Co dzieje się z kredytem po rozwodzie?

Finanse Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji
Co dzieje się z kredytem po rozwodzie?

Mówi się, że wspólny kredyt łączy silniej niż najpiękniejsza nawet przysięga małżeńska. I co do zasady można się z tym stwierdzeniem zgodzić – kwestie finansowe sprawiają, że ludzie często latami nie mogą o sobie zapomnieć, ponieważ muszą razem borykać się ze zobowiązaniami, które zaciągnęli, gdy jeszcze byli parą. Pojawia się pytanie, co dzieje się z kredytem po rozwodzie? No właśnie niewiele – byli małżonkowie przynajmniej w tej jednej kwestii muszą się dogadać.

Kredyt łączy bardziej niż ślub

Małżonkowie, trwający w małżeńskiej wspólności majątkowej, mają zdecydowanie lepszą zdolność kredytową niż każde z nich osobno. Lepszą nawet niż dwoje w świetle prawa obcych sobie ludzi, chcących razem zaciągnąć zobowiązanie finansowe. Jeżeli umowa kredytu zostanie zawarta – bank jest zadowolony, ponieważ zamiast jednego dłużnika ma dwóch. I za bardzo nic nie jest w stanie tego zmienić – nawet separacja, czy rozwód.

Bank rzadko kiedy idzie małżonkom na rękę i zgadza się na przejęcie całego zobowiązania tylko przez jednego z nich. Nie ma w tym nic dziwnego – zdecydowanie lepiej mieć dwie osoby, z których można ściągnąć należność. Wtedy, nawet jeżeli jednak z nich stanie się niewypłacalna, jest jeszcze drugi dłużnik. Dlatego właśnie małżonkowie (czy raczej byli małżonkowie) po rozwodzie muszą albo kredyt spłacać wspólnie, albo się dogadać i respektować zawartą „dżentelmeńską” umowę.

Kredyt po rozwodzie – z kredytem hipotecznym ciężko zrobić cokolwiek

Decydując się na kredyt hipoteczny, warto pamiętać, że to nie tylko decyzja finansowa, ale również życiowa. Kredyty hipoteczne nie tylko opiewają na wysokie kwoty, ale również są zawierane na kilkadziesiąt lat. Jeżeli kredyt ten zaciąga małżeństwo, co do zasady jest połączone tym kredytem, aż do momentu, gdy ten zostanie spłacony. Małżonkowie są wobec banku dłużnikami solidarnymi i banki raczej nie praktykują możliwości zwolnienia od odpowiedzialności kredytowej jednego z nich.

Warto jednak zwrócić uwagę, że kredyt hipoteczny ma ścisły związek z nieruchomością, która jest obciążona taką umową kredytu. Nieruchomość kredyt zabezpiecza i w przypadku niewypłacalności dłużników, bank może zaspokoić swoje roszczenie właśnie z tej nieruchomości. Istotna z punktu widzenia odpowiedzialności kredytowej jest więc kwestia własności nieruchomości.

Standardowo małżonkowie podczas rozwodu dzielą się majątkiem, a ten, który zostaje wraz z nieruchomością obciążoną oraz na przykład domem, który został wybudowany za pieniądze z kredytu, zostaje również z samym kredytem. Jeżeli byłoby na odwrót, małżonek który spłaca kredyt, mimo że nie jest właścicielem nieruchomości, mógłby żądać zwrotu tych nakładów – no, chyba że w ten sposób spłaca jakieś zobowiązanie drugiemu z małżonków. Możliwości jest naprawdę wiele, kredyt hipoteczny nieco utrudnia podział majątku wspólnego, jednak nie czyni go niemożliwym.

Kredyt hipoteczny po rozwodzie wciąż wiąże

Rozwodnicy mogą starać się o podział kredytu hipotecznego lub też o przejęcie kredytu hipotecznego przez jednego z nich. Bank jednak wcale nie musi się na to godzić i zwykle się nie godzi. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy kredytobiorca chcący przyjąć na siebie całość zobowiązania, ma na tyle dużą zdolność kredytową, że nie budzi wątpliwości banku, iż będzie on w stanie spłacić zobowiązanie.

Jeżeli jednak kredytobiorca nie ma odpowiedniej zdolności kredytowej, jest jeszcze jedno wyjście. Można znaleźć inną osobę, która przejmie część kredytu byłego małżonka (na przykład nowy partner). Jednak na to również bank może się nie zgodzić, na przykład, jeżeli ta osoba nie będzie miała odpowiedniej zdolności kredytowej.

Jest jeszcze jedna możliwość. To sprzedaż obciążonej nieruchomości i zaspokojenie z tej puli roszczeń banku (spłata hipoteki) oraz podział pozostałych pieniędzy pomiędzy byłych małżonków. To rozwiązanie jednak jest praktykowane stosunkowo rzadko. Tak więc najczęściej z kredytem zostaje jeden z byłych małżonków, jednak jeżeli bank się nie zgodzi na przejęcie przez niego lub inną osobę całości zobowiązania, lub jeżeli małżonek się o to nie postara (czyli lwia część przypadków), to faktycznie kredyt jest spłacany przez jednego małżonka, ale nad drugim wciąż wisi widom rat, jeżeli dawna druga połówka stanie się niewypłacalna.

Kredyt po rozwodzie – łatwiej z kredytem konsumenckim

Nieco łatwiej poradzić sobie z kwestią kredytu konsumenckiego, bez zabezpieczenia, jakim jest hipoteka. Chociaż również w tym przypadku małżonkowie zaciągając kredyt, stają się dłużnikami solidarnymi, z tym zobowiązaniem zdecydowanie łatwiej sobie poradzić. Nie wynika to jednak z przepisów prawa, a z praktyki bankowej.

Kredyty konsumenckie opiewają zwykle na zdecydowanie mniejsze kwoty niż kredyty hipoteczne. Dlatego właśnie banki częściej zgadzają się na to, żeby kredyt przejął tylko jeden z małżonków. Oczywiście również w tym przypadku bank może na to rozwiązanie się nie zgodzić, tak więc wszystko zależy od praktyk danego banku oraz od kondycji finansowej małżonków.

W przypadku kredytu nie liczy się stan cywilny – to pieniądze mają się zgadzać

Warto zwrócić uwagę na fakt, że małżeństwo ma większą zdolność kredytową m.in. dlatego, że bank ma dwóch dłużników zamiast jednego. To nie kwestia przysięgi małżeńskiej, czy miłości wpływa na decyzję kredytową a kwestie bezpieczeństwa – bezpieczeństwa zwrotu kwoty pożyczki. Bank nie jest instytucją romantyczną, w związku z czym nie interesują go uczucia takie jak miłość, czy mogąca pojawić się w przypadku rozwodu nienawiść.

Dla banku liczą się sztuki (a zawsze lepiej mieć dwóch dłużników niż jednego) oraz pieniądze, które zdecydowanie łatwiej odzyskać mając do dyspozycji więcej niż jedną osobę. Dlatego właśnie może się zdarzyć, że mimo rozwodu dana para wciąż będzie połączona wspólnym kredytem. Wtedy pozostaje umówić się względem spłaty kredytu i liczyć na to, że druga strona nie zawiedzie zaufania i faktycznie nigdy nie będziemy musieli sobie o kredycie przypominać.