Wielu młodych Polaków może zapomnieć o kupnie mieszkania. Ceny w porównaniu do 2022 r. wzrosły nawet o 30 proc.

Finanse Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Wielu młodych Polaków może zapomnieć o kupnie mieszkania. Ceny w porównaniu do 2022 r. wzrosły nawet o 30 proc.

Ani pandemia koronawirusa, ani zastój na rynku nieruchomości spowodowany niską zdolnością kredytową nie sprawiły, że ceny mieszkań zaczęły nagle spadać (a jeśli już – to tylko kosmetycznie). Wręcz przeciwnie – systematycznie rosły, a gdy rządzący zapowiedzieli program Bezpieczny Kredyt, wystrzeliły w górę. W niektórych miastach tylko w ciągu roku (!) zanotowano wzrost cen niemal o 30 proc. Jeśli nic się nie zmieni, wiele młodych osób będzie mogło w przyszłości zapomnieć o kupnie własnego mieszkania.

Ceny mieszkań w Krakowie wzrosły w ciągu roku o niemal 30 proc. W innych miastach było niewiele lepiej

Jak podaje RynekPierwotny.pl, średnia cena metra kwadratowego mieszkania od dewelopera w Krakowie przekroczyła kwotę 15 tys. zł. Dla wielu osób może być to ogromne zaskoczenie; zwłaszcza, że z danych serwisu wynika, że w ciągu roku ceny za metr kwadratowy w tym mieście wzrosły aż o… 28 proc.

O ile dynamika cen mieszkań deweloperskich w Krakowie była zdecydowanie najwyższa, o tyle nie oznacza to jednak, że w pozostałych dużych miastach sytuacja była znacząco lepsza. Na przykład w Warszawie ceny rok do roku wzrosły średnio o 18 proc., w Trójmieście – o 19 proc., w Katowicach – o 23 proc., natomiast we Wrocławiu i Poznaniu „tylko” o 14 i 13 proc. To z kolei oznacza, że zakup mieszkania w tym roku w jednym z tych miast oznaczał wydatek co najmniej o kilkadziesiąt tysięcy złotych wyższy, niż jeszcze rok temu.

Niestety, nic też nie wskazuje na to, by sytuacja miała się znacząco poprawić. Teoretycznie można liczyć na to, że albo Bezpieczny Kredyt przestanie się cieszyć taką popularnością jak w ostatnich miesiącach, albo – że wyczerpie się limit wskazany w ustawie. Warto mieć jednak świadomość, że nawet jeśli tak się stanie, to nie można raczej liczyć na to, by ceny nieruchomości wróciły do poziomu sprzed jeszcze kilku miesięcy.

W szczególnie trudnej sytuacji są młode osoby, które jeszcze uczą się w szkole średniej lub np. są na studiach i dopiero wkraczają na rynek pracy. Jeśli na rynku nieruchomości nic się nie zmieni, zakup własnego mieszkania może być dla młodych po prostu nieosiągalny – konieczna będzie bowiem albo bardzo wysoka zdolność kredytowa, albo ogromne środki własne, które z kolei ciężko uskładać, wynajmując jednocześnie mieszkanie.

W kolejnych latach może wzrosnąć popularność rynku wtórnego

Pewną alternatywą może być zakup nieruchomości z rynku wtórnego; nierzadko ceny takich mieszkań są znacznie niższe, niż lokali od dewelopera. Ponadto mieszkania „z drugiej ręki” są nierzadko położone w bardziej atrakcyjnych lokalizacjach, bliżej centrum miasta. Z drugiej strony – przy ograniczonej podaży nieruchomości (a z nią mamy do czynienia już w tym momencie), mieszkania z rynku wtórnego najprawdopodobniej będą drożeć w dość podobnym tempie co lokale deweloperskie. Może się zatem okazać, że wiele młodych osób faktycznie nie będzie w stanie zrealizować marzenia o własnej nieruchomości – i pozostanie im wynajem lub oczekiwanie na mieszkanie w spadku.