Tarcza 2.0 zakłada, że świadczenie postojowe może być przyznane nawet na 3 miesiące w przypadku osób samozatrudnionych. Przedsiębiorcy będą musieli jednak potwierdzić w specjalnym oświadczeniu, że ich sytuacja się nie poprawiła – świadczenie nie będzie wydłużone samoistnie.
Świadczenie postojowe nawet na 3 miesiące. Konieczne oświadczenie
Pierwotnie świadczenie postojowe dla samozatrudnionych i osób na umowach cywilnoprawnych miało być świadczeniem jednorazowym. Aby je otrzymać, należy spełniać kilka warunków, w tym (w przypadku samozatrudnionych) – wykazać spadek przychodów. W jednym z tekstów objaśnialiśmy, w jaki sposób złożyć wniosek o świadczenie postojowe, by uniknąć błędów i móc szybciej uzyskać pomoc (błędy w zgłoszeniu opóźniają przyznanie świadczenia).
Na mocy znowelizowanej tarczy antykryzysowej (zwanej tarczą 2.0) świadczenie postojowe będzie można uzyskać nawet 3-krotnie. Ponowne przyznanie świadczenia postojowego będzie mogło nastąpić nie wcześniej, niż w miesiącu następującym po miesiącu wypłaty świadczenia po raz pierwszy. Tym samym ponowne przyznanie świadczenia najwcześniej będzie mieć miejsce w maju (pierwsza wypłata postojowego dla samozatrudnionych miała miejsce 15 kwietnia).
Ponowne skorzystanie ze świadczenia postojowego nie będzie jednak automatyczne – przedsiębiorca będzie musiał złożyć specjalne oświadczenie w którym potwierdzi, że sytuacja materialna nie uległa poprawie.
Co istotne, w przypadku świadczenia postojowego (w przeciwieństwie do zwolnienia ze składek ZUS) zniesiono górną granicę przychodu, jaki mógł uzyskać przedsiębiorca w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku.
Oprócz tego jest też i dobra wiadomość dla osób na umowach cywilnoprawnych. Świadczenie postojowe będzie mogła uzyskać także osoba, która zawarła umowę po 1 lutego, a przed 1 kwietnia 2020 r. Do tej pory rozpatrywano wyłącznie wnioski osób z umowami zawartymi przed 1 lutego 2020 r.
Jakie jeszcze zmiany wprowadza tarcza antykryzysowa 2.0?
Na co jeszcze mogą liczyć przedsiębiorcy w ramach tarczy antykryzysowej 2.0? Po pierwsze – na zwrot pieniędzy z ZUS, jeśli opłacili składkę za marzec, a byli uprawnieni do zwolnienia. Skorzystają też nieco większe podmioty (zatrudniające do 49 pracowników). Zwolnienie będzie przysługiwać w wysokości 50 proc. łącznej kwoty nieopłaconych należności z tytułu marzec-maj 2020 r. To rozwiązanie, którego bardzo brakowało w pierwszej wersji tarczy antykryzysowej (wiele firm dotkniętych mocno epidemią zatrudnia kilkunastu-kilkudziesięciu pracowników). Specjaliści wskazują jednak, że kwota zwolnienia (50 proc.) jest zbyt mała, a przedsiębiorcy powinni zostać całkowicie zwolnieni z obowiązku opłacania składek za siebie i swoich pracowników. Kolejne zmiany w tej kwestii wydają się jednak mało prawdopodobne.