Zadłużenie seniorów sięga 7,3 miliarda złotych, a powodem leki. Halo, nie miały być darmowe?

Finanse Zdrowie Dołącz do dyskusji (113)
Zadłużenie seniorów sięga 7,3 miliarda złotych, a powodem leki. Halo, nie miały być darmowe?

Na co najczęściej zadłużają się seniorzy? Na leki. Nietrudno im bowiem wcisnąć chwilówkę, za którą będą musieli potem wysupływać ostatni grosz i starać się przetrwać od emerytury do emerytury. Pół biedy, jeśli mają rodziny, bo zadłużenie seniorów rośnie.

Nie będą już starsi ludzie musieli w aptekach wydawać niesamowitych pieniędzy na leki, grzmiały media rządowe. Pomysł – moim zdaniem – całkiem słuszny. Problem w tym, że praktyka pokazuje, iż polscy seniorzy są w większości zadłużeni, bo… się leczą. A preparaty na poprawę stanu zdrowia kosztują i to niemałe pieniądze.

Aż 345 tysięcy osób, które skończyły 64 rok życia, ma długi. Co osiemnasty senior nie reguluje płatności na czas, a średnie zadłużenie wynosi 21,23 tysięcy złotych. W sumie kwota zadłużeń to aż 7,3 miliarda złotych. Na co poszły te pieniądze? 66% seniorów odpowiada, że… na leki.

Zadłużenie seniorów

Osoby po 64 roku życia stanowią grupę, w której najszybciej (dwukrotnie względem pozostałych grup) – jak do tej pory – rośnie zadłużenie. O ile liczba zadłużonych w 2018 wzrosła o 1,7%, o tyle w przypadku seniorów – aż o 3,5%. Rosną także kwoty, na które się zadłużają – o 9%.

Oczywiście są takie przypadki, w których ktoś jest winny wierzycielom naprawdę spore sumy. Przykładem będzie tu 74-letnia kobieta z Podkarpacia, której dług wynosi 7,8 miliona złotych. Takich osób jest więcej, chociaż skąd nabrała tyle pieniędzy, nie do końca wiadomo. Raczej nie spłaci tego przez resztę swojego życia, wierzyciele obejdą się smakiem.

Oprócz tych 66%, które wydało pieniądze na leki, 34% odnotowało, że kosztowne jest także prywatne leczenie i rehabilitacja. Część zadłużyła się ze względu na chęć podróży (9%), 14% ankietowanych zaś pożyczało jakieś sumy, żeby wspomóc rodzinę.

Nie tylko leczenie kosztuje

Seniorzy zasadniczo najwięcej czasu spędzają przed telewizorem (41%) bądź czytają książki. Żeby móc jednak skorzystać trochę z życiowych przyjemności, muszą wydawać spore środki na lekarstwa. Rzecz w tym, że spora część z wymienionych osób nie łapie się na rządowy program, bo ten obowiązuje od 75 roku życia. Emeryt musi więc poczekać kilka latek i nie ma, że boli. Gorzej, jeśli nie załapią się na wykaz darmowych leków. Powiększa się on z roku na rok, ale tak samo powiększają się długi seniorów.

Warto również pamiętać, że starszych ludzi stosunkowo łatwiej naciągnąć na różne podejrzane chwilówki i inną lichwę z rodzaju „kup pani zestaw garnków”. Zwykle interweniuje rodzina, ale nie zawsze zdąży ona na czas zareagować. A te wszystkie zestawy kosztują po dwa, trzy tysiące złotych. Wiem, bo moja babcia raz tak prawie podpisała umowę, akwizytor już witał się z gąską, tylko akurat wróciła z pracy moja mama i pokrzyżowała mu plany (za co na nią nakrzyczał). Kiedy jeszcze miałam telefon stacjonarny, „zapraszający na spotkanie z prezentem” pytali mnie, czy nie mam może sąsiadów, starszych ludzi, którzy chętnie przełamaliby monotonię i udali się na ciekawy pokaz.

Sytuacja się pewnie, póki co, nie poprawi. Oczywiście, powinno się po prostu wyłożyć więcej na służbę zdrowia, ale do tego trzeba – jak zwykle – pieniędzy.