Czy czeka nas kolejna zbiórka na horom curke? Rodzice (antyszczepionkowcy) dziecka z Białogardu chcą pół miliona

Gorące tematy Prawo Zbrodnia i kara Zdrowie Dołącz do dyskusji (525)
Czy czeka nas kolejna zbiórka na horom curke? Rodzice (antyszczepionkowcy) dziecka z Białogardu chcą pół miliona

Przypadek rodziców z białogardzkiego szpitala, którym media żyją od tygodnia, zdaję się być mokrym snem wszystkich antyszczepionkowców. 

Z pewnością większość z Was, o ile nie wszyscy słyszeliście o rodzicach dziecka, którzy po jego narodzinach odmówili lekarzom przeprowadzenia podstawowych czynności. W tym przypadku nie chodzi nawet o zaszczepienie noworodka, tylko o takie rzeczy jak umycie go i osuszenie pod specjalną lampą. Dyrekcja placówki, widząc postępowanie rodziców, natychmiast skierowała sprawę do sądu, który wydał postanowienie o ograniczeniu władzy rodzicielskiej w zakresie opieki okołoporodowej. To ostatnie jest akurat ważne, bo niektóre media opisywały to jako odebranie dziecka rodzicom, co jest zwyczajnym kłamstwem. Gdy tylko para dowiedziała się o takim obrocie sprawy, natychmiast uciekła z nim ze szpitala, nawet go nie umywszy.

Rodzice z Białogardu mogą w przyszłości mieć horom curke

Po medialnej gorączce, w której przerażająco duża rzesza ludzi wyrażała poparcie dla dziarskich rodziców, sąd uchylił wcześniejsze postanowienie. Wbrew logice proepidemików, nie uczynił tego z powodu przyznania się do błędu, tylko tak nakazywała logika. Dziecko i tak nie przebywało w szpitalu, więc lekarze nie mieli żadnych możliwości zaopiekowania się nim. Po drugie, postanowienie dotyczyło ograniczenia władzy rodzicielskiej w okresie okołoporodowym, który i tak się skończył. Nawet jeśli sąd by go nie uchylił, to przestałoby ono obowiązywać. To postanowienie, które zwyczajnie porządkowało tą kłopotliwą sytuację w sensie proceduralnym.

Rodzice od razu złapali wiatr w żagle i jak przystało na pokolenie Brajanów i Dżesik, za pośrednictwem swojego pełnomocnika zapowiedzieli złożenie pozwu o odszkodowanie w wysokości, uwaga, 500 tysięcy złotych. Jednocześnie poinformowali o zawiadomieniu prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez lekarzy.

Za naszą troskę odebrano nam prawa. Zrobiono z nas wyrzutków”.  Nami kierowała wyłącznie troska o dobro i bezpieczeństwo naszego dziecka. Za naszą dociekliwość i troskę zostaliśmy ukarani odebraniem praw do dziecka, zmuszeni do ucieczki i ukrywania się. Zrobiono z nas wyrzutków.

Tak o swojej sytuacji mówił ojciec dziecka. Ja zastanawiam się, w którym miejscu jako społeczeństwo popełniliśmy błąd, że w ogóle roztrząsamy tę kwestię.

Oto para ludzi wierząca w zabobony rodem ze średniowiecza stawiana jest jako wzór rodziców. Różnego rodzaju eksperci stawiają pytania o granicę interwencji lekarzy, ministerstwo zapowiada kontrolę szpitala, a prokuratura będzie badać, czy działanie lekarzy nie naraziło dziecka na niebezpieczeństwo! Już w podstawówce dzieci łapią się za głowę, czytając Antka i opisane tam wkładanie chorego dziecka do pieca na trzy zdrowaśki. Tymczasem w XXI wieku ludzie, niczym młode pelikany, łykają każdą głupotę, jaką tylko przeczytają. Jedynym warunkiem jest to, żeby nie przeczytali tego w naukowej książce. Dzięki temu na świecie powracają choroby dawno już zapomniane dzięki rozwojowi nauki.

Szczytem bezczelności jest domaganie się jakichkolwiek pieniędzy od szpitala, a nie mówiąc nawet o tak zawrotnej sumie, jaką jest pół miliona złotych. To dokładnie taka sama postawa, jaką obserwujemy w przypadku zbiórek na hore curki czy żebrania o świeżaki. Różnica jest jedynie taka, że w gruncie rzeczy świeżaki to maskotki i nikomu nie dzieje się krzywda. Nie można tego powiedzieć o dziecku, które po porodzie nie zostało nawet umyte! Czy za kilka lat jego rodzice nie będą krzyczeć „dej, mam hore dziecko”? Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Właśnie zaczęli.

Skoro nie zgadzają się na podstawowe czynności położnicze (bo przecież nawet nie medyczne) to dlaczego nie zdecydowali się na poród domowy albo w obecności szamana, wiedźmy czy innego bioenergoterapeuty?

No cóż, mam nadzieję, że nie zapomną uiścić 25 tysięcy złotych opłaty sądowej od tego pozwu. Może zorganizują zbiórkę na ten cel?