Zwłaszcza teraz, w sezonie grzewczym, media straszą ludzi tym, że gaz jest niebezpieczny. Do tego dochodzi jeszcze tzw. Zielony Ład. Jednym z jego założeń jest stopniowe zniechęcanie nas do wykorzystywania gazu w gospodarstwach domowych. Działaniom unijnych urzędników coraz bardziej sprzyjają zarządcy budynków. Zdarza się bowiem, że namawiają wspólnoty mieszkaniowe do odcięcia gazu. I robią to skutecznie.
Chodzi o bloki z tzw. ogrzewaniem miejskim
Zjawisko to dotyczy bloków posiadających centralne ogrzewanie z elektrociepłowni, zwane też ogrzewaniem miejskim. Takie budynki często posiadają gaz ziemny, który wykorzystywany jest w kuchenkach oraz w piecykach służących do podgrzewania wody.
Jako reklama oferta ta brzmi bardzo dobrze. Dowiadujemy się zatem, że płytę gazową w kuchni możemy wymienić na indukcję, a zamiast piecyka mieć po prostu ciepłą wodę w kranie bez żadnych urządzeń. Ma być wygodnie, bezpiecznie i ekologicznie. Problem tkwi jednak w tym, ile to kosztuje.
Indukcja zamiast kuchni gazowej to dobry pomysł
Z wymianą płyty gazowej na indukcję można się jeszcze zgodzić. Ta druga może być nieco droższa w eksploatacji, ale zalety takie jak wygoda w użyciu czy bezpieczeństwo wydają się w tym przypadku przeważać. Możemy też wprowadzić taką modyfikację w kuchni bez większego trudu.
Potrzebne jest wykupienie odpowiedniego przydziału mocy prądu w elektrowni i wykonane przez fachowca z uprawnieniami gniazdko do indukcji. Nie musimy w tym celu przeprowadzać żadnych większych remontów.
Używając takiej płyty zamiast kuchenki gazowej, zwykle zapłacimy za prąd nieco więcej. Nie powinniśmy jednak być zszokowani wysokością rachunków w negatywnym znaczeniu tego słowa.
Ciepła woda z sieci jest kosztownym rozwiązaniem
Jednak ciepła woda z kranu z węzła cieplnego znajdującego się w budynku to już nie taka prosta sprawa. Wymaga ona wykonania kosztownej instalacji w całym bloku. Nawet jeśli wspólnota korzysta już z ciepła sieciowego.
Później za podgrzaną w ten sposób wodę trzeba płacić. A jej koszty są znacząco wyższe niż ciepła woda podgrzana piecykiem gazowym. Świadomość na temat jest niestety w naszym społeczeństwie niska. Tymczasem podejmując taką decyzje, powinniśmy w pierwszej kolejności rozważyć, czy nas na nią stać.
Koszty wykonania instalacji, remontu i eksploatacji
Kosztów, jakie musimy wziąć pod uwagę, jest tutaj kilka. To przede wszystkim wykonanie takiej instalacji dla całego budynku. Przykładowa wycena u wyspecjalizowanej firmy, jaką udało mi się uzyskać dla niewielkiego budynku z 25 mieszkaniami, kształtuje się na poziomie 100 000 zł.
Jednocześnie zaznaczono, że może być ona wyższa. Przyjmijmy jednak, że ten koszt wynosi „tylko” tyle, a więc średnio 4000 zł dla jednego mieszkania. Chcąc szybko uzbierać taką kwotę w ciągu roku, musielibyśmy wpłacać dodatkowo na fundusz remontowy ok. 330 zł miesięcznie przez rok.
Bo mało która wspólnota dysponuje takimi środkami. Inna opcja to gromadzenie pieniędzy przez kilka lat lub zaciągnięcie kredytu. Do tego należy jeszcze doliczyć wydatek za mniejszy lub większy remont łazienki i kuchni, do których ma zostać doprowadzona ciepła woda. Oraz koszty ciepłej wody uwzględniane później w czynszu.
Jej ceny są zróżnicowane, jednak jako średnią stawkę możemy przyjąć np. 60 zł za m3. Jedna osoba w gospodarstwie domowym może zużyć np. 2 m3 ciepłej wody miesięcznie. Daje to 120 zł dodatkowej opłaty doliczonej przy czynszu.
Jednak np. przy czterech osobach może to być aż 480 zł miesięcznie. To, jak taka stawka ma się do cen podgrzewania wody gazem, najłatwiej porównać z własnymi rachunkami za gaz. Nawet jeśli mieszkanie zajmuje kilkuosobowa rodzina, korzystająca jeszcze z kuchenki gazowej, wydatki te z pewnością są znacząco niższe.
Ciepła woda użytkowa niewątpliwie jest bardzo atrakcyjnym rozwiązaniem. Jednak decydując się na nie, musimy brać pod uwagę to, czy nas na nią stać.
Pamiętajmy także, że jeśli zachowamy środki ostrożności, korzystanie z gazu jest dla nas bezpieczne. Nagłaśniane w mediach wybuchy dotyczą najczęściej sytuacji, w których w mieszkaniu nie ma czujnika czadu. W grę wchodzą też zaniedbania związanie z organizacją przeglądu piecyków gazowych czy z niedrożnością wentylacji.
Oszacowanie, czy stać nas na ciepłą wodę z sieci, jest niezwykle ważne. Niekiedy dochodzi bowiem do tego, że właściciele po zapłaceniu za wykonanie kosztownej instalacji po prostu z niej nie korzystają. Chcą nowoczesności, a jedyne, co im wówczas pozostaje, to montaż kojarzącego się z PRL-em bojlera elektrycznego. Bo gazu w bloku już wtedy najczęściej w ogóle nie ma.