ChatGPT może mieć ogromny problem. Bierze się za niego Europejska Rada Ochrony Danych

Prawo Technologie Dołącz do dyskusji
ChatGPT może mieć ogromny problem. Bierze się za niego Europejska Rada Ochrony Danych

Zaledwie kilka dni temu Włochy zdecydowały się zablokować tymczasowo używanie ChatGPT we Włoszech. Teraz za chatbota bierze się Europejska Rada Ochrony Danych, która sprawdzi, czy aplikacja nie łamie RODO. Wątpliwości są jednak spore, więc może się ostatecznie okazać, że twórca chatbota będzie mieć ogromny problem. Czy ChatGPT będzie zablokowany w całej UE?

Czy ChatGPT będzie zablokowany w całej UE?

Wokół ChatGPT zbierają się czarne chmury. Kilka dni temu okazało się, że Włochy zablokowały tymczasowo korzystanie z ChatGPT. Taką decyzję podjął włoski Urząd Ochrony Danych ze względu na wątpliwości co do przetwarzania danych osobowych użytkowników. Zdaniem włoskiego urzędu obszar wprowadzanych na rynek systemów i modeli AI podlega europejskim regulacjom dotyczącym prywatności. Tymczasem aplikacja ma nie mieć żadnej podstawy prawnej, która uzasadniałaby masowe zbieranie i przechowywanie danych osobowych. ChatGPT będzie zablokowany we Włoszech do momentu, aż jego twórca nie wyjaśni wątpliwości włoskiego urzędu. Ma na to 20 dni (licząc od dnia wydania decyzji). Jeśli tego nie zrobi, nie dość, że chatbot nadal będzie zablokowany, to jeszcze firmie grozi grzywna w wysokości nawet do 4 proc. rocznych globalnych obrotów.

Co więcej, do pójścia w ślady Włoch gotowe mają być również Niemcy i Irlandia. Tyle że oba państwa wyprzedziła Europejska Rada Ochrony Danych. EROD, najwyraźniej zainspirowana działaniem Włoch, chce sprawdzić, czy chatbot narusza przepisy RODO. A to dla twórcy aplikacji może być już prawdziwy problem.

Eksperci wskazują problemy z chatbotem

Rada utworzyła w sprawie ChatGPT specjalną grupę zadaniową. Dzięki niej możliwa będzie wymiana informacji między organami ochrony danych państw członkowskich UE, które również wszczęły postępowania w sprawie ewentualnego naruszenia RODO.

O jakie wątpliwości dokładnie chodzi? Jak wskazali eksperci z Fundacji Panoptykon (na prośbę money.pl), można wyodrębnić cztery główne problemy związane z chatbotem. Oprócz wspomnianego przetwarzania danych trafiających do bazy (i umożliwiających systemowi stałe uczenie się) kolejnym problemem jest etykietowanie danych – czyli przypisywanie im oznaczeń wskazujących konkretne osoby – w trakcie procesu nauki chatbota. Ponadto wątpliwości może też wzbudzać kwestia odpowiedzialności za wykorzystanie cudzych danych czy przechowywanie „promptów” (haseł wprowadzanych do aplikacji). Zdaniem ekspertów prace programistyczne na poziomie aplikacji mogłyby jednak rozwiązać problem i pozwolić na usuwanie konkretnych rekordów z bazy – bez konieczności trenowania modelu od nowa.

Czy podjęcie działań przez EROD oznacza, że ChatGPT będzie zablokowany w całej UE? Na razie nie ma takiego niebezpieczeństwa – ale jest więcej niż prawdopodobne, że twórca chatbota będzie musiał nie tylko gęsto się tłumaczyć, ale też ostatecznie – podjąć działania zmierzające do dostosowania funkcjonowania aplikacji w taki sposób, by było to w pełni zgodne z unijnym prawem.