Gdy spadkodawca pozostawił po sobie testament, sprawa wydaje się dosyć prosta – spadek otrzymają wskazane w nim osoby. Czasem zdarza się jednak, że w momencie odczytania ostatniej woli spadkobierca testamentowy już nie żyje. Jak w takiej sytuacji wygląda dziedziczenie?
Instynktownie może się wydawać, że gdy spadkobierca testamentowy nie żyje, przypadającą mu w część majątku powinni otrzymać jego spadkobiercy. Przepisy prawa spadkowego regulują jednak tę kwestię w inny sposób. Wszystko ze względu na artykuł 927 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem spadkobiercą nie może być osoba fizyczna, która w momencie otwarcia spadku nie żyje. To samo zresztą dotyczy osoby prawnej, która w chwili otwarcia spadku nie istnieje.
Warto jednak podkreślić, że art. 927 odnosi się do sytuacji, gdy spadkobierca zmarł jeszcze przed odczytaniem testamentu, a nie gdy jego śmierć nastąpiła już w trakcie postępowania spadkowego. Jak wówczas wygląda dziedziczenie? Tutaj odpowiedź zależy od tego, ilu spadkodawców ustanowiono w testamencie. Kodeks cywilny przewiduje bowiem dwa różne rozwiązania w zależności od tego, czy spadkobierca testamentowy, który już nie żyje, miał otrzymać spadek w całości, czy też testator ustanowił także kilku innych spadkobierców.
Gdy spadkobierca testamentowy nie żyje, a miał otrzymać cały spadek
Śmierć jedynego spadkobiercy wskazanego w testamencie sprawia, że zastosowanie znajduje dziedziczenie ustawowe. Majątek spadkowy nie przypada więc w udziale krewnym zmarłego spadkobiercy, ale rodzinie testatora. Wynika to ze wskazanego już art. 927 Kodeksu cywilnego.
W takiej sytuacji dziedziczenie przebiega dokładnie na tych zasadach, jak gdyby testamentu w ogóle nie sporządzono. W pierwszej kolejności do spadku będą więc powołani zstępni oraz małżonek. Jeśli spadkobierca nie miał dzieci, majątek otrzyma kolejna grupa spadkowa.
Śmierć jednego z kilku spadkobierców testamentowych
Jeśli natomiast do spadku powołany został nie jeden, a kilku spadkobierców, zastosowanie znajdzie już zupełnie inny przepis. W takim wypadku część przewidziana dla spadkobiercy testamentowego, który już nie żyje, nie przypadnie spadkobiercom ustawowym. Zamiast tego stosuje się tzw. przyrost.
Zgodnie z art. 965 Kodeksu cywilnego wspomniany przyrost oznacza, że pozostali spadkobiercy testamentowi otrzymają majątek, jaki miał przypaść zmarłemu, w stosunku do swoich udziałów. Ta zasada znajdzie jednak zastosowanie tylko pod warunkiem, że spadkodawca inaczej nie uregulował tej kwestii w testamencie. Mógłby bowiem na przykład zdecydować się na tzw. podstawienie zwykłe. Polega ono na powołaniu spadkobiercy, który będzie dziedziczyć w miejsce powołanej z testamentu osoby, jeśli ta nie może lub nie chce być spadkobiercą.
O przyroście można zresztą mówić nie tylko w sytuacji, gdy spadkobierca testamentowy nie żyje, ale także gdy po prostu nie chce dziedziczyć albo z innego powodu nie może być spadkobiercą – na przykład gdy sąd stwierdził niegodność dziedziczenia.