Przedsiębiorcy mają powody do zadowolenia. Resort rozwoju zapowiada, że kontrole w firmach staną się nieco mniej uciążliwe

Firma Państwo Dołącz do dyskusji
Przedsiębiorcy mają powody do zadowolenia. Resort rozwoju zapowiada, że kontrole w firmach staną się nieco mniej uciążliwe

Resort rozwoju i technologii zapowiedział pewną potencjalnie istotną zmianę w kwestii kontrolowania przedsiębiorców. Urzędnicy będą musieli poinformować z góry o tym, jakie dokumenty i informacje należy im udostępnić. Czy to oznacza mniej uciążliwe kontrole? Nie do końca.

Resort rozwoju chce zapewnić przedsiębiorcom mniej uciążliwe kontrole poprzez drobne udogodnienia i poszerzenie ustawowych gwarancji

Przedsiębiorcy w Polsce muszą być nastawieni na to, że co rusz jakiś uprawniony organ postanowi skontrolować i przy okazji zdezorganizować ich działalność. Tych organów jest całkiem sporo. Teoretycznie przepisy zawierają pewne gwarancje mające złagodzić dolegliwość egzekwowania uprawnień kontrolnych przez państwo. Dobrym przykładem jest roczny limit łącznego czasu trwania kontroli u jednego przedsiębiorcy. Nie wolno również prowadzić wobec niego więcej niż jednej kontroli naraz.

Nie oznacza to jednak, że rzeczywistość jest taka różowa. Na początku roku pisaliśmy o tym, jak to Związek Przedsiębiorców i Pracodawców apelował do resortu finansów, by ograniczyć liczbę kontroli podatkowych. Okazało się bowiem, że ich liczba w 2022 r. wzrosła o 16,4 proc. w ujęciu rocznym. Czy rządzący posłuchali, tego na razie nie wiemy. Dobrą wiadomość dla osób prowadzących działalność gospodarczą ma za to Ministerstwo Rozwoju i Technologii.

W projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ulepszenia środowiska prawnego i instytucjonalnego dla przedsiębiorców znalazły się przepisy mające nieco ulżyć kontrolowanym firmom. Portal podatki.biz wskazuje na dwie kluczowe propozycje, które sprawią, że przedsiębiorców czekają nieco mniej uciążliwe kontrole.

Organy kontrolujące w większości przypadków będą musiały z góry określić, o co im dokładnie chodzi

Pierwszą jest nowy obowiązek dla organów kontrolujących. Będą musiały przed wszczęciem kontroli przekazać kontrolowanemu podmiotowi listę konkretnych informacji i dokumentów, o które danemu organowi chodzi. Tym samym przedsiębiorca będzie się mogło zawczasu przygotować. Możliwość uszykowania dokumentów, zanim do firmy wejdą kontrolerzy, powinna znacząco zmniejszyć bałagan i dezorganizacje wiążące się z samą kontrolą.

Niestety, jak to zwykle bywa w przypadku przepisów dotyczących kontroli, od każdej gwarancji dla firm znajdą się wyjątki. Jeżeli przekazanie wspomnianej listy oczekiwań miałoby negatywny wpływ na skuteczność kontroli, to organ będzie mógł z tego etapu zrezygnować. W uzasadnieniu do projektu możemy wyczytać kilka szczegółów.

Rozwiązanie to będzie miało na celu odpowiednie przygotowanie i usprawnienie procesu przeprowadzenia kontroli, zarówno dla inspekcji, jak i samego kontrolowanego. Jeśli jednak w trakcie kontroli okaże się, że niezbędne są także inne informacje i dokumenty, to nie będzie to uznawane za przekroczenie przez organ zakresu kontroli.

Trzeba przyznać, że w niektórych sytuacjach zapewnienie kontrolującym pewnego pola manewru stanowi konieczność. Chodzi oczywiście o przeciwdziałanie niszczeniu dowodów i zacieraniu śladów. Nikt przecież by nie chciał, żeby kluczowe dokumenty, do których chcą dotrzeć kontrolerzy, znikały w tajemniczych okolicznościach.

Przedsiębiorca będzie mógł też wnieść sprzeciw wobec niezgodnych z prawem czynności kontrolnych

Przedsiębiorcy zyskają również możliwość monitorowania poczynań kontrolujących ich organów. Te będą musiały publikować wyniki analiz prawdopodobieństwa naruszenia prawa. Dotyczy to wskazanie tych grup podmiotów i rodzaju spraw, gdzie dostrzegają największe możliwości wystąpienia naruszenia prawa. To nie wszystko. Uzasadnienie projektu wskazuje na kilka dodatkowych możliwości po stronie przedsiębiorców.

Podmioty kontrolowane będą mogły zbadać realizację przez organ obowiązku planowania kontroli i przeprowadzania analiz. Przedsiębiorcy będą wiedzieli, że organ kontroli rzeczywiście realizuje obowiązek przygotowania analizy i planu kontroli, kieruje się obiektywnymi przesłankami (np. większym ryzykiem naruszenia obowiązków) i jest bezstronny, a także będą mogli poznać logikę, którą kieruje się organ kontroli, liczbę kontroli przeprowadzonych u podmiotów w danym sektorze mających określone obroty czy liczbę pracowników (np. 80 dużych firm budowlanych w 2022 r.)

Najciekawszą zmianą wydaje się możliwość wniesienia sprzeciwu wobec czynności kontrolnych. Kontrolowany podmiot mógłby go wnieść wówczas, gdy organ kontrolujący w sposób nieuprawniony doszukuje się wyłączenia ograniczeń swoich uprawnień do przeprowadzenia kontroli. Sprzeciw sam w sobie nie wstrzymywałby ich wykonywania. Mógłby jednak stanowić podstawę do odstąpienia od czynności kontrolnych w sytuacjach, gdy kontrola nie przebiega tak, jak sugerowałyby to przepisy.

Czy proponowane przez Ministerstwo i Technologii przyniosą jakąś rewolucję w podejściu państwa do kontrolowania firm? Raczej nie. Równocześnie jednak nawet trochę mniej uciążliwe kontrole z pewnością zostaną ciepło przyjęte przez przedsiębiorców. Poszerzanie ich możliwości bronienia się przed nadmierną ingerencją ze strony organów kontrolujących jest z pewnością godne pochwały.