ecommerce

Chcesz mieć lepszą sprzedaż? No to wystawiaj produkty w tych kolorach

Rafał Chabasiński
20.03.2023
Chcesz mieć lepszą sprzedaż? No to wystawiaj produkty w tych kolorach

Wydawać by się mogło, że kolory w ecommerce nie są wcale takie ważne. W rzeczywistości mogą jednak odpowiadać nawet za 10 proc. zwrotów. Wystarczy, że kolor zamówionego produktu nie do końca odpowiada wyobrażeniu z momentu zakupu. Na szczęście można temu bardzo łatwo zaradzić.

Gdy produkt musi się prezentować, jego kolor staje się rzeczą wręcz kluczową

Według niektórych danych nawet 65 proc. z nas jest wzrokowcami. To spostrzeżenie ma szczególne znaczenie w handlu online. Sprzedając towar konsumentowi mamy przecież ograniczoną paletę bodźców, którymi można na niego oddziaływać. Obraz lepiej angażuje umysł człowieka, niż na przykład tekst. Dlatego prezentacja towaru jest czymś niezwykle ważnym. W dzisiejszych czasach mamy całkiem sporo spektrum możliwości, by należycie wyeksponować nasz produkt i zachęcić do jego kupienia. Możemy też bardzo łatwo sprawić, że nasz klient zdecyduje się na odstąpienie do umowy i odeśle nam towar z powrotem. Wystarczy niewłaściwy kolor.

Nie chodzi tutaj oczywiście o pomyłki w dostawie. Kolory w ecommerce to problem dużo bardziej złożony. Według dość starych danych, aż 7 proc. zwrotów to rezultat różnicy pomiędzy tym, jak towar został zaprezentowany w e-sklepie a tym, jaki ostatecznie otrzymał. Wynik ten może być zauważalnie wyższy, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w e-handlu dość często zdarzają się kupujący, którzy z różnych powodów nie dzielą się ze sprzedawcą powodami odstąpienia od zakupu. Są też konsumenci, na których decyzje składa się kilka czynników naraz. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że nawet co dziesiąty zwrot w ecommerce jest związany właśnie z kolorami.

Warto przy tym wspomnieć, że kolory w ecommerce mają duże znaczenie wszędzie tam, gdzie towar ma w założeniu dobrze wyglądać. Oczywiste byłoby wskazanie na odzież, obuwie, meble czy farby. Okazuje się jednak, że nawet w świecie elektroniki kupujący potrafią bardziej zwracać uwagę na kolor urządzenia niż na jego parametry techniczne.

Jak można zniwelować ryzyko zwrotu towaru z powodu koloru? W większości przypadków wystarczy skupić się na trzech kluczowych elementach.

Kolory w ecommerce najlepiej przedstawiać takimi, jakimi są w rzeczywistości

Właściwa prezentacja towaru w e-sklepie jest czymś absolutnie podstawowym dla każdego sprzedawcy działającego w ecommerce. Każdy chce, by jego towar prezentował się jak najlepiej. Niestety, bardzo łatwo w tej kwestii przedobrzyć. Swego rodzaju branżowym standardem jest prezentacja towaru na bardzo jasnym tle, najczęściej białym. Tego typu zdjęcie pozwala ładnie wyeksponować produkt i uwydatnić jego cechy. Równocześnie jednak pozbawia kupującego szerszego kontekstu. Prawdę mówiąc, takie zdjęcia bardzo często przypominają komputerowe rendery.

Co to ma wspólnego z kolorami? To, że rozsądny sprzedawca będzie się starał pokazać swój towar także w naturalnym środowisku i normalnym świetle. Pozwoli to kupującemu lepiej się rozeznać w tym, jak dany produkt będzie naprawdę wyglądał. Ze stylizowanych zdjęć reklamowych wcale nie musimy rezygnować. Wystarczy po prostu zdywersyfikować sposoby przedstawiania produktu.

Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że wstawianie do sklepu internetowego zdjęć niewyraźnych, prześwietlonych i z podrasowanym kontrastem to naprawdę kiepski pomysł. Nawet jeśli uda nam się coś sprzedać, to możemy w ten sposób odnieść bardzo nietrwały sukces. Kupujący nie dość, że nam taki towar odeśle, to jeszcze poczuje się oszukany. To prawie najgorszy możliwy rezultat, jaki możemy osiągnąć w ecommerce.

W czasach TikToka nakręcenie krótkiego filmiku prezentującego produkt jest wręcz przejawem nowoczesności

Ktoś mógłby stwierdzić, że łatwiej powiedzieć, niż zrobić. W rzeczywistości wcale nie jest tak źle. Współczesna technika daje całkiem sporo możliwości. Nie musimy się od razu uciekać do wirtualnych przymierzalni i wizualizacji 3D, choć oczywiście możemy, jeśli mamy ku temu możliwości.

Praktycznie każdy smartfon dysponuje dzisiaj znakomitym aparatem fotograficznym. Zrobienie nim ładnego zdjęcia produktu w dziennym świetle nie powinno stanowić większej trudności nawet osobom, którym daleko do zawodowych fotografów.

Możemy także pójść o krok dalej i wziąć przykład z TikToka. Nagranie smartfonem krótkiego filmiku prezentującego towar wydaje się szybkim i tanim sposobem na pokazanie naszym klientom, jak nasz produkt będzie się sprawował po zakupie. W obydwu przypadkach powinniśmy także uzyskać dostatecznie wierne przedstawienie kolorów, by nie było mowy o nieporozumieniach.

Kolory w ecommerce nazwane z iście ułańską fantazją wprowadzają tylko niepotrzebne zamieszanie w głowie kupującego

Źródłem pomyłek, a więc także zwrotów towaru, bywa często nieprecyzyjny lub wprost mylący opis. W idealnym świecie powinniśmy umieć opisać kolor jednym słowem. Niestety, w praktyce okazuje się, że różni ludzie potrafią ten sam kolor nazwać inaczej. Dlatego opisując kolory w e-commerce, powinniśmy unikać niepotrzebnej ekstrawagancji.

Bezpiecznym rozwiązaniem wydaje się dostatecznie ogólne opisywanie kolorów. Słowo „szary” można przecież zastosować do siwego, popielatego, stalowoszarego, czy nawet srebrnego. Możemy również starać się dość precyzyjnie wskazać kolor danego produktu. Jeżeli mamy fantazję, a charakter naszego asortymentu na to pozwala, to możemy nawet podać precyzyjny kod koloru rozpoznawany przez wyszukiwarkę Google. Na przykład: jeden z odcieni złotego możemy równie dobrze zapisać jako #D4AF37.

Czego nie powinniśmy robić, to stosować niewiele mówiące nazwy, które w teorii mają nakręcić kupującego. Przykładem niejako na czasie może być tutaj „Słodycz kremówki”, którą postanowił wykorzystać pewien producent farb. Oczywiście, możemy stosować tego typu marketingowe nazwy. Musimy jednak mieć pewność, że kupujący będzie miał pewność co do tego, jaki właściwie kolor ma nasz produkt.