Antyszczepionkowa pielęgniarka aresztowana we włoskim szpitalu. Przez pół roku udawała, że szczepiła dzieci

Gorące tematy Zdrowie Dołącz do dyskusji (91)
Antyszczepionkowa pielęgniarka aresztowana we włoskim szpitalu. Przez pół roku udawała, że szczepiła dzieci

Antyszczepionkowcy to wybitnie krótkowzroczni ludzie, którzy w imię opacznie pojmowanej wolności chcą decydować o zdrowiu wszystkich dookoła, poza swoim.

Włoskie media donoszą, że w miasteczku Treviso aresztowano pielęgniarkę, która przez pół roku… udawała, że szczepi dzieci. Miała fałszować dokumentację medyczną a zawartość fiolek ze szczepionką wylewała by nie wzbudzać niczyich podejrzeń. O sprawie pewnie byśmy nie usłyszeli, gdyby nie współpracownicy z przychodni. Zaalarmował ich fakt, że przez cały ten czas ani jedne dziecko nie zapłakało w trakcie zastrzyku. Być może miała te szczęście, że szczepiła samych przyszłych mafiosów, którzy od małego omertę mają we krwii.

W Italii najwidoczniej nie znają jeszcze koncepcji klauzuli sumienia, na którą pielęgniarka mogłaby się powołać. Wobec tego grożą jej zarzuty dyscyplinarne, a co równie prawdopodobne – karne. Teraz trzeba jeszcze tylko znaleźć te 500 dzieci, których mogło ominąć szczepienie aby całą procedurę powtórzyć – tym razem poprawnie.

Głupota zbiera żniwo

Choroby, jakie udało się wyeliminować dzięki obowiązkowym szczepieniom można wymieniać praktycznie bez końca. Nawet jeśli (na razie) nie da się uniknąć zachorowania, to przebieg choroby można znacząco złagodzić. Dzięki temu unikamy poważnych powikłań, które mogą ujawnić się nawet wiele lat po zachorowaniu.

Zdobycze nauki najwidoczniej nie przekonują antyszczepionkowców, którzy widząc wszędzie teorie spiskowe odmawiają szczepienia swoich dzieci. Dzięki tej, jakże wolnościowej postawie, od kilku lat lekarze, a za nimi media alarmują o powrocie chorób, których nie odnotowywano od dziesięcioleci. Stąd już prosta droga do powstania szczepów tych chorobotwórczych ustrojstw odpornych na szczepionki. Do epidemii tylko krok. Ta jednak nie byłaby tak barwna jak w „The Walking Dead”. Szkoda, bo może wtedy szybko by się przekonali, że te szczepienia nie są takie głupie.

Argumenty antyszczepionkowców są absurdalnie głupie

Wszystkim tym, którzy uważają że polio wyeliminowano dzięki ogólnej poprawie higieny polecamy dokładne umycie się, a następnie dzielenie igły z narkomanem. Swoje dzieci, które tak bronicie przed szczepionkami wyślijcie na oddział, na którym leczą gruźlików. Zdziwicie się – nie leczą przez włożenie do pieca na trzy zdrowaśki. Następnie możecie udać się do znachora, który wyleczy Was miodem i mlekiem. Po wszystkim polecam lekturę kodeksu wykroczeń, a konkretnie artykułu 115. Ciekawostka – grzywnę można nakładać wielokrotnie.

1. Kto, pomimo zastosowania środków egzekucji administracyjnej, nie poddaje się obowiązkowemu szczepieniu ochronnemu przeciwko gruźlicy lub innej chorobie zakaźnej albo obowiązkowemu badaniu stanu zdrowia, mającemu na celu wykrycie lub leczenie gruźlicy, choroby wenerycznej lub innej choroby zakaźnej,
podlega karze grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto, sprawując pieczę nad osobą małoletnią lub bezradną, pomimo zastosowania środków egzekucji administracyjnej, nie poddaje jej określonemu w § 1 szczepieniu ochronnemu lub badaniu.

Podpiszę się pod każdą inicjatywą, która zakaże posyłania niezaszczepionych dzieci do przedszkoli czy szkół. Do walki z tą plagą można wykorzystać flagowy program rządu – 500+. Czemu nie zobowiązać rodzica do wykazania, że dziecko jest szczepione zgodnie z obowiązującym kalendarzem przed wypłatą środków? Postawa rodzica, który uchyla się od tego obowiązku powinna być przesłanką do ograniczenia lub nawet pozbawienia władzy rodzicielskiej. Chcesz być głupi to bądź. Nie narażaj jednak pozostałych, aby odczuwali skutki twojej głupoty.