Serwis Reddit zablokował ostatnio liczącego prawie 40 tys. użytkowników subreddita o wdzięcznej nazwie Incels. Miał on być „grupą wsparcia” dla osób, którym brakuje w życiu miłości. Zarówno tej fizycznej, jak i romantycznej. Coś jednak poszło nie tak, bo ostatecznie subreddit zniknął z serwisu, za naruszanie zasad dotyczących publikowanych treści, a zwłaszcza za rozpowszechnianie treści związanych z przemocą.
Słowo incel jako takie nie występuje w języku angielskim. Jego definicji można jednak szukać w różnych słownikach slangu. Jeżeli chodzi o etymologię, jest to skrót od słów involuntary celibate, czyli mimowolny celibat. Jeżeli chodzi o zwięzłą definicję, incel to osoba, której współżycie seksualne jest, mimo wielkich chęci z jej strony, obce. Urban Dictionary idzie jednak o krok dalej i pisze:
„jest to osoba (najczęściej mężczyzna), o strasznej osobowości, która traktuje kobiety jak obiekty seksualne. Incel wierzy, że kobiety są winne mężczyznom seks. Takie osoby są często członkami internetowych społeczności, dla których głównym tematem rozmów jest wymyślanie nowych sposobów na to, jak zmusić kobiety do stosunku”.
Taka właśnie społeczność prężnie działała na Reddicie. Jako że jest już zablokowana, nie można w pełni zapoznać się ze złotymi poradami, których udzielali sobie użytkownicy. W przyrodzie, a tym bardziej Internecie jednak nic nie ginie i na subreddicie IncelTears można znaleźć zrzuty ekranu postów opublikowanych wcześniej na subreddicie Incels.
Większość postów dotyczy właśnie tych sposobów na doprowadzenie do zbliżenia fizycznego. Nie ma jednak nic o prowadzeniu konwersacji z potencjalną partnerką, kolacjach z winem, kwiatach czy innych, legalnych sposobach nawiązywania kontaktów seksualnych z innymi ludźmi. Dużo uwagi za to poświęcone jest gwałtom. Ich definicji, która zdecydowanie odbiega od tej z Kodeksu Karnego i sposobom dokonania oraz uniknięcia kary. Sporo można też dowiedzieć się o kobietach. I w porównaniu z tym, co można było przeczytać na zablokowanym już subreddicie, słowa Kobieto! Puchu marny, brzmią prawie jak komplement.
W jaki sposób da się usprawiedliwić gwałt?
Żeby jednak nie być gołosłowną, prezentuję przykłady, ale ostrzegam, że przeżycie jest raczej z kategorii nieprzyjemnych. Wszystko to cytaty w wolnym tłumaczeniu.
„Gwałt to wymyślona konstrukcja. Kobiety lubią być gwałcone”.
„Kobiety, które twierdzą, że zostały zgwałcone, same do tego zachęcały. Ubierały się nieprzyzwoicie, dużo piły, a nawet traciły przytomność na imprezach”.
„Jeżeli kobieta jest wilgotna, to nie jest gwałt. Jeżeli nie ma żadnego problemu z penetracją, to też nie jest gwałt. Feministki tylko udają trudne do zdobycia”.
„Pozwolenie kobietom decydować o tym, z kim uprawiają seks, było błędem. Kobiety nie są w stanie myśleć racjonalnie, więc nie powinny samodzielnie podejmować tak ważnych decyzji”.
„Kobiety są najgorszymi istotami, jakie kiedykolwiek istniały we wszechświecie”.
Wprowadzone jest też pojęcie odwróconego gwałtu:
„Odwrócony gwałt jest wtedy, kiedy ktoś nie chce się z tobą spotykać przez wzgląd na twój wygląd, wagę, rasę czy jakikolwiek inne uprzedzenia”.
Z jednej strony Reddit zablokował tego subreddita, a rzeczniczka serwisu potwierdziła oczywiście, że wszystkie społeczności i użytkownicy publikujący treści w jakikolwiek sposób zachęcające do przemocy czy gloryfikujące krzywdzenie innych osób będą usuwane. Z drugiej strony czy są to wystarczające środki? Ja rozumiem Internet Internetem, wolność słowa też rozumiem, ale czy takie wypowiedzi nie powinny być jednak karane?