Sezon grypowy w pełni, a zatem przychodnie znów są oblegane przez kichających i prychających pacjentów. Nic dziwnego, że zamiast wizyt w przychodni, co wiąże się z dalszym rozsiewaniem zarazków, bardzo często pacjentom proponowane są teleporady. Nie zawsze jednak musimy się na takie rozwiązanie zgodzić.
Teleporady stały się popularne w związku z pandemią COVID-19. Pomysł ogólnie jest genialny, ponieważ nie zawsze chcemy pomocy lekarza, wystarczy nam recepta na dany środek leczniczy plus L4. Dzięki teleporadom możemy zaoszczędzić sobie konieczności wychodzenia z domu i szybko załatwić potrzebne nam rzeczy. Jeżeli jednak uważamy, że lepiej, żeby zobaczył nas lekarz, możemy się nie zgodzić na teleporadę zamiast wizyty.
Teleporada to możliwość, a nie obowiązek
Stan epidemii przeszedł już do historii (na szczęście), jednak niektóre wypracowane w tym czasie rozwiązania pozostały. Mimo powrotu do normalności (proceduralnej i prawnej) wciąż możemy skorzystać między innymi z teleporady. Jak podkreśla jednak Rzecznik Praw Pacjenta, jest to możliwość, a nie obowiązek. Aby teleporada doszła do skutku, muszą się na nią zgodzić dwie strony: lekarz i pacjent.
W niektórych przypadkach nie będziemy mieli możliwości skorzystania z teleporady i jedynym rozwiązaniem będzie osobista wizyta u lekarza. Zaliczają się do nich: pierwsza wizyta u lekarza rodzinnego, pogorszenie stanu zdrowia w związku z chorobą przewlekłą, gdy istnieje podejrzenia choroby nowotworowej, a także, gdy pacjent ma mniej niż 6 lat i nie jest to porada kontrolna. W pozostałych przypadkach teleporada jest jak najbardziej dostępna (i chętnie oferowana przez rejestratorów medycznych).
Pacjent może się na teleporadę nie zgodzić
Pacjent ma prawo nie zgodzić się na teleporadę (o ile wizyta w przychodni nie dotyczyłaby tylko i wyłącznie wystawienia recepty niezbędnej do kontynuowania leczenia, zlecenia na zaopatrzenie w wyroby medyczne albo wydania zaświadczenia lekarskiego – wtedy gdy lekarz podejmie decyzję o teleporadzie, pacjent nie ma wyboru i musi się zgodzić). Jak podkreśla Rzecznik Praw Pacjenta, prawo do osobistej wizyty u lekarza rodzinnego, gdy wymaga tego stan zdrowia, jest jednym z podstawowych uprawnień pacjentów.
W momencie, gdy odmówimy teleporady, powinniśmy zostać zapisani na wizytę osobistą w najbliższym możliwym terminie. Jeżeli lekarz z jakiegoś powodu wciąż forsuje teleporadę lub termin jest na tyle odległy, że mamy podejrzenia, że jest to celowe działanie, powinniśmy poinformować o sprawie kierownika przychodni. W ostateczności, jeżeli nasze działania nic nie dają, możemy się zwrócić w tej sprawie do Rzecznika Praw Pacjenta.
Lekarz może zachęcać do wizyty osobistej
Oczywiście na teleporadę może nie zgodzić się również lekarz. W momencie, kiedy uzna on, że nasza wizyta jest konieczna, ponieważ nasze objawy świadczą o poważnym problemie zdrowotnym, lub chce lepiej zapoznać się ze stanem naszego zdrowia (co jest konieczne do wydania odpowiedniej diagnozy i wdrożenia odpowiedniego leczenia), może zaprosić nas na wizytę osobistą (a my nie musimy przyjść – przypominamy, że leczenie się jest prawem, a nie obowiązkiem).
Pamiętajmy jednak, że lekarz powinien do nas zadzwonić, jeżeli teleporady zażądamy. Nie oznacza to jednak, że zawsze spełni nasze żądania – może na przykład odmówić wystawienia nam zwolnienia lekarskiego, czy recepty bez wizyty osobistej. O ile oczywiście będzie miał uzasadnione wątpliwości co do naszego stanu zdrowia.