Kiedy używanie służbowego sprzętu w celach prywatnych może grozić zwolnieniem dyscyplinarnym?

Praca Dołącz do dyskusji (67)
Kiedy używanie służbowego sprzętu w celach prywatnych może grozić zwolnieniem dyscyplinarnym?

Wydaje się oczywiste, że używanie służbowego sprzętu w celach prywatnych nie powinno mieć miejsca. W końcu laptop czy telefon otrzymany od pracodawcy ma służyć do wykonywania obowiązków zawodowych. W praktyce sytuacja ma się jednak inaczej – pracownikom nieraz zdarza się przeglądać Facebooka, sprawdzać stan konta w banku czy użyć firmowego samochodu, by pomóc znajomym w przeprowadzce. Takie zachowanie w niektórych przypadkach może skończyć się nawet zwolnieniem dyscyplinarnym.

Zwolnienie dyscyplinarne za używanie służbowego sprzętu w celach prywatnych możliwe jest tylko w niektórych przypadkach

Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika (zwolnienie dyscyplinarne) przewidziano dla przypadków, w których doszło do ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Nie zawsze więc używanie służbowego sprzętu w celach prywatnych skutkuje zwolnieniem dyscyplinarnym. Znaczenie ma przede wszystkim stopień naganności zachowania, wysokość szkody poniesionej przez pracodawcę czy wina pracownika. W tym miejscu mogą pojawić się więc wątpliwości. Wydaje się, że dwie minuty poświęcone na sprawdzenie poczty czy wykonanie szybkiego telefonu to jeszcze nie powód do dyscyplinarki. Sami pracodawcy mogą mieć jednak trudności z oceną, kiedy na zachowanie pracownika można jeszcze przymknąć oko, a kiedy zwolnienie z pracy ma już swoje uzasadnienie.

Gdzie leży granica?

Warto zauważyć, że używanie służbowego sprzętu w celach prywatnych oznacza także mniejszą produktywność w pracy. W końcu w określonych godzinach pracownik powinien pozostawać do dyspozycji pracodawcy i wykonywać swoje służbowe obowiązki. A do takich na pewno nie należy odpisywanie na prywatne wiadomości.

Do tego problemu odniósł się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 kwietnia 2017 roku (II PK 27/16). Sprawa dotyczyła pracownicy zatrudnionej w wydziale gospodarczym sądu okręgowego. Otrzymała ona komputer służbowy, którego mogła używać poza siedzibą sądu. Zgodnie z regulaminem wykorzystanie laptopa do celów prywatnych wymagało jednak wcześniejszej zgody pracodawcy. Pewnego dnia kobieta omyłkowo wysłała maila do jednego z pracowników sądu. Jak się okazało, wiadomość napisała w związku z prowadzoną dodatkowo działalnością. Wysłała go też w czasie, w którym powinna wykonywać swoje obowiązki służbowe. Pracodawca zdecydował się więc na zwolnienie dyscyplinarne.

Kobieta złożyła odwołanie od decyzji pracodawcy. Sprawa trafiła aż do Sądu Najwyższego, a ten zauważył, że sporadyczne korzystanie z służbowego sprzętu w celach prywatnych takich jak sprawdzanie poczty czy stanu konta bankowego nie stanowi zaniedbania obowiązków pracowniczych. Takim naruszeniem może być już jednak zintensyfikowanie tego typu zachowań. Natomiast zdaniem sądu w sprzeczności z wypełnianiem obowiązków pozostawało niewątpliwie wykonywanie w czasie pracy zadań związanych z prowadzoną działalnością.

Zasady korzystania z służbowego sprzętu często określa regulamin

Jeśli pracownik korzystał z laptopa, samochodu czy telefonu w celu niezwiązanym z pracą, pracodawca może mieć wątpliwości, czy zwolnienie jest w tym wypadku uzasadnione. Istnieją przecież łagodniejsze rozwiązania takie jak kary porządkowe dla pracowników.  Pracodawca może jednak ułatwić sobie to zadanie, wprowadzając regulamin. Wtedy ze spisanych postanowień wprost wynika, co wolno, a czego nie wolno pracownikowi. Regulamin może też jasno wskazywać, że korzystanie z służbowego sprzętu w celach prywatnych stanowi naruszenie obowiązków pracowniczych i może grozić zwolnieniem dyscyplinarnym.