Zarobki w Polsce idą w górę, zwłaszcza w dużych korporacjach. Lidl za pracę na kasie po pewnym czasie oferuje już nawet 4 tysiące brutto! Zaskoczyła mnie jednak reklama firmy kurierskiej DPD. Sieć mówi się, że wynagrodzenie w DPD są wyższe o dwa tysiące więcej niż w niemieckiej sieci dyskontów. Brzmi świetnie. Podpytaliśmy jednak o szczegóły i już tak różowo nie jest. Wszystko przez tę gwiazdkę w reklamie….
Zarobki w DPD. Sieć mówi, że wynagrodzenie wynosi 6 tysięcy. A jak jest naprawdę?
A oto reklama, która zwróciła moją uwagę. Na pierwszym planie wybita jest zachęta, by zostać kurierem DPD. To nie musi brzmieć jak praca marzeń, ale nieco niżej jest informacja o „gwarantowanym wynagrodzeniu”. 6 tysięcy – robi wrażenie, nie tylko na pracownikach wspomnianego Lidla i Biedronki. Takie pieniądze nie są wcale tak często wypłacane nawet pracownikom biurowym w słynnym warszawskim Mordorze.
Wysokie zarobki w DPD – gdzie jest haczyk?
Ponoć jak coś jest zbyt piękne, by było prawdziwe, to gdzieś musi być ten haczyk. Jeśli chodzi o tak wysokie zarobki w DPD, to już coś sugeruje reklama, którą wkleiłem powyżej. „Możliwość wynajmu auta na atrakcyjnych warunkach”. Brzmi nieco dziwnie. W końcu to chyba pracodawca powinien zapewniać narzędzia pracy, prawda? A „ubranie na start za 1 PLN”? Niby też brzmi jak okazja, w końcu kto nie chciałby się ubrać za złotówkę? Ale znowu – mowa o stroju do pracy. O co tu więc chodzi? Wiele wyjaśniła nam rozmowa z rzeczniczką DPD.
– Reklama nawiązuje do trzymiesięcznego programu wewnętrznego DPD Polska „Gwarantowana 6”, który skierowany jest do przedsiębiorców zainteresowanych świadczeniem usług kurierskich – powiedziała nam Małgorzata Maj.
Co więcej;
– Jest to wynagrodzenie rozumiane jako przychód (czyli obroty) przedsiębiorcy, który podpisuje umową z DPD i spełni wszystkie pozostałe warunki skorzystania z tej oferty – opowiada rzeczniczka.
Tłumacząc z PR-owego na polski – jeśli ktoś ma już działalność gospodarczą, trochę podróżuje po określonym mieście czy regionie i chce dorobić, to może nawiązać współpracę z DPD jako kurier. Nie jest to propozycja zła, szkoda tylko, że sieć nie podkreśla w reklamach, że chodzi tylko o trzy miesiące na tak świetnej pensji. Czy jednak to na pewno normalne? Jako klient firm kurierskich jednak lepiej bym się czuł, gdyby obsługiwali mnie pracownicy na etacie, a nie dorabiający przedsiębiorcy. Pani Małgorzata Maj stwierdza jednak, że to nic dziwnego.
– Standardem na polskim rynku kurierskim, podobnie jak w większości krajów europejskich, jest współpraca z przewoźnikami, którzy prowadzą swoją działalność gospodarczą – mówi rzeczniczka DPD.
No dobrze, więc dorabiający przedsiębiorca, albo nawet taki, który specjalnie założył działalność, by rozwozić paczki dla DPD, przepracuje te trzy miesiące. Co dalej?
Istotą promocji jest gwarancja określonych obrotów w działalności przedsiębiorcy (kuriera) przy spełnieniu przez niego warunków opisanych w regulaminie. Późniejsze dochody firmy współpracującej z DPD uzależnione są od wartości wykonanych usług.
Czyli: te 6 tysięcy to na zachętę, potem zobaczymy. A to wszystko na działalności. Czyli można powiedzieć – wszystko to znane od dawna tricki polskich pracodawców. Nie ma nic w tym zdrożnego, tylko po co tak się chwalić tymi sześcioma tysiącami?