Kto z nas, nie zna tego uczucia, gdy podchodzi do kasy, a terminal płatniczy przetwarza transakcję w nieskończoność. A w głowie myśl, że przecież nie masz nawet złotówki przy sobie, tylko tę kartę. Tak właśnie poczuł się Marcin Meller dzięki Santander Bank Polska.
Kto ma zawsze gotówkę w portfelu niech pierwszy rzuci kamień
W dobie automatyzacji i rozwoju technologii oraz gadżetów, płatności gotówką powoli odchodzą do lamusa. Teraz sama płatność kartą nie stanowi już dla nikogo wyzwania. Obsługa takich urządzeń jak bankomaty czy terminale płatnicze to chleb powszedni. Pamiętam jak byłam świeżym pracownikiem oddziału bankowego, miałam 20 lat. Założyłam swojej pierwszej klientce konto osobiste jakieś dwa tygodnie wcześniej i pewnego pięknego dnia przyszła po pomoc.
A mianowicie po pomoc w wypłacie gotówki z bankomatu, bo nie umie. Ciarki mnie przeszły po plecach, to pierwszy miesiąc mojej pracy i w sumie ja też nie umiem. Nie jest to bohaterska historia o tym jak dwie kobiety majstrowały przy bankomacie. Historia ma wskazać, ze kiedyś te zachowania nie były takie oczywiste. A teraz? Teraz to banał. Płacisz kartą, telefonem, naklejką albo brelokiem w postaci żyrafy jak w PKO BP. A w przyszłości może wystarczy wklepać indywidualne hasło na pulpicie w sklepie, kto wie?
Santander Bank Polska pokazał co to blokada karty Marcinowi Mellerowi
Jak możemy przeczytać na profilu społecznościowym Marcina, jego też spotykają abstrakcyjne i przyziemne rzeczy. Opisał sytuację, jaka spotkała go podczas próby zapłacenia na stacji benzynowej. Transakcja została odrzucona, więc dziennikarz zadzwonił na infolinię banku. Jakież było jego zdziwienie jak okazało się, że blokada karty nastąpiła, ponieważ przekroczył już ustalony limit dla transakcji bezgotówkowych. Problem polegał na tym, że Meller twierdzi, że żadnego limitu nie ustalał, a bank to potwierdził. Na co odpowiedź konsultanta opublikowana przez niego była bardzo pomocna: „Nie wiem. System tak zdecydował.” Rozmowa niczym w filmie „Miś” Stanisława Barei.
Bank nie pozostawił sytuacji bez odpowiedzi i poprosił klienta o cierpliwość i czas na zbadanie zaistniałej sytuacji. Dodatkowo chyba dla rozładowania emocji, pracownik obsługujący profil banku stwierdził: „Panie Marcinie, te upały nie sprzyjają nikomu – nawet naszym systemom :)”
Bank wyjaśnił, ale niesmak pozostaje. Kto z nas, chciałby stać przy kasie i nie mieć jak zapłacić? Coraz częściej ludzie posługują się tylko kartą i brak gotówki w portfelu w takich sytuacjach sprawia, że czujemy się zwyczajnie głupio. Blokada karty wtedy brzmi jak przykry żart. Jakbyśmy nie mieli pieniędzy, by zapłacić. A mamy, tylko, że chwilowo niedostępne. W komentarzach posypały się słowa otuchy i ludzie dzielili się swoimi historiami. Jak widać każdemu się może zdarzyć i tylko spokój w takiej sytuacji nas może uratować.