Biedronka daje premie, ale tym razem tylko kierownikom. Dla pana Areczka mają pakowanie Glovo i popsute kasy samoobsługowe

Praca Zakupy Dołącz do dyskusji
Biedronka daje premie, ale tym razem tylko kierownikom. Dla pana Areczka mają pakowanie Glovo i popsute kasy samoobsługowe

Zawsze ciepło piszemy o polityce premii Jeronimo Martins, ale tym razem właściciel sieci Biedronka pominął szeregowych pracowników. Premie przewidziano tylko dla kierownictwa. 

Nasi czytelnicy, którzy pracują w Biedronkach całej Polski, donoszą, że spore kontrowersje w ich braci wywołał najnowszy komunikat CEO dot. nagrody. Został on skierowany wyłącznie do kierowników i zarządców kierowników. CEO wskazywał na bardzo dobre wyniki w pierwszej połowie 2023 roku, co jest ponoć zasługą determinacji i wytrwałości w prowadzeniu zespołów oraz koncentracji na osiąganiu celów sprzedażowych.

Pozwoliło to między innymi Biedronce na osiągnięcie „bezprecedensowego, 30-procentowego udziału w rynku”. Z tego powodu dziś Biedronka wypłaci swoim pracownikom na stanowiskach kierowniczych w wysokości 850 złotych brutto.

Jednocześnie CEO Biedronki uczulił swoich kierowników co do stanu polskiej gospodarki: inflacja spada, ale gospodarka zwalnia.

Pracownicy Biedronki oburzeni brakiem premii

Fakt, że tegoroczne premie są tylko „dla zarządu” oburzył pracowników Biedronki, którzy przez ostatnie lata byli nagradzani i motywowani przez Jeronimo Martins. To nie zawsze były wielkie nagrody, czasem na przykład premie przyjmowały formę kodów do wydania w sklepach sieci, ale jednak w jakiś sposób nagradzano pracowników, bez podziału na szczebel czy zakres kompetencji: czy etat, czy nie, czy sklep, magazyn, czy nawet inwentaryzacja – nie było to istotne.

Konkretne sklepy planują już oprotestowanie decyzji, by nagrodzić tylko kierowników, zresztą – co ciekawe – sami kierownicy (i tu należą się brawa) nie są pocieszeni z tego typu wybiórczego faworyzowania pracowników. Również na forum pracowników Biedronki trwa prawdziwa burza.

Tymczasem presja na wynik u pracowników sklepu jest ogromna, podnoszone są ich cele sprzedażowe. Wielokrotnie wskazywaliśmy też na łamach Bezprawnika, że z czysto konsumenckiej perspektywy nie są to najlepiej zorganizowane sklepy w Polsce. Pracownicy dyskontu muszą się „rozdwajać” pomiędzy kasami i kasami samoobsługowymi, rozkładaniem towaru i robieniem zakupów dla klientów z Glovo.

Czy pracodawca ma obowiązek dawać premie? Oczywiście – nie ma. Jednak sami pracownicy, zarówno nagrodzeni premiami, jak i nie, podkreślają, że dotychczasowe standardy pracy w sklepach sieci były inne, nie dokonywano segregacji pracowników na lepszych i gorszych, mniej lub bardziej zasłużonych, stąd też tak wielkie oburzenie wywołała decyzja sieci, by z „familijnej korporacji” po prostu coraz bardziej skłaniać się ku korporacyjnym regułom gry.