Z każdej strony jesteśmy bombardowani informacjami, że wynagrodzenia rosną w niespotykanym dotąd tempie. Niestety tego samego nie można powiedzieć o emeryturach. Tu tendencja jest dokładnie odwrotna. Z tego powodu emeryci często toczą sądowe boje z ZUS, które trafiają nawet do trybunału w Strasburgu.
Dziennik Łódzki opisał historię emeryta z Pabianic, który od lat walczy z ZUS-em o ponowne przeliczenie wysokości emerytury. Mężczyzna twierdzi, że miesięcznie jest stratny około 500 zł. Na emeryturze jest od 2007 roku, więc przez ten czas uzbierała się z tego dość wysoka kwota. Niestety wszystko wskazuje na to, że w jego przypadku winę za taką sytuację ponosi kulawe prawo, a nie zła wola urzędników.
Mężczyzna przeszedł na emeryturę przymusowo, gdy skończył 65 lat. Całe szczęście, że jego sytuacji nie skomplikowało zamieszanie, którego efektem było obniżenie wieku emerytalnego. W jego historii ważne jest jednak to, że nie wnioskował o emeryturę samemu, lecz niejako pozwolił, żeby ZUS zrobił wszystko za niego, czyli przymusowo, w związku z tym, że osiągnął wymagany prawem wiek emerytalny.
Emeryt odpowiednio wcześnie nie złożył wniosku do ZUS, przez co jego emerytura jest za niska
Ostatecznie jego emerytura wynosi nieco ponad 1600 zł netto. To oczywiście więcej, niż wynosi najniższa emerytura, lecz mężczyzna słusznie walczy o zwiększenie jej wysokości. Twierdzi, że ZUS niesłusznie nie chce wyliczyć jego kapitału początkowego. Do tego nie bierze pod uwagę faktu, że mężczyzna wciąż dorabia do emerytury jako ochroniarz, a zatem wciąż odprowadza składki ZUS.
Problem polega na tym, że kapitał początkowy oblicza się dla osób, które urodziły się po 31 grudnia 1948 roku, a on urodził się wcześniej. Do tego wszystkiego dochodzi bierność głównego zainteresowanego, który odpowiednio wcześnie nie złożył wniosku o przejście na emeryturę na starych zasadach. Dlatego ZUS-owi nie pozostało nic innego, jak zastosować mniej korzystny tryb. Co więcej – takie stanowisko poparły wszystkie sądy, które do tej pory zajmowały się sprawą emeryta z Pabianic.
Pan Władysław nie złożył w odpowiednim czasie wniosku o emeryturę od powszechnego wieku emerytalnego, została mu przyznana emerytura z urzędu. Przepisy nie przewidują możliwości przywrócenia terminu na złożenie wniosku o emeryturę od powszechnego wieku, czyli nie można przyznać emerytury na starych zasadach ani na nowych zasadach, ani ustalić kapitału początkowego. – Tak sprawę komentuje ZUS.
Mężczyzna uważa, że takie podejście urzędników jest jawnym łamaniem praw człowieka. Dlatego zdecydował się skorzystać ze skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Liczy, że ten stanie po jego stronie.