Dogoniliśmy Niemcy, jednak nie w tym, co byśmy chcieli. Niestety chodzi o ceny w sklepach…

Państwo Zagranica Zakupy Dołącz do dyskusji
Dogoniliśmy Niemcy, jednak nie w tym, co byśmy chcieli. Niestety chodzi o ceny w sklepach…

Porównywania z naszymi zachodnimi sąsiadami nigdy się nie skończą. To właśnie Niemcy są dla wielu Polaków wyznacznikiem bogactwa. Tym tropem idą także politycy, a co niektórzy obiecują nawet zrównanie wypłat. Co prawda w jednym a aspektów właśnie dogoniliśmy Niemcy. Chodzi jednak o ceny w sklepach.

Ceny w Lidlu — dogoniliśmy Niemcy

Polska Redakcja Deutsche Welle postanowiła sprawdzić ceny produktów spożywczych w Polsce i Niemczech. Na celownik wzięli sklepy sieci Lidl w Warszawie oraz Bonn. Porównanie jest o tyle miarodajne, że dziennikarze kupili w większości artykuły, które są markami własnymi sieci. Dodatkowo zakupy odbyły się tego samego dnia. Co znalazło się koszykach?

Przede wszystkim podstawowe produkty spożywcze takie jak banany, bułki, chleb tostowy, cukier, jabłka, jajka, makaron, masło, mleko, mąka, ogórki, olej, pomidory, ser żółty, truskawki, woda czy wędliny.

W przypadku pieczywa sporą różnicę można było zauważyć na korzyść Polski. Jedna kajzerka w Warszawie to koszt 33 gr, a w Bonn 85 gr. Chleb tostowy wieloziarnisty lidlowej marki własnej kosztuje w Polsce 3,57 zł, natomiast w Niemczech 5,32 zł.

Kolejna grupa produktów to owoce i warzywa. Kilogram bananów kosztuje w Niemczech ok. 2 zł mniej, niż w Polsce. Z kolei w przypadku jabłek różnica w okolicach 2 zł na korzyść polskich klientów. Około 1 zł mniej kosztowały ogórki w warszawskim Lidlu, natomiast widoczna różnica na korzyść Bonn była w przypadku pomidorów kiściowych — prawie 4,5 zł za kilogram. Największą różnicę, na korzyść Polski widać porównując ceny za kilogram truskawek — 14 do 21 zł.

Sporo tańsze w Polsce jest również mleko. W sklepie w Warszawie kosztowało 3,19 zł, natomiast w Bonn — 6,03 zł. Mąka pszenna w Polsce jest tańsza o ponad 1 zł, cukier o prawie 90 gr, a masło o około 70 gr. Odczuć różnicę można także przy zakupie sera gouda (opakowanie 300 g), który jest o ponad 3 zł tańszy w polskich sklepach.

Podobna cena w Polsce i w Niemczech dotyczyła wody mineralnej gazowanej oraz oleju słonecznikowego, a także jajek. Tutaj różnica polega na tym, że w Niemczech jajka BIO sprzedawane są po 6 sztuk, a w polskim po 8.

W niemieckim Lidlu tańszy był makaron (1,76 zł) oraz wędlina (33 gr).

Jak wygląda porównanie zarobków Polaków i Niemców?

Podany wyżej koszyk zakupów kosztował w Polsce 89,33 zł, natomiast w Niemczech 98,88 zł. Daje to 10,7 procent wyższe ceny za naszą zachodnią granicą. Jednak w tym momencie warto porównać zarobki w obu krajach. Obecnie średnie miesięczne wynagrodzenie w Polsce to 7124 zł, a w Niemczech ok. 4000 euro. Biorąc pod uwagę przelicznik z dnia zakupów, daje to 17880 zł, a więc ponad 2,5 razy więcej.

Jeszcze większą przepaść widzimy, porównując siłę nabywczą takiego koszyka w Niemczech i w Polsce. Mieszkaniec Bonn za średnią miesięczną pensję może kupić prawie 181 takich koszyków. Natomiast mieszkaniec Warszawy zarabiający średnią krajową kupi jedynie… niecałe 80 koszyków. Oznacza to różnicę na poziomie 226 procent.

Jak widać, dogoniliśmy Niemcy pod względem cen w sklepach, jednak porównując zarobki, nadal jesteśmy daleko w tyle. Premier Morawiecki już w lutym 2017 roku, w ramach Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, zapowiadał dążenie do zrównania zarobków Polaków z krajami zachodnimi. Jak widać, na ten moment nadal pozostaje pole do rozwoju w tym kierunku. Choć trochę ponad rok temu padła kolejna deklaracja. Tym razem wicepremier Sasin obiecywał, że Polacy będą zarabiać jak Niemcy.  Ale pod względem cen — dogoniliśmy Niemcy.