Nauczyciele w Polsce mogą zacząć zarabiać tyle, co pracownicy korporacji. Projekt zmiany prawa wraca pod obrady

Edukacja Dołącz do dyskusji
Nauczyciele w Polsce mogą zacząć zarabiać tyle, co pracownicy korporacji. Projekt zmiany prawa wraca pod obrady

Zarobki nauczycieli w Polsce nie należą – mówiąc delikatnie – do najwyższych, co skutkuje tym, że wiele osób wykonujących ten zawód albo uczy w kilku szkołach, albo dorabia, udzielając korepetycji. Od 1 stycznia 2024 r. (choć nie jest to jeszcze pewne) zarobki nauczycieli mogłyby wzrosnąć nawet o 30 proc. Jest jednak i inny projekt – zakładający znacznie większą podwyżkę nauczycielskich pensji. W efekcie nauczyciele mogliby zarabiać tyle, co pracownicy korporacji.

Zarobki nauczycieli w 2024 r. wzrosną. Jest jednak projekt, który zakłada o wiele większą podwyżkę

Koalicja Obywatelska niedawno potwierdziła, że podtrzymuje swój postulat z kampanii wyborczej – i po utworzeniu rządu będzie dążyć do jak najszybszego wprowadzenia podwyżek dla nauczycieli. Pensje nauczycielskie, zgodnie z tymi założeniami, mają wzrosnąć o 30 proc. Jan Grabiec, rzecznik PO, komentował to niedawno w taki sposób:

Chcemy dać podwyżki od 1 stycznia. To się ludziom należy i to powinno nastąpić już znacznie wcześniej. 30 proc. to jest rekompensata dla nauczycieli. Z całą pewnością to wyrównanie się należy, bo ten zawód jest jednym z najbardziej spauperyzowanych w ostatnich latach, którego ranga i znaczenie upadało przez osiem lat.

Możliwe jednak, że – ze względu na opóźnienia w powołaniu rządu koalicyjnego – podwyżka dla nauczycieli wejdzie w życie z opóźnieniem (choć niewykluczone, że nauczyciele otrzymaliby wtedy odpowiednie wyrównanie, tak, jakby nowe przepisy obowiązywały od 1 stycznia). To, co jednak może dodatkowo zainteresować nauczycieli, to powrót projektu obywatelskiego. Jak informuje portalsamorzadowy.pl, decyzją marszałka Sejmu wznowiono prace legislacyjne nad projektem z 2021 r., który zakładał zmianę sposobu naliczania stawek średniej nauczycielskiej pensji.

Co dokładnie zakłada projekt? Nauczyciel stażysta miałby otrzymywać pensję w wysokości 90 proc. przeciętnego wynagrodzenia, nauczyciel kontraktowy – 100 proc., nauczyciel mianowany – 125 proc., natomiast dyplomowany – 155 proc. W projekcie pojawiły się też odpowiednie wyliczenia; ze względu jednak na to, że projekt został złożony w listopadzie 2021 r., wyliczenia te nie są już aktualne. Gdyby jednak przyjąć założenia projektu i przeciętne wynagrodzenie z III kwartału 2023 r., to pensje nauczycielskie mogłyby wzrosnąć odpowiednio do:

  • 6475,46 zł brutto dla nauczyciela stażysty,
  • 7194,95 zł brutto dla nauczyciela kontraktowego,
  • 8993,69 zł brutto dla nauczyciela mianowanego,
  • 11 152,17 zł brutto dla nauczyciela dyplomowanego.

Takie zarobki można byłoby już uznać za całkiem atrakcyjne – zwłaszcza jeśli porównamy je z obecnym wynagrodzeniem nauczycieli.

Najprawdopodobniej nauczyciele będą musieli jednak na razie zadowolić się 30-procentową podwyżką wynagrodzeń

Teoretycznie odmrożenie projektu należałoby traktować jako dobry znak. W praktyce jednak wydaje się mało prawdopodobne, by projekt faktycznie miał szansę wejść w życie – zwłaszcza przy obecnym stanie finansów państwa. Wszystko wskazuje zatem na to, że nauczyciele mogą na razie liczyć na 30-procentową podwyżkę – co i tak można uznać za ogromny krok do przodu.