Czy Lex Superior samo „wgrało” ściganą pornografię na torrenty?

Gorące tematy Technologie Dołącz do dyskusji (10)
Czy Lex Superior samo „wgrało” ściganą pornografię na torrenty?

Jeden z naszych Czytelników, choć pragnący zachować anonimowość, przeprowadził zawodowe dziennikarskie śledztwo w sprawie plików, w związku z którymi wezwania do zapłaty rozsyła dziś internautom firma Lex Superior

Działania tej firmy, nazywającej się dumnie „kancelarią”, budzą ogromne kontrowersje wśród internautów. Na pozyskane w wątpliwych okolicznościach adresy wysyłają wezwania do zawarcia ugody, pozwalające uniknąć kosztownego procesu sądowego. W pismach adresatom zarzuca się naruszanie prawa autorskiego poprzez rozpowszechnianie polskich filmów pornograficznych. Dość wspomnieć, że wielu adresatów stanowczo zapewnia, że nigdy czegoś takiego nie robiło. Pisma otrzymują nawet starsi ludzie, którzy nie mają komputerów. Z tego też względu zespół prawny Bezprawnik.pl podjął decyzję o pozwie zbiorowym w imieniu wszystkich osób, które tych pism się przestraszyły i zupełnie pochopnie zapłaciły firmie 750 złotych. Jeśli jesteście w tym gronie lub znacie kogoś takiego – odezwijcie się do nas, przy minimalnym wysiłku z Waszej strony postaramy się odzyskać te pieniądze.

Zresztą, bardzo mocno podejrzewa się, że za Lex Superior stoją doświadczone copyrightowe trolle, które niegdyś rozkręciły wyłudzacz pieniędzy o nazwie Pobieraczek.pl.

Czy wobec Lex Superior może pojawić się więcej zarzutów niemoralnego, może nawet bezprawnego działania? Ciekawy trop przedstawił jeden z naszych Czytelników, który postanowił sprawdzić jak w ogóle na torrentach znalazły się kontrowersyjne pliki z pornografią, których dotyczą rozsyłane obecnie pisma.

Trop prowadzi do użytkownika o wymownym pseudonimie Orgiusz (czasem w wariancie Orkiusz), który mniej więcej rok temu na popularnych torrentowych trackerach umieścił w zasadzie wszystkie filmy wytwórni Podrywacze… i na tym skończyła się w zasadzie jego torrentowa aktywność. W środowisku torrentowym jest raczej nietypową sytuacją, by ktoś w swojej uploadowej działalności ograniczał się tylko do jednego dystrybutora na przykład filmów. O ile takie historie zdarzają się w przypadku wgrywania plików na prywatne serwery (klony znanego niegdyś RapidShare), gdzie piraci zarabiają m.in. na sprzedaży abonamentów, tak w przypadku publicznie dostępnych trackerów torrentów tak wąsko zakrojona działalność „pro publico bono” (ekhm) wydaje się – co najmniej – podejrzana.

Poniżej przykładowy screen z jednego z serwisów pozwalającego na wyszukiwanie tzw. „torrentów”.

orkiusz

Co więcej, pomimo ogromu wysiłku włożonego w udostępnienie tych plików, statystyki seed/leech pokazują w sposób dość dobitny, że zainteresowane filmy cieszą się znikomym – żeby nie powiedzieć „żadnym” – zainteresowaniem. Z tego też względu aż trudno dać wiarę, że istniały podstawy faktyczne do wysłania wezwań do kilkudziesięciu tysięcy polskich domów.

Po lekturze powyższego artykułu, trudno jest odrzucać od myśli podejrzenia o niebezpiecznych zbiegach okoliczności. Raz – wytwórnia niskobudżetowego porno, przez lata zresztą bez większych konsekwencji prawnych piracona na Chomikuj czy serwisach typu RapidShare, zawiera nie do końca jasną umowę z firmą Lex Superior, przenoszącą możliwość dochodzenia roszczeń z tytułu naruszenia prawa autorskiego. Dwa – nagle użytkownik bez żadnej torrentowej historii z uporem maniaka stawia sobie za cel udostępnienie wszystkich możliwych filmów Podrywaczy za pośrednictwem trackerów torrentów. Trzy – wkrótce potem pierwsi użytkownicy zaczynają otrzymywać wezwania do zapłaty z tytułu rozpowszechniania powyższych filmów. Cztery – choć firma Lex Superior doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ich filmy rozpowszechniane są tą drogą, żadna z wyszukiwarek torrentowych ani Google nie otrzymują zawiadomień na gruncie polskiego prawa autorskiego czy DMCA, ani jeden link nie znika z wyszukiwarek.

Tożsamość tajemniczego Orgiusza zapewne pozostanie dla nas tajemnicą, choć sama policja ma w tej kwestii znacznie szersze uprawnienia. Natomiast w naszej ocenie już same wątpliwości wykazane w powyższym wpisie nie są bez znaczenia w ewentualnej walce z copyright trollingiem uprawianym przez Lex Superior. No bo na tym etapie, na którym obecnie się znajdujemy, nie mamy już w zasadzie wątpliwości, że tak należy to zjawisko określać.

Jeżeli macie problemy z pismami od Lex Superior lub mecenas Baranieckiej, nasi prawnicy współpracujący z serwisem Bezprawnik.pl są do Państwa dyspozycji, a biorąc pod uwagę wyjątkowo niesmaczny charakter całej sytuacji w przypadku tej właśnie firmy staramy się oferować najniższe możliwe stawki za nasze usługi. Zapraszamy do kontaktu pod adresem kontakt@bezprawnik.pl oraz śledzenia naszego fanpage’a na Facebooku.