Masz mieszkanie, masz podatek. Gminy nie mają wyjścia, będą próbowały wycisnąć od nas jak najwięcej

Finanse Nieruchomości Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Masz mieszkanie, masz podatek. Gminy nie mają wyjścia, będą próbowały wycisnąć od nas jak najwięcej

W związku ze złą kondycją samorządowych budżetów, gminy robią wszystko, by znaleźć dodatkowe źródła dochodu. Jednym ze sposobów jest oczywiście podwyższanie opłat lokalnych. Tym samym powinniśmy spodziewać się sporych podwyżek za podatek od nieruchomości w 2023 roku.

Podatek od nieruchomości w 2023 roku – ile więcej zapłacimy?

Choć o trudnej sytuacji samorządów mówi się dużo to rząd nie specjalnie stara się pomóc władzom lokalnym. Gminy są więc zdane na siebie, a zatem szukają dodatkowych pieniędzy gdzie się da. W tym roku wiele dużych miast zdecydowało się na podwyżkę opłat za parkowanie. W Trójmieście, Łodzi, Bydgoszczy, Szczecinie, Olsztynie mieszkańcy płacą też znacznie więcej za podróż komunikacją miejską. Droższych biletów już w najbliższym czasie nie wykluczają też władze Poznania, czy Warszawy.

Kolejnym krokiem w kierunku bilansowania budżetów będzie najprawdopodobniej wzrost stawek za podatek od nieruchomości w 2023 roku. Choć fakt, iż z roku na rok trzeba z tytułu płacić coraz więcej już nikogo nie dziwi, to jednak nie wszystkie miasta rzadko decydowały się na ustalenie maksymalnych możliwych cenników. Tym razem może być jednak inaczej.

Wysokość należnej daniny ustalana jest na podstawie uchwały rady gminy. Samorządy nie mają jednak pełnej dowolności w tym zakresie. Maksymalne stawki wskazuje bowiem co roku w swoim obwieszczeniu Minister Finansów. Tegoroczne opublikowano już w sierpniu i zgodnie z oczekiwaniami są one wyższe niż te, które obowiązują w 2022 roku. Średni wzrost ukształtował się na poziomie 12%.

Pieniędzy nie ma i przy obecnym systemie nie będzie

Niestety należy spodziewać się, że samorządy nie będą miały skrupułów i każą nam płacić od stycznia 2023 roku maksymalne stawki podatku od nieruchomości. Takie działania już zapowiadają Katowice. Skarbnik stolicy Górnego Śląska na łamach strony portalusamorzadowy.pl wskazała, że po raz pierwszy miasto nie osiągnie nadwyżki operacyjnej. Z kolei wstępny deficyt w przyszłorocznym budżecie kształtuje się na poziomie 300 milionów złotych. W takich okolicznościach gminy szukają pieniędzy gdzie tylko to możliwe, a zwłaszcza w naszych portfelach.

A jak trwale rozwiązać problemy z brakiem środków? Władze lokalne apelują o nowy system finansowania dla samorządów. We wtorek 11 października stanowisko w tej sprawie wyrazili radni Poznania. Przyjęta przez nich uchwała ma charakter symboliczny, ale dobrze oddaje nastroje w ratuszach, zwłaszcza dużych miast. Już za moment gminy będą bowiem głosowały nad przyjęciem swoich budżetów na 2023 rok. I naprawdę nie ma czego zazdrościć skarbnikom, którzy planując wydatki wcielą się w rolę przysłowiowego Salomona.