskodawcy w pełnym zakresie.
§  2.  Przepisy art. 14e i art. 14i § 2 stosuje się odpowiednio.

Nie musimy się więc bać, że milczące załatwienie sprawy naprawdę poważnej przyniesie jakieś dramatyczne konsekwencje. Różnego rodzaju koncesje wymagane do rozpoczęcia działalności, co do zasady, powinny funkcjonować właśnie w tej formie. Przykładem mogą być tutaj zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Skoro napoje wyskokowe można kupić w każdym dyskoncie albo w pobliskiej Żabce, to kolejny sklep nie zrobi większej różnicy. Pytanie jednak, czy w ten sposób można załatwić zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego? Co w sytuacji, gdy decydujemy o budowie nie altanki, ale całego apartamentowca? Im większy związek danej branży z bezpieczeństwem innych osób, tym wątpliwości będzie siłą rzeczy więcej.

Nie sposób jednak nie zauważyć, że milczące załatwienie sprawy tak naprawdę wcale nie służy ich pozytywnemu załatwianiu z automatu. W każdym razie nie w pierwszej kolejności. Chodzi przede wszystkim o to, by urzędnicy dopinali procedury w przewidzianym terminie. Możliwość automatycznego uwzględnienia żądania strony jest też swego rodzaju wentylem bezpieczeństwa na wypadek, gdyby sprawa ciągnęła się w nieskończoność.

W tym kontekście rozszerzenie milczącego załatwienia wydaje się dobrym postulatem. Każda nowa kategoria spraw potencjalnie ułatwia komuś życie. Równocześnie ogranicza biurokratyczne bariery dla biznesu. Wystarczy rozsądnie określać dopuszczalne terminy i powinniśmy wynieść z takiej zmiany sporo korzyści.