Czy Psiecko może po nas dziedziczyć? Odpowiedź może być tylko jedna

Prawo Dołącz do dyskusji
Czy Psiecko może po nas dziedziczyć? Odpowiedź może być tylko jedna

Wielu właścicieli zwierząt traktuje je niczym pełnoprawnych członków rodziny. Ukute przez niektórych publicystów określenie „psiecko” zdążyło nawet doprowadzić do szału naszych rodzimych ultrakonserwatystów. Czy to jednak oznacza, że możemy zapisać majątek psu? Odpowiedź może być tylko jedna: nie w Polsce.

Są państwa, w których teoretycznie można zapisać majątek psu, kotu czy złotej rybce

Szczerze przywiązanie właścicieli zwierząt do swoich pupili wydaje się czymś całkowicie zrozumiałym. Wielu z nas traktuje swoje psy czy koty niczym pełnoprawnych członków rodziny i troszczy się o nie dużo bardziej niż niektórych ludzi. Łatwo jednak w tym oddaniu popaść w pewną przesadę. Popkultura od czasu do czasu bombarduje nas motywem ekscentrycznego bogacza, który nagle postanawia zapisać majątek psu czy kotu. Na świecie zdarzają się osoby, dla których to coś więcej niż literacka fikcja i rzeczywiście postępują w ten sposób. Są nawet państwa, które dopuszczają taką możliwość.

Przykłady można by mnożyć. Co jakiś czas przebijają się także do polskich mediów. W 2012 r. TVN24 wspominał o pudlicy Chicco, która odziedziczyła po swojej pani majątek wart 2 mln euro. Sławą okrył się pochodzący ze Stanów Zjednoczonych owczarek niemiecki Gunther VI, w którego imieniu zarządza się majątkiem wartym setki milionów euro. Wszystko dlatego, że dziadek Gunthera również odziedziczył fortunę po swojej właścicielce, niemieckiej hrabinie Karlottcie Leibenstein. Historię psiej dynastii multimilionerów opisywało między innymi TVP Info.

Czy to oznacza, że także w Polsce możemy zapisać majątek psu, kotu czy papużce? W żadnym wypadku. Wynika to już z konstrukcji przepisów kodeksu cywilnego dotyczących zdolności prawnej. Chodzi w pierwszej kolejności o art. 8 przywołanej ustawy.

§ 1. Każdy człowiek od chwili urodzenia ma zdolność prawną.

Zdolność prawna to nic innego jak możliwość bycia przedmiotem praw i obowiązków. Skoro mają ją tylko ludzie, to siłą rzeczy wszelkiej maści prawa zwierząt muszą wynikać z odrębnych przepisów, które wprost im je przyznają. W przypadku przepisów dotyczących dziedziczenia znajdziemy jedynie kolejne odwołania do osób. Mowa tutaj przede wszystkim o art. 992 §1 kodeksu cywilnego.

Prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na jedną lub kilka osób stosownie do przepisów księgi niniejszej.

W Polsce zwierzę należy na potrzeby dziedziczenia traktować jak każdą inną rzecz ruchomą

Osoby w polskim prawie cywilnym mamy dwie: fizyczną i prawną. Ta pierwsza to nic innego jak każdy człowiek z osobna. Osobami prawnymi są większe samodzielne struktury organizacyjne w rodzaju spółek kapitałowych, fundacji, stowarzyszeń, Skarbu Państwa, Kościołów, czy jednostek samorządu terytorialnego.

Zwierzęta nie należą do żadnej kategorii. Nie oznacza to oczywiście, że automatycznie staje się rzeczą. Już art. 1 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt wyraźnie stwierdza: ” Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”. Jest oczywiście jedno małe „ale”: ten sam artykuł zawiera także ustęp drugi, w którym znajdziemy niezwykle istotne doprecyzowanie.

W sprawach nieuregulowanych w ustawie do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy.

Oznacza to tyle, że z punktu widzenia przepisów prawa cywilnego zwierzę traktuje się tak, jakby było rzeczą ruchomą. Pod warunkiem, że spełniamy wszystkie wymogi, które stawia przed nami ustawa o ochronie zwierząt i inne przepisy szczególne. Tym samym nie możemy zapisać majątku psu, tak samo, jak nie możemy uwzględnić w testamencie ulubionego kubka czy lampy.

Polskie prawo nie daje zbyt wielu możliwości, jeśli chodzi o zabezpieczenie zwierzaka na wypadek śmierci właściciela

Istnieje jednak pewna furtka, która pozwala nam sprawić, że powyższe rozważania stracą rację bytu. Chodzi podpowiadane niekiedy wskazanie w testamencie, że nasi spadkobiercy muszą zaopiekować się czworonogiem. Problem w tym, że art. 962 kodeksu cywilnego bardzo osłabia moc prawną tego typu zastrzeżeń warunku. Prawdę mówiąc, są one prawnie bez znaczenia poza naprawdę wyjątkowymi sytuacjami, gdy „z treści testamentu lub z okoliczności wynika, że bez takiego zastrzeżenia spadkobierca nie zostałby powołany”.

Odpowiedzią na pytanie „jak skutecznie zapisać majątek psu?” nie jest też stworzenie osoby prawnej, której przekazalibyśmy za życia majątek, lub zapisalibyśmy go w testamencie. Jedynym potencjalnie pasującym rodzajem jest fundacja. Niestety, zgodnie z art. 1 ustawy o fundacjach:

Fundacja może być ustanowiona dla realizacji zgodnych z podstawowymi interesami Rzeczypospolitej Polskiej celów społecznie lub gospodarczo użytecznych, w szczególności takich, jak: ochrona zdrowia, rozwój gospodarki i nauki, oświata i wychowanie, kultura i sztuka, opieka i pomoc społeczna, ochrona środowiska oraz opieka nad zabytkami.

Tym samym wymyślenie celu statutowego istnienia takiej fundacji, w której chodzi wyłącznie o opiekę nad naszym czworonogiem, wydaje się niezwykle karkołomne. Można by wręcz pokusić się o stwierdzenie, że jest całkiem nierealne. Nawet gdyby ustawodawca dopuszczał taką możliwość, to wciąż potrzebowalibyśmy zaufanych ludzi, którzy dbaliby o naszego psa po naszej śmierci. Tym samym wracamy niejako do punktu wyjścia.