Europejska Agencja Leków wydała dziś swoje jasne i klarowne stanowisko: AstraZeneca jest bezpieczna. Nie wykazano powiązań między podaniem brytyjskiej szczepionki a wzrostem ryzyka zakrzepów krwi. Kończy się zatem histeria, w jaką popadło kilkanaście europejskich krajów. Szkoda tylko, że ta nieuzasadniona panika wzbudziła wśród wielu ludzi niepotrzebne obawy.
AstraZeneca jest bezpieczna – orzekła EMA
Dzisiejszego stanowiska EMA mógł spodziewać się każdy, kto słucha mądrych i rozsądnych lekarzy. Mówili oni przez ostatnie dni na każdym kroku, że nie ma podstaw do zawieszenia szczepień AstraZenecą. Na całe szczęście polski rząd w tej akurat dziedzinie zdecydował się słuchać ekspertów i nie ulegać jakiejkolwiek zewnętrznej presji. Nawet w momencie kiedy wstrzymanie AstraZeneca ogłosili zwykle pragmatyczni Niemcy. Wygrywamy w tej sytuacji, choć powodów do świętowania nie ma, bo zamieszanie wokół preparatu wywołało negatywne skutki również w Polsce.
Niestety ostatnie dni przyniosły serię odmów szczepień w naszym kraju. Przede wszystkim chodziło o osoby, które miały wyznaczony termin podania AstryZeneci i ostatecznie nie pojawiły się w przychodni bądź szpitalu. W wielu miejscach odmowy wynosiły kilkanaście procent, ale były też takie gdzie sięgały nawet… 40%! Na szczęście brytyjski preparat nie wymaga – tak jak Pfizer – przechowywania w ekstremalnie niskich temperaturach, więc większość szczepionek nie zostało zmarnowanych. Za to setki Polaków zmarnowały swoją szansę na nabycie szybkiej odporności na koronawirusa.
Przypomnijmy, że w całej aferze chodziło o kilkadziesiąt przypadków zakrzepów krwi, jakie pojawiły się u osób które otrzymały szczepionkę AstraZeneca. EMA badała czy był jakikolwiek związek przyczynowo-skutkowy między oboma zdarzeniami. Takiego związku nie wykazano. Zakrzepy krwi to po prostu wcale nie tak rzadka przyczyna zgonów, a że preparat podano już milionom osób, to statystycznie po prostu takie rzeczy mogły wydarzyć się z przyczyn naturalnych. Europejska Agencja Leków powiedziała dziś jasno: w żadnym wypadku nie jest tak, że ludzie umrą po szczepionkach. A ja dodam od siebie rzecz oczywistą, choć chyba pomijaną przez niektórych: szczepionki nie czynią nas nieśmiertelnymi.
Zabójcze w skutkach zamieszanie
Każda odmowa przyjęcia szczepionki to wzrost ryzyka kolejnych zachorowań i kolejnych zgonów na Covid-19. W Polsce ta skala będzie mniejsza, ale pomyślmy sobie ile osób straci swoje życie we Francji czy Niemczech z powodu trwającego około tydzień okresu wstrzymania zabiegów (o ile w ogóle od jutra zostaną one odwieszone). Problem jednak zostanie – historia o rzekomym związku AstraZeneci z zakrzepami krwi to coś, czego antyszczepionkowcy potrzebują jak tlenu. Czytałem komentarze pod swoim ostatnim artykułem o szczepionce oxfordzkiej i widziałem w jak zmasowany sposób atakowali i mnie, i podawane przeze mnie medyczne fakty. A w dzisiejszych czasach wszechobecnego strachu wiele osób jest o wiele bardziej podatnych na wbijanie im do głowy szkodliwych bzdur.
AstraZeneca to firma, która – mówiąc kolokwialnie – mocno „leci w kulki” jeśli chodzi o plan dostaw. Swego czasu ostro siłowała się z Unią Europejską po tym jak okazało się, że nie planuje specjalnie wywiązywać się z umowy o dostarczenie preparatów krajom wspólnoty. Jest to też faktycznie szczepionka relatywnie najsłabsza (choć wciąż redukująca niemal do zera ryzyko zgonu na Covid-19) i najtańsza. Dlatego jeśli można było sobie wymarzyć cel do zaatakowania któregoś z rozchwytywanych ostatnio koncernów farmaceutycznych, to właśnie AstraZeneca była najłatwiejszym. Nie można jednak ulegać histerii wywołanej przez polityczno-medyczne wojenki. Szczepionki, każdej, potrzebujemy w tej chwili jak tlenu. I nie ma mowy o wybrzydzaniu.
Ludzie, którzy zrezygnowali ze swojej dawki AstraZeneca teraz będą musieli czekać na swoją kolej znacznie dłużej. Tak mówi nasz Narodowy Program Szczepień. Mam nadzieję, że wyciągną z tej sytuacji nauczkę na przyszłość i do czasu następnego zabiegu nie złapią od nikogo koronawirusa. Pamiętajmy, że w walce z pandemią koronawirusa najwięcej zawdzięczamy nauce. Ale nauka wymaga od nas zaufania. Nawet w momentach trudnych. Więc jeśli eksperci z Europejskiej Agencji Leków mówią wprost, że korzyści z AstraZeneci znacznie przewyższają ewentualne ryzyka, to po prostu w to uwierzmy. Naprawdę nie mamy innego wyjścia i na pewno tego nie pożałujemy.